2016-08-12 21:45
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
2

Sharkoon SharkZone K20 i K30 - podświetlane klawiatury

Strona 2 - Sharkoon SharkZone K20 - Testy

Wspomniałem, że ja osobiście uwielbiam, jak nie muszę instalować dodatkowego oprogramowania do obsługi sprzętu. Być może jestem minimalistą w wykorzystaniu wszelkich dobrodziejstw podczas rozgrywek, więc brak aplikacji u mnie nie stanowił problemu, jednak ci, którzy namiętnie korzystają z ustawianych i programowanych profili i makr, lepiej niech nie spoglądają w stronę Sharkoona SharkZone K20. To typowe urządzenie typu Plug end Play, więc działa natychmiast po podłączeniu, a wszelkie sterowania zmianą kolorów podświetlenia i ich intensywnością, dokonujemy za pomocą skrótów klawiszowych (klawisz FN - "SharkZone" koło prawego ALT i drugi z przydzieloną graficzną ikoną funkcji). Wszystko jest czytelnie oznaczone na klawiszach, więc niema najmniejszego problemu z szybkim obeznaniem się w sterowaniu funkcjami oświetlenia, multimediów, ustawiania głośności, czy wyłączania klawisza WIN.
SharkZone K20 domyślnie uruchamia się w białym kolorze podświetlenia i 100% jasności.


Przy świetle dziennym oświetlenie nie jest zbyt intensywne, ale już po zmroku stanie się ono dominujące przed naszymi oczami. Na szczęście światło między klawiszami nie przebija zbyt mocno, choć na zdjęciach robionych przy lekkim opóźnieniu przesłony, może wydawać się inaczej. To bardziej wina lekkiej poświaty, jaką robi podstawa klawiszy, nieosłonięta ramką obudowy. Ma to jednak swój urok i mi przypadło to bardzo do gustu.



Widok od drugiej strony (góra)...

Za pomocą kombinacji klawiszy FN - SharkZone i TAB zmieniamy kolor na niebieski, a wygląda to tak...


Ponowne zastosowanie kombinacji przycisków da nam kolor czerwony...


SharkZone K20 to klawiatura... której nie słychać. Ci, którzy szukają klawiszy cichych, nie "klikających" zbyt głośno, powinni już udać się do sklepu w celu wypróbowania K-dwudziestki. W porównaniu z moim "mechanikiem", jest rewelacyjnie cicha, a naciskanie poszczególnych kluczy kończy się w zasadzie miękkim "mlaśnięciem". Trudno po kilkunastu dniach jej używania powiedzieć, jak zawieszenie będzie sprawowało się po dłuższym, intensywnym "stukaniu", ale na dzień dobry jestem... Tak, użyje tego słowa... Zachwycony kulturą pracy klawiszy tego modelu. Prócz ciszy, jest na tyle (jak na membranę) dokładny, że zarówno praca, jak i granie sprawiać może przyjemność. Oczywiście niektórzy mogą lubić klawisze stawiające większy opór, lub chodzące w lekkim, wyczuwalnym przeskokiem, więc jeszcze raz powtarzam, że warto samemu sprawdzić swoje doznania w sklepie. Poważne sieci sklepów na prośbę sprowadzają sprzęt na zamówienie, bez konieczności jego zakupienia.

Strona 2 z 5 <<<12345>>>