2012-04-14 17:26
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
7

LC-POWER INFILTRATOR 971B

Strona 1 - Wygląd 1

Sporo już przewinęło się przez naszą redakcję obudów, które producenci dedykowali głównie graczom. W ogóle w marketingu jest teraz trend, by aby coś dobrze sprzedać, trzeba dodać do nazwy zwrot: Gaming Edition, For Gamer itp... Dochodzi do tego, że obudowa która wygląda niemal jak biurowy PCet, przez dodanie jednej kratki wentylacyjnej już jest produktem dla graczy. Ale wśród takich przypadków są też towary dedykowane naprawdę miłośnikom gier i wydajnych komputerów, tylko trzeba je wyłapać w olbrzymiej ofercie witryn sklepów.
Jednym z takich produktów ma być LC-POWER Infiltrator 971B w standardzie Big-Tower, który prócz bardzo wydajnego systemowi przewietrzania, ma umożliwić nam montaż wielu bardzo długich kart graficznych, rozbudowanych systemów chłodzenia i sporej ilości nośników danych. No dobrze, ale przecież podobne "gamingowe plusy" dadzą nam również inni producenci. Czy Infiltrator zaskoczy nas czymś jeszcze? Zobaczmy.
Pierwsze co może nas zaskoczyć (mój kurier zaczyna się przyzwyczajać), to rozmiary i waga kartonowego opakowania tego modelu. Jeśli ktoś zdecyduje się na zakup 971B, niech zawczasu pomyśli o jakimś transporcie, bo będzie musiał zmierzyć się z pudłem o gabarytach sporego telewizora kineskopowego i wadzie czternastu kilogramów. Z grafiki na "ognistym" tle możemy już zerknąć na walory i niektóre możliwości obudowy.




LC-POWER podjęło próbę skrzyżowania klasycznego stylu z nowoczesnymi wstawkami skierowanymi w stronę młodszych użytkowników komputerów. Z jednej strony mamy spokojny, bardzo przewiewny front (niemal w całości wykonany z metalowej siatki Mesh), a z drugiej stylistyczne wstawki w postaci "garba" na górze i kolorystycznych akcentów wyróżniających się na dominującej czerni. Przy wymiarach 580 x 215 x 595mm, każdy tetal wydaje się na tyla duży, że trudno go nie zauważyć. Szczególnie jaskrawy napis na wypukłym szczycie.



Lewy bok obudowy tworzy kolejny element jej "klimatyzacji". Ponad połowę powierzchni bocznej pokrywy zrobiona jest z "oddychającej" siatki, osłoniętej od wewnętrznej strony filtrem przeciwpyłowym. Skoro jestem już przy temacie pokryw, to muszę tu podkreślić, że wykonano je z dwóch warstw stalowej blachy, co nadaje im sporą wagę i wysoką sztywność. Nie ma strachu, że coś zacznie wibrować w trakcie pracy komputera. Także tutaj czerń ożywiono kolorami...



Prawa pokrywa już w całości wykonana jest z podwójnej blachy. Wytłoczony wzór stylizowanego G (jak Gamer), to prócz designerskiego pomysłu, element usztywniający dużą powierzchnię panelu.


Na spodzie Infiltratora na pewno pierwszą rzeczą, jaka rzuci się nam w oczy, to nóżki o sporej powierzchni. Jeśli nie mamy przy biurku zbyt dużo miejsca, możemy je pozostawić w pozycji "złożonej". Ich duże stopy podbite gumową pianką absorbująca wibracje i zabezpieczające przed przypadkowym przesuwaniem komputera, na pewno zapewnią stabilność całej konstrukcji.


Kiedy jednak nasza warta fortunę stacja gamingowa stanąć by miała na podwyższeniu, warto rozłożyć nóżki, co przy sporej wysokości obudowy da jej solidny fundament.


Pomiędzy tylnymi nóżkami zaprojektowano kratkę wentylacyjną dla zasilacza.


Tył modelu 971B, to klasyczna konstrukcja, w której przewidziano cztery dojścia dla węży wodnej instalacji chłodzącej oraz siedem slotów dla kart rozszerzeń. Kabel służy do łatwego podłączenia gniazda USB 3.0 z tylnym panelem płyty głownej.


Zanim przejdziemy dalej, zobaczmy jeszcze specyfikacje techniczne, jakie zamieszcza producent na swojej stronie internetowej.

Strona 1 z 4 1234>>>