Fantastyczne fotki. Dla takich widoków warto podróżować. Dawaj więcej fotek
Forum > Tematy dowolne > Temat dla tych, co chcą być pochwaleni, wychwalani, ect. ver. 21.0-x86_64 :
Wysłane 2017-03-02 09:57 , Edytowane 2017-03-02 09:58
@kotin
spokojnie... kolega tylko tak napisał.. tak naprawdę to do 55 roku...
Skilled Migrant Category - to najpopularniejsza furtka do emigarcji do Nowej Zelandii dla osób posiadających pożądany przez Rząd Nowej Zelandii zawód.
Sprawdź tutaj[/co...
Kategoria przeznaczona jest dla osób w wieku 20-55 lat, odznaczających się dobrym zdrowiem, charakterem, biegłą znajomością języka angielskiego.
Skilled Migrant Category oparta jest na systemie punktowym. Punkty przyznawane są na podstawie kwalifikacji zawodowych, edukacji i uprawnień, doświadczania zawodowego oraz oferty pracy w Nowej Zelandii.
A obrazki ... no cóż... Nowa Zelandia,... to musi być cudownie :D:D:D:D:
ewentualnie jeśli masz kasę na koncie rzędu kilkuset tysiecy PLN i zostawisz ją w nowym miejscu zamieszkania to witają Cie z otwartymi ramionami bez względu na wiek.
Wysłane 2017-03-02 13:48
Ale Kotin na Kaszubach nie masz wiele gorszych widoków ;)
Wysłane 2017-03-02 14:13
@Maveriq
No właśnie. Jak byś się nie obrócił w Klukowej Hucie:
Na Bytów - pradolina Słupi a potem Mausz.
Na Kościerzynę (i w bok w Stężycy) - Wieżyca.
Na Kartuzy - najpiękniejsza trasa Kaszub - Wieżyca / Chmielno
Wysłane 2017-03-02 14:25
O właśnie. Zastanawialiśmy się, czy pojechać tam do miasta Dunedin, bo bardzo polecane i podpytałem małżeństwa, u którego wynajmowaliśmy pokój, czy warto. Janett stwierdziła, że tak, bo tam świetna architektura do oglądana, na co Chriss - daj spokój z architekturą, Oni są z Polski, tam nic na Nich wrażenia nie zrobi :)
Był kiedyś w Warszawie i Krakowie.
Wysłane 2017-03-02 14:36 , Edytowane 2017-03-02 14:38
@Maveriq
nie no w Polsce jest mnóstwo cudownych miejsc.... taki Kazimierz nad Wisłą, albo takie Pieniny czy Gorce - te drugie nie zadeptane przez turystów, cudne widoki, albo Jura krakowsko-częstochowska, czy ... tu tysiąc innych. Ale klimat w Polsce za to jest zdecydowanie z pupy ...
Wysłane 2017-03-02 14:51 , Edytowane 2017-03-02 14:55
@straszny
???
Przecież my mamy cudowny klimat! Nie musisz ruszać dupy z miejsca, żeby w ciągu roku poczuć niemal wszystkie strefy klimatyczne (poza najbardziej ekstremalnymi).
Na dłuższą metę, to w tak wychwalanej przez ciebie Maderze idzie zgnuśnieć.
PS,
Nowa Zelandia jest cudna. Gdyby nie moje przywiązanie do mowy ojczystej, to chętnie bym tam wyfrunął...
Wysłane 2017-03-02 15:00
@spider_co
N pewnie. Nie ma skrajności a jest urozmaicenie, a w dodatku okoliczności przyrody są łagodne. jadowitych insektów i gadów prawie u nas nie ma. Tak że klimat jest u nas cudowny, z wyjątkiem - ostatnio klimat dla gospodarki jest do dupy.
Wysłane 2017-03-02 15:04 , Edytowane 2017-03-03 08:57
@spider_co
pojedź, zobacz, zmienisz zdanie :)
ja zamierzam "gnuśnieć" co najmniej 30 lat tam, albo na Gomerze albo Teneryfie. Nienawidzę zimy, uwielbiam caly rok chodzić lekko ubrany. Do tego uwielbiam wysokie strome góry i gęste lasy, a tego tam pod dostatkiem na całe życie.
Nowa Zelandia jest bardzo podobna do Madery widokami/roślinnością, tylko że dzieli się na dwie wyspy, obydwie większe pare razy i zimniejsze.. w sumie to podobieństw jest bardzo duzo (najwieksza różnica że południowa wyspa Zelandii ma ośnieżone szczyty a na Maderze nawet blisko 1800-1900 m.n.p.m jest za ciepło na śnieg, i Madera jest za mała na duże rzeki wewnętrzne, sa tam tylko potoki, wodospady i wszędzie lewady)
no i główna różnica dla człowieka - koszt życia i zakupu nieruchomości w NZ jest bardzo wysoki, kiedy Madera, jako część Portugalii ma koszty mniej więcej takie jak w Polsce (odrobinę wyższe, ale niewiele - alkohole, ryby, owoce tańsze). Druga sprawa to prywatna - nie chce mieszkać poza terenem EU. Trzecia to odległosć i koszt lotu do Polski (Madera - 5 godzin, NZ - hmm z przesiadkami to ok doby albo i dwóch)
Wysłane 2017-03-02 16:29
No do NZ z przesiadkami przeciętnie 36h.
Nie dość, że ośnieżone szczyty, to jeszcze rosnące z roku na rok lodowce, które jednocześnie ciągle topnieją i dostarczają wodospadami świetną wodę do picia.
Temperatury tam są podobne, jak u nas (tylko pory roku odwrócone), ale odczuwalne są dużo wyższe przez dziurę ozonową. Pierwszego dnia spaliliśmy się tam bez czapek jak raki przy 17 stopniach.
Wysłane 2017-03-02 18:17
@Maveriq
W Szkocji z temperaturą jest podobnie. W lecie jest cieplej niż sugeruje temperatura,a w zimie zimniej. Mi się wydaje że to przez bliskość morza i związaną z nią dużą wilgotność powietrza.
Zdjęcia Nowej Zelandii wyglądają bosko
Wysłane 2017-03-05 13:43
Zegarek dla starszego synka. Nauczył się odczytywać godziny więc na pierwszy zegarek najwyższy czas. Często chodzi na basen więc i jest wodoszczelny :)
Wysłane 2017-03-07 08:13
Dorzucam filmik z wycieczki: https://www.youtube.com/watch?v=19TVlPalaho&feature=youtu.be
Krzyss: Jego pierwszy G-Shock ;)
Wysłane 2017-03-08 00:24 , Edytowane 2017-03-08 00:58
Nie mam wiele. Jeszcze zaledwie kilka króciutkich klipów. Starałem się nie wpaść w pułapkę oglądania wszystkiego przez aparat, a kiedy już go używałem, starałem się robić zdjęcia do fotoksiążki.
Delfiny w cieśninie Milforda: https://www.youtube.com/watch?v=38NASXvdiJQ
Ścigały się z nami kilka razy, a kiedy już wracaliśmy i szyper zauważył je znów niedaleko, to zawrócił ze słowami "never to much dolphins" ;)
Edit:
Jeszcze widok na Queenstown i kawałek jeziora Wakatipu po starcie: https://www.youtube.com/watch?v=Mv-y1uifraU
Wysłane 2017-03-08 20:51 , Edytowane 2017-03-08 22:09
@Maveriq
a powiedz mi jak tam jest z drapieznymi rybami? Mozesz sobie do tychże delfinów wskoczyć czy pływają tam rekiny albo krokodyle? Woda jest ciepła i nadaje się do pływania przyjemnego czy oceaniczna taka zimna?
mam znajomą w relatywnie obok leżącej Australii i tam owszem jest cudownie miejscami ale robactwa, , jaszczurek, węży, krokodyli (kiedyś nawet nie zdawałem sobie sprawy jak wielki i agresywny jest taki krokodyl różańcowy) i niestety rekinów jest dosłownie w pierun
mi to psuje całe wrażenie z antypodów.
Wysłane 2017-03-08 23:22 , Edytowane 2017-03-08 23:25
Drapieżnymi rybami zbytnio się nie interesowałem, ale nie sądzę, żeby takie groźne dla ludzi (i większych rozmiarów) znajdowały się w zatoce, gdyż masa ludzi tam pływała czy to w kajakach, czy to na deskach, rowerkach wodnych.
Poza delfinami widziałem w zatoce jedynie Elvisa z kolegami:
Elvis to ten największy - King of Rock.
Poza tym zatoka jak zatoka łączy się z morzem Tasmana, a nie wiem, jak się na słoną wodę zapatrują krokodyle i jemu podobne. Żadnego gada z resztą nie spotkałem i na lądzie i o żadnym żyjącym w NZ nie słyszałem poza 3-okimi Tuatarami.
Za to rekin miałby problem ze słodką wodą, której jest w zatoce dużo - tam raz na 3 dni nie pada deszcz. Rocznie spada 6m wody z nieba i to wszystko z okolicznych gór zlatuje nawet 300-metrowymi wodospadami do zatoki. Za to w jeziorach, rzekach i strumieniach roi się od drapieżników - konkretnie pstrągów i wielkich 2-metrowych węgorzy.
Woda zimna. Nie powiem Ci ile stopni... ale zimna.
W jeziorach tak samo - w Wakatipu pod koniec ichniego lata woda ma najwyżej 10 stopni. Podobnie Wanaka. Może jest cieplej w mniejszych, bo słońce praży tam siłą lasera.
Robactwa tam prawie nie ma. Niby mają dużo gatunków, ale spacerując z żoną po lasach i wzdłuż jezior zwróciliśmy uwagę na to, że tam prawie nic nie lata i nie łazi. W PL w okolicy jeziora nie można się opędzić od insektów, a tam można zobaczyć jedno latadełko albo pajączka na kilka dni.
Poza tym poza gryzoniami tam nie ma ani jednego endemicznego ssaka, więc może i reszta fauny nie musiała przez setki tysięcy lat wyspecjalizowywać (ja pierdziu, co za słowo...) się w ssaków zabijaniu.
W Australii nigdy nie byłem, ale z opowieści można wywnioskować, że trzeba się tam pilnować nie tylko opuszczając miasto.
W Nowej Zelandii jedynym Twoim wrogiem po wyjściu z domu jest słońce.
Kto jest online: 0 użytkowników, 150 gości