2014-02-19 14:42
Autor: Krzysztof Wołk (flick)
1

Relacja WSO 2014 - Warsaw Summoners Open

Strona 1 - RELACJA



Turniej Warsaw Summoners Open (WSO) 2014 został oficjalnie zakończony, poniedziałek 17.02 był ostatnim dniem ogólnopolskiego turnieju trwającego od połowy stycznia. To tu, w PJWSTK, cztery najlepsze drużyny z kwalifikacji zmierzyły się w zaciętej walce o tytuł mistrzowski. Dla przypomnienia z całej polski do eliminacji zapisało się ponad 400 osób z czego wyłoniono najlepszą polską 20stkę. Impreza była zorganizowana z rozmachem, Google zwraca 2200 wyników dla hasła „wso2014”, profil facebookowy zdobył 573 fanów, a zaproszenie na finały przykuło uwagę ponad 4000 osób, stronę turnieju odwiedziło ponad 13000 osób.

Poniżej kilka zdjęć z przygotowań:













Pomimo, że była to pierwsza edycja turnieju organizacja stała na wysokim poziomie. Zawiodła jedynie ekipa portalu PVP24.pl, która miała relacjonować wydarzenie na żywo w internecie. Na szczęście specjaliści z PJWSTK uruchomili szybko własny stream z eventu, który każdy mógł oglądać na żywo. Relacja już niedługo ukaże się na stronie www.pj.edu.pl/lol2014.



Gra miała miejsce w głównej auli PJWSTK. Gracze byli podzieleni w odrębnych częściach pomieszczenia i odseparowani prezentami dla publiczności. Na scenie swoje stanowisko mieli komentatorzy, którzy także odpowiadali za obraz przekazywany widowni. Aby zapobiec nieuczciwym zagraniom obraz przekazywany widowni był z 3 minutowym opóźnieniem. Po każdym meczu gdy drużyny odpoczywały i przygotowywały się organizator losował wśród widowni podarunki przygotowane przez sponsorów, głównie przez firmę ZOTAC, PJWSTK oraz ElitePC. Nagrody były wręczane przez znane postacie ze świata e-sportu, zaproszone na event.

Podarunki dla gości:





Impreza zaczęła się z samego rana, o godzinie 10.00 rozegrany został pierwszy mecz półfinałowy między drużyną "Mysie Pysie" a "Żółta Propaganda Bananowego Potwora”. Po trzech długich grach w systemie BO3 (trzeba wybrać 2 z 3 meczy aby przejść dalej), drużyna Mysie Pysie zdołała pokonać przeciwników wynikiem 2-1 i została pierwszym finalistą turnieju, Żółta Propaganda Bananowego Potwora musiała się zadowolić możliwością grania o trzecie miejsce. Drugi mecz już od początku zapowiadał się bardzo ciekawie, "Miszczowie Pocałunków" i "Health Potion Multigaming Sword" to drużyny, które bezproblemowo przeszły kwalifikacje i stanęły przeciwko sobie w drugim półfinale. Pomimo zwycięstwa Miszczów 2-0, gry były wyrównane od pierwszej do ostatniej minuty, a o wyniku zadecydowały detale. Nie mniej jednak wszystkie gry budziły wielkie emocje. Z wypełnionej po brzegi auli PJWSTK nie rzadko dobiegały głośne okrzyki uznania, żalu, gorące brawa oraz owacje na stojąco. Atmosfera wydarzenia była rewelacyjna w powietrzu unosiło się napięcie i rywalizacja o tytuł najlepszej polskiej drużyny League Of Legends.

Pierwsze minuty imprezy:





Wszystkim meczom smaku dodał komentarz na wysokim poziomie zapewnionym przez castera z ligi ESL - Roulera, któremu pomagał Emerou - jeden z czołowych graczy na wschodnim serwerze. Przed drugą grą finałową, casterzy zostali zmienieni i zastąpił ich duet z Team Roccat: Jankos i Vander. Niewątpliwie komentarz jednych z najlepszych graczy w Europie, pełen wskazówek i uwag był ogromną lekcją dla widzów.

Mecz o trzecie miejsce rozgrywany był w formule BO1 - był to mecz o wszystko dla Żółtej Propagandy Bananowego Potwora i HP Multigaming Sword. Miał on miejsce tuż przed finałami, a po obiedzie sponsorowanym przez organizatora. Obie drużyny skomponowały bardzo silne składy, liczne zagrania na najwyższym poziomie sprawiły, że widownia była świadkiem prawdziwego show. Ostatecznie, trzecie miejsce wywalczyła Żółta Propaganda Bananowego Potwora.





Mysie Pysie i Miszczowie Pocałunków po raz kolejni udowodnili, że są jedynymi z najlepszych teamów w Polsce i stanęły obok siebie w walce o tytuł mistrza WSO 2014. Po raz kolejny byliśmy świadkami trzech emocjonujących gier, Mysie Pysie otworzyły wynik wygrywając pierwszy mecz i zapewnili sobie prowadzenie w wielkim finale. Podczas drugiej gry dominacja Mysiów narastała z minuty na minutę, jednak w momencie, kiedy wszyscy myśleli, że finał zakończy się wynikiem 2-0, Miszczowie obudzili się, odwrócili losy gry i doprowadzili do remisu. O losach całego turnieju miała zadecydować ostatnia gra. Miszczowie utrzymali formę z końcówki ostatniej gry, popisali się efektownymi zagraniami, zdobyli wczesne prowadzenie, którego nie oddali do samego końca, dzięki czemu zdobyli tytuł mistrzowski po ponad dziesięciu godzinach trwania finałów turnieju.



Poczas eventu organizator przewidział także atrakcje dla widzów: rozdane zostało ponad 20 paczek z upominkami oraz rozegrany został turniej 1vs1 z własną pulą nagród. Fani mieli także możliwość osobistego poznania graczy aktualnie najlepszego teamu w Europie - Jankosa oraz Vandera z Team Roccat.

Strona 1 z 1 1