Sytuacja wygląda tak: bratu kończyła się umowa, nie pamiętam dokładnie kiedy ale coś kole października. Zadzwonił do niego konsultant, ustalili warunki (zejście z abonamentu 100 zł do jakichśtam 19 zł), brat wyraził zgodę na warunki, kilka minut po zakończeniu rozmowy dostał sms że zawarł nową umowę która weszła w życie, blablabla. Czyli normalka. A jednak nie, po miesiącu okazało się że na koncie jest niedopłata. Brat się lekko zdziwił, zadzwonił, okazało się że naliczyli "po staremu". Jakim cudem? No bo nie było żadnej rozmowy w której brat zawarłby jakąś umowę. Brat smsa zachował, więc podał datę rozmowy, oooo, jednak rozmowa jest. No to konsultant nie wie, brat ma zapłacić a oni sprawdzą. Z jakiej racji ma płacić? A bo tak. Brat odmówił. Zaczęło się tango z playem, po iluśtam rozmowach w których konsultanci twierdzili że nie było żadnej umowy a po rozmowie w której umowa byłaby zawierana nie ma śladu (po podaniu daty ślad się znajdował) w końcu któryś pracownik doszedł do wniosku, że konsultant zawierający umowę wysłał smsa ale umowy nie wprowadził do systemu. Co robić? Oczywiście zapłacić i złożyć reklamację. Dlaczego klient ma płacić za błąd konsultanta? Tego konsultant nie wie. Brat nie zapłacił. Oczywiście za każdym razem konsultant przyjmował zgłoszenie, obiecywał się skontaktować i na tym się kończyło. Po drodze brat złożył reklamację na piśmie, ale playowe boa działa jak czarna dziura, co raz tam wpadnie jest stracone dla ludzkości. I tak sobie ten ping pong trwał, aż play wymówił umowę i kazał zapłacić zaległe abonamenty, których się już trochę zrobiło. No cóż, nie takiej odpowiedzi na kolejne reklamacje brat się spodziewał, więc dzwoni i co? Po raz kolejny słyszy że nie było takiej rozmowy, po podaniu daty rozmowa się cudownie odnajduje, konsultant nic nie wie o reklamacji na piśmie i nie ma pojęcia dlaczego cztery zgloszenia oznaczone jako pilne od wielu tygodni są nie ruszone. Co brat ma zrobić? Oczywiście zapłacić.

I teraz pytnie do Was, do kogo brat może się zwrócić, żeby w końcu coś ruszyło? Brat może i wykazuje się uporem, ale wyszedł z e złusznego imo założenia że błędy konsultanta to problem playa, niech z nim sobie dyskutują. Dlaczego on ma płacić za to, że pracownik dał ciała? Do tego dochodzi totalne zlewanie kolejnych zgłoszeń i reklamacji, w tym złożonej na piśmie. Dzisiaj brat złożył w playu kolene pisemko, ale mam wrażenie że w biurze podawczym tej sieci jedyne co pracuje to niszczarka. U kogo szukać pomocy? Są daty rozmów dzięki czemu "cudownie" objawiają się w systemie (wcześniej ich oczywiście nie ma), jest kopia obu pism, jest sms więc jakieś tam dowody są. Tylko jak to załątwić? Bo z samym playem nie ma sensu rozmawiać. Macie jakiś pomysł na bat który by poskutkował? Jakieś nagłośnienie sprawy? Jeśli tak, to gdzie? Poratujcie waszmościowie, bo póki co brat od kilku iesięcy ma telefon z którego nie może korzystać, a play najzwyczajniej w świecie leci sobie w kulki.

@szczur3k
mialem 8 telefonów firmowych w play, nie mam żadnego. Ja się z nimi dogadać nie umiałem... sytuacje kuriozalne, irytujące, czasem nie do uwierzenia. Nigdy więcej. 

Najprościej zacząć od wizyty u miejskiego rzecznika praw konsumenta.

@straszny, kuriozum to na prawdę lekkie słowo patrząc na tę sytuację. Z resztą, jak dla mnie play celowo utrudnia, sam fakt że żaden konsultant nie odnajduje rozmów.

@mikay, na to już wpadłem, ale im więcej pomysłów tym lepiej, stąd wątek.

Heh Play 
Mi kiedyś naliczyli na rachunku rozmowę zagraniczną która nigdy się nie odbyła
Po telefonie czy reklamacji na stronie odzew że tak jest i jest Ok i jakieś dziwne tłumaczenia. Nie miałem czasu się ciągać po sądach za 10PLN ale jaja robią. 
Na pocieszenie przy Aliorze to są i tak cienkie bolki!!

zawsze może iść do sądu - nie wiem czy nie można złożyć powiadomienia na policję o próbie wymuszenia (bo w sumie to chcą zrobić)

I teraz pytnie do Was, do kogo brat może się zwrócić

Do Orange
Ilekroć słyszę o BOA/reklamacjach/problemach z Playem to nigdy nie są to pochlebne opinie. Już lepsza w tym temacie jest chyba Netia

@szczur3k - i najważniejsze - niech brat zapłaci kwotę bezsporną (czyli tę, na którą się umawiał). W przeciwnym wypadku play słusznie wypowiedział umowy (bo brat zgodził się na jakąś kwotę, której nie płaci - a faktura/rachunek za usługi nie jest wymagany).

Poszukaj na Telepolis, sam kiedyś składałem tylko już nie pamiętam czy to było do UOKiK czy coś tym podobnego.

@djluke

szczerze to mam w Orange teraz chyba 12 telefonów i jest to jedyna sieć która wszelkie reklamacje, problemy załatwia po mojej myśli i nie wykłóca się ze mną jakbym był słoniem. Nie chciałbym zabrzmieć jak reklama wirusowa, ale zdecydowanie polecam przejście jak komuś szkoda nerwów i czasu, bo tego wszystkim nam brakuje.

Ja tam z Play jestem zadowolony, moja żona też.
Zdarzyło się że naliczyli opłatę 0,02zł za jakieś pobieranie danych, a jako iż my nie mamy pakietu internetowego, a w telefony mamy tak skonfigurowane, że net przez sieć komórkową nie działa, to żonie w ramach zadośćuczynienia przyznali rabat na abonament w wysokości 10zł przez chyba 2 miesiące.
Mi też za coś obniżyli abonament ale nie pamiętam już za co.
Teraz znów przedłużymy umowy z Play`em bo jesteśmy póki co zadowoleni.

A ja miałem raz do czynienia z Play. Ot, przenieśli mi numer bez podpisywania umowy. 

Niema sensu dzwonić i się awanturować. Ja po prostu grzecznie poprosiłem o wyjaśnienie na piśmie, jak nie zostało załatwione, to skierowałem do sądu i tyle. Nawet nie doszło do sprawy. Przekupili mnie jedni i drudzy. W sumie tanio się wykpili (bez trudu bym im udowodnił straty jakie poniosłem z tego powodu na co najmniej kilka tysięcy), jedni dali telefony drudzy abonament za free (Orange bez umowy rozpoczęła procedurę przeniesienia numeru). 
Ale mściwy nie jestem, pewnie nadgorliwa konsultantka zapłaciła za te telefony.   Może i jej bym odpuścił, gdyby biadoliła i przeprosiła, ale ponieważ chciała wymusić podpisanie przeze mnie papierów, że niby ja zawarłem umowę i poprosiłem o przeniesienie, to nie odpuściłem. 

1084 bardzo słusznie prawi, żeby wszystko zawsze zgłaszać pisemnie. zwykle nawet email robi dużo więcej niż rozmowa telefoniczna. aczkolwiek ja zwykle stosuje najskuteczniejsze: wysyłanie na adres korespondencyjny za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. wtedy nikt się nie może wykpić, że oni nic nie dostali.

Czyli widać, że wszystkich sieciach zdarzają się takie przypadki. U mnie w Plusie, też ostatnio cuda różne się działy, najczęściej to doliczanie kasy za wyłączoną Muzodajnie, albo większy rachunek niż wcześniej ustalony. Ale wpłacana została kwota, jaka wcześniej była ustalona i tyle. Kiedyś mama miała taki przypadek, że rachunki wysyłali do Koluszek, bo stwierdzili,  że zostało zmienione miejsce zamieszkania.
A tak w ogóle to najlepiej iść do punktu i załatwić ze spokojem (trzeba jakość utrzymać nerwy na wodzy) osobiście.

Problemy z sieciami i innymi podmiotami, prowadzącymi sprzedaż na odległość jest taki, że korzystają - ze względu na cięcia kosztów - z zewnętrznych telecentrów, a te zatrudniają -  z tych samych powodów - za najniższe stawki osoby, z kiepskim przygotowaniem merytorycznym.
Efekty takich praktyk są widoczne...

Szkoda, że brat nie zerwał od razu umowy, ale w takim wypadku chyba warto zgłosić próbę wyłudzenia.

@szczur3k
A w tym SMSie ma jasno napisane że zawarł nową umowę i na jakich warunkach. Czy tylko jakiś ogólnik że umowa została przedłużona? 

@straszny

@djluke

szczerze to mam w Orange teraz chyba 12 telefonów i jest to jedyna sieć która wszelkie reklamacje, problemy załatwia po mojej myśli i nie wykłóca się ze mną jakbym był słoniem. Nie chciałbym zabrzmieć jak reklama wirusowa, ale zdecydowanie polecam przejście jak komuś szkoda nerwów i czasu, bo tego wszystkim nam brakuje.

W Orange już nie nie jestem od dawna, z Virginem nie mam żadnych problemów, nie wiem co to reklamacja w tej sieci, ani na co miałbym jej używać.

Wracając do rzeczy to w Orange mam internet i tel stacjonarny, irytujące jest to, że zgłaszanie uszkodzenia na infolinii jest płatne (bo infolinia jest płatna), następnie zgłaszanie zwrotu za brak jednodniowego dostępu do netu też jest płatne bo jest na tej samej infolinii.

@beton, chyba tylko że z dniem jakimśtam w życie wchodzą nowe warunki umowy.