MyKronoz ZeFit 4HR

Strona 1 - Wygląd 1

To, jak smartfony wywróciły świat do góry nogami, widać na każdej ulicy miast i wsi. Dziś większość z Was nie wyobraża sobie już życia bez bliskiego kontaktu z tym urządzeniem, nawet do tego stopnia, że psycholodzy jawnie mówią już o czynniku wysokiego uzależnienia, wskazując na gorsze skutki dla ludzkiej psychiki, niż w przypadku uzależnień od używek. Ja na szczęście należę do ludzi chłodno patrzących na telefon i często zapominam, gdzie on leży, no ale dziś muszę się bardziej z nim zaprzyjaźnić, bo do testów przyjechał gadżet, który jest mocno powiązany właśnie ze smartfonem.
Producenci dość szybko zrozumieli, że jeśli telefon stał się dla użytkowników często ważniejszy od biżuterii, a wręcz nawet stylem życia, warto stworzyć niszę rynku ściśle powiązaną z tym (nie ma co ukrywać), mobilnym komputerem. I tak powstały smartwatch’e, czyli elektroniczne zegarki na rękę, stanowiące uzupełnienie możliwości, które dają nam współczesne środki łączności. Te bardziej zaawansowane, stanowią niemal drugi telefon, bo potrafią robić zdjęcia, filmy i ogólnie niemal zapobiegają konieczności wyciągania samego aparatu z kieszeni. Niestety takie "maszyny" są zazwyczaj dość duże, dość ciężkie i potrafią kosztować krocie.
Dla chcących coś bardziej delikatnego, a przy tym uprawiających bardziej aktywne życie zdrowotne, wymyślono zatem opaski Fit, które prócz pokazywania aktualnego czasu, zmierzą nam tętno, policzą kroki i przeliczą spalone kalorie. Ten rynek przyjął się szybko, a lekkie, plastikowe opaski na rękę, często z elastycznymi wyświetlaczami, zalały witryny internetowych sklepów. Niektórzy producenci postanowili jednak do opasek Fit dołączyć trochę więcej funkcji ze smartwatch’y. Jednym z nich jest szwajcarska firma MyKronoz, która pokazała model ZeFit 4HR, zwany też monitorem aktywności. Już samo opakowanie robi wrażenie, bo przypomina gablotę wystawową, w której umieszczono drogocenny eksponat. Fakt, przejrzystego pleksiglasu nie pożałowano...

Nie będę przepisywał tu instrukcji obsługi tego urządzenia, bo rozszerzoną jej wersję, znajdziecie bez trudu w zasobach Internetu. Wspomnę, że model ten pokaże nam aktualna datę i godzinę (kilkanaście możliwych motywów wyświetleń), pozwala nam na odczyt powiadomień, policzy ilość wydreptanych kroków, zmierzy przebyty dystans, przeliczy spalone kalorie, można ustalić dzienne cele aktywności, będzie monitorował nasz sen, wyposażony jest w Stoper, pokaże identyfikację dzwoniącego, pozwoli odczytać SMS, posiada funkcję przypomnienia (kalendarz itp.), pozwala na sterowanie muzyką i aparatem fotograficznym w smartfonie, posiada Pulsometr... Sporo, jak na tak małą rzecz.


Mi trafiła się wersja utrzymana w kolorystyce czarno-srebrno-białej. Czarny front wyświetlacza, to raczej standard, do tego dołączono srebrną ramkę koperty i biały pasek, wykonany z gumopodobnego tworzywa. Może to wersja bardziej kobieca, ale na lato tak jasne kolory, jak znalazł nawet w męskim wydaniu. Wersji kolorystycznych w ofercie MyKronoz znajdziecie znacznie więcej, a same paski można dowolnie sobie dokupić niemal we wszystkich kolorach tęczy.



ZeFit4 HR to stylowa opaska o wymiarach 45.5 x 18.6 x 9.3 mm z kolorowym, dotykowym wyświetlaczem TFT o przekątnej 1.06-cala (160 x 64 punktów). Co ważne (szczególnie dla mnie), urządzenie spełnia normy IP67, a więc jest odporne na zamoczenia i faktycznie śmiało można w opasce iść pod gorący prysznic (sprawdzone).

Smartwatch, a raczej w zasadzie smartband, komunikuje się ze smartfonem w standardzie Bluetooth 4.0. Warunkiem jest, by telefon był wyposażony w system operacyjny Android 5.0 w górę lub w przypadku urządzeń z symbolem nadgryzionego jabłka, iOS8 lub nowszym. Opaskę testowałem w połączeniu z telefonem Huawei P9 Lite i tu nie miałem problemów z synchronizacją, ale jak wyczytałem w sieci, model nie jest już kompatybilny z Huawei’ami 8.

Na ręku ZeFit 4HR prezentuje się bardzo fajnie. W porównaniu z normalnym, męskim zegarkiem, smartband jest niemal filigranowy. Trzeba przyznać, że ekran wyświetla wyraźnie znaki, które są widoczne nawet w mocno nasłonecznionym świetle.