2014-08-27 16:22
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
3

Philips S221C4AFD - All in One w domu...

Strona 2 - Wygląd 2

Monitor możemy połączyć z komputerem za pomocą wejść HDMI oraz VGA, a prócz tego dostaniemy dwa porty USB (bok obudowy), do podłączenia np. klawiatury i myszy. Producent wyposażył S221C4AFD w wbudowaną kartę sieciową oraz łączność WiFi, co pozwala nam wykorzystać ten sprzęt, jako całkowicie niezależny komputer z systemem operacyjnym Android 4.2.



Ogólnie wewnętrzne wyposażenie tego AiO stoi na wysokim poziomie. Całością zarządza czterordzeniowy procesor Nvidia Tegra T33 oparty na architekturze ARM, pracujący z prędkością 1.6 GHz. Wspiera go pamięć wewnętrzna 2 GB DDR3, a w standardzie dostaniemy 8 GB miejsca na dane (EMMC flash), które możemy rozbudować za pomocą opcjonalnej karty zewnętrznej SDHC (do 64 GB), wsuwanej w port czytnika widocznego na powyższym zdjęciu.
Takie parametry zapewniają nam płynną pracę komputera w zasadzie w każdym domowym zastosowaniu. Włączanie funkcji i aplikacji nie powodowały typowego dla tanich, chińskich tabletów efektu chwilowego zawiśnięcia, a darmowe gry, które ściągnąłem z Androidowego sklepiku, chodziły bardzo płynnie. Samo uruchomienie monitora w trybie komputera All in One jest proste, a jego konfiguracja jest identyczna, jak w przypadku klasycznych tabletów z Androidem. Dzięki WiFi szybko łapiemy kontakt z siecią, a czułość modułu jest na tyle wysoka, że nawet w pokoju na poziomie minus jeden (suterena), sygnał routera przebił się przez dwie ceglane ściany i masywny, zbrojony metalem podłogo-sufit dzielący dwupoziomowe mieszkanie.




Prócz naciskania ikonek i wyświetlanych przycisków funkcyjnych możemy korzystać z całej gamy poleceń dotykowych (gestów), takich jak „dotknij”, „chwyć”, „ściśnij”, „obróć”, „powiększ" itp. Multidotykowy kran jest bardzo czuły i dość precyzyjnie odczytuje nasze dotykowe polecenia.


W zastosowaniach domowych, jako "zwykły" monitor Philips S221C4AFD spisuje się całkiem fajnie. Jakość wyświetlanych kolorów jest niezła i porównywalna z matrycami IPS, choć jak widać na powyższym zdjęciu odbicia lustrzanej tafli są zauważalne nawet w średnio zaciemnionym pokoju. Za to efekt "głębi" obrazu i wygląd kryształowych kostek mojej tapety, był super realny i bardziej podobał mi się, niż na matowej matrycy mojej 24-ki (nawet jeśli to tylko sztuczne złudzenie). Co trzeba zastrzec, to dość spora nierównomierność podświetlenia matrycy. Energooszczędny zestaw LED dość mocno oświetla dolne partie ekranu i górne rogi. Nawet po ustawieniu jasności i kontrastu według swoich upodobań (u mnie docelowo, po wielu próbach była skala 25 dla jasności i 70 dla kontrastu), w ciemnych scenach filmu te "mleczne" obszary będą zauważalne. W testowanym egzemplarzu dodatkowo przy wyświetlaniu czarnego obrazu (programik testujący barwy Tester_LCD), zauważyłem dwa cały czas świecące, białe piksele (rejon bliżej środka i przy lewej ramce ekranu). To oczywiście testowy sampel, więc przeżył zapewne różne traktowanie testerów, jak i trudów przesyłek. Niemniej przy kupnie tego modelu, warto sprawdzić matrycę naszego egzemplarza.

Menu OSD jest tradycyjne dla produktów Philipsa, ale nawet jeśli nie mieliśmy wcześniej z nim do czynienia, szybko połapiemy się w jego obsłudze. Testowy sampel przyjechał do Polski z innej partii dostaw, bo brak w nim polskiej wersji Menu, ale sprzęty sprzedawane w naszych sklepach mają możliwość ustawienia ojczystego języka.







Skorzystać też możemy z gotowych ustawień (Smart Image), przygotowanych w trybach najpopularniejszych zastosowań wyświetlanego obrazu.

Strona 2 z 3 <<<123>>>