2017-01-19 19:03
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
1

NZXT H440 - Obudowa nieco inaczej...

Strona 1 - Wygląd 1

Co pewien czas producenci obudów chcą zaskoczyć nas czymś nowym. Czasami jest to stawianie komputera na "głowie" (odwrotny układ płyty), boku, a nawet po skosie. Jednak nie zawsze takie innowacje trafiają do dość konserwatywnych użytkowników stacjonarnych PeCetów. Jednak można inaczej wprowadzić kilka kluczowych zmian, których na pierwszy rzut oka w zasadzie nie widać. Takie zmiany wprowadził znany i ceniony producent obudów - NZXT. Jego model o prostym oznaczeniu H440 wygląda zupełnie normalnie, czyli jak spora, ascetycznie zaprojektowana, metalowa puszka o nieco ożywionej kolorystyce... Przynajmniej tak ją możemy postrzegać na grafice umieszczonej na opakowaniu. Jedynym urozmaiceniem wydaje się spore, boczne okno odsłaniające czerwone pole z białym logo marki.





W środku sporo dodatków i dość rozbudowana instrukcja obsługi (zwinięta w "harmonijkę"), bo ta obudowa ma parę tajemnic...

Kiedy jednak wyciągniemy NZXT H440 z kartonu, od razu dostrzeżemy, że jednak ta "buda", jest trochę inna. Przede wszystkim zaskoczy nas bardzo dobre wykończenie poszczególnych jej elementów, a w szczególności masywne tworzywa sztuczne uzupełniające krawędzie i wloty powietrza. Testowy egzemplarz otrzymał zewnętrzne plastiki w barwie czerwonej, co z czarnym matem metalowych blach, naprawdę fajnie się komponowało. Taka kolorystyka świetnie może pasować do komputerów bazujących na kartach graficznych AMD Radeon. Taki przykład podaję, bo posiadacze kart NVIDII mogą wybierać w kolorystyce czerni i bieli z zielonymi dodatkami. Jeśli jednak macie w nosie przynależność grafiki do koloru, to NZXT oddaje wam jeszcze wersje białych, matowych blach z purpurą, wersje całkowicie czarne, z pomarańczowymi lub z niebieskimi dodatkami. Można też zamówić wersję Black bez okna bocznego. Pełne dostępne kolorystyki znajdziecie na stronie domowej producenta -> LINK.

H440 z frontu wygląda na obudowę typu "klapka". Jednak to tylko złudzenie, bo frontowy panel jest ekspozycją stałą, a właściwie osłoną zabezpieczająco-tłumiącą dla trzech wentylatorów 120mm lub opcjonalne chłodnicy (max 360mm).


Frontową osłonę możemy zdjąć w celu dostępu do filtru przeciwpyłowego. Świetnie rozwiązano jego mocowanie, bo w dolnej części wystarczy ramkę wsunąć w uchwyt, a górną jej część dociągną dwa silne magnesy.




Osłona jest od wewnętrznej strony wyłożona piankową matą tłumiącą, której zadaniem jest wyciszenie pracy trzech wirników.

Zapewne się już domyślacie, że obudowa H440 jest dla użytkowników idących z postępem, a więc korzystających w przenoszeniu danych z dysków zewnętrznych lub pendrive. "Konserwy" (takie jak ja), nie znajdą w nich miejsca na tradycyjną nagrywarkę DVD, z którą czasami wykorzystuję jeszcze do nagrywania np. płyt audio. No cóż, świat idzie do przodu, ale warto wziąć to pod uwagę przed ewentualnym zakupem 440-ki.
U góry tej konstrukcji panuje idealny porządek, a więc spora połać blachy, urozmaicona w przedniej części przyciskami Power (podświetlany) i malutkim Reset oraz kompletem gniazd Audio i portów USB (2 x 3.0 / 2 x 2.0). Zwróćcie też uwagę na finezję połączenia frontowej ściany z górnym płatem osłony... Czerwona fala.


Jednolita góra nie oznacza jednak dość ubogiej wentylacji, bo bez kłopotu możemy tam wstawić trzy opcjonalne wentylatory 120mm lub dodatkową chłodnicę. Wyjście dla mas gorącego powietrza sprytnie umieszczono na lewym boku (patrząc od strony frontu), tuż nad boczną pokrywą z oknem.

Ujście powietrza przenosi się również na tylną część górnej pokrywy, a tuż pod nią umieszczono mały, tajemniczy przycisk. Tutaj wkraczamy w zagadnienia estetyki, którą jak wiadomo, każdy z nas odbiera inaczej. Otóż widoczny w bocznym oknie napis NZXT, jak i jego czerwone tło, potrafią świecić. No ale gdyby komuś to przeszkadzało, może sobie owe podświetlenie wyłączyć.

Skoro dotarliśmy już do tyłu... Tam też znajdziemy lekkie innowacje w postaci choćby mocowania zasilacza. Ponieważ będzie on pracował w oddzielonym tunelu, dla ułatwienia jego okresowego czyszczenia mocujemy go w specjalnej ramce, którą dopiero dokręca się do ramy obudowy.


Tunel jest bardzo długi, więc bez trudu umieścimy w nim nawet "jamnikowate" zasilacze o mocach 1500W w górę. O czystość chłodzącego powietrza zadba doskonale zaprojektowany filtr przeciwpyłowy, który wymontujemy do czyszczenia bez konieczności kładzenia na boku całego komputera. Wystarczy odsunąć go trochę od ściany, zahaczyć palcem o zaczep i wysunąć z prowadnic.

Prócz filtra dolnego, na uwagę zasługują też masywne i bardzo elastyczne nóżki obudowy. Takie rozwiązanie doskonale tłumi wszelkie wibracje pracującego komputera, jak i zabezpiecza go przed wstrząsami z zewnątrz.



Strona 1 z 3 123>>>