@kowgli popieram

lekko mnie juz meczy postrzeganie naszego kraju jako taniej sily roboczej, na szczescie w mojej branzy panuje raczej normalne podejscie do zarobkow co nie zmienia faktu ze tzw. poziomu europejskiego jeszcze nie mamy

@TonySoprano

Polecam magazyn (Franchising - własny Biznes) poświęcony wyłącznie franczyzy.

@Krzys81

Właśnie kiedyś widziałem Ogólnie zgłębiam temat+studia od 2-3 lat bo jednak sporej wiedzy na takie coś potrzeba. Szczególnie gdy mówimy o inwestycji za sporty kapitał wyjściowy. Natomiast uważam że franczyzna, czy wejście we współpracę ze znaną marką to zawsze jest sukces

@Krzys81

Właśnie kiedyś widziałem Ogólnie zgłębiam temat+studia od 2-3 lat bo jednak sporej wiedzy na takie coś potrzeba. Szczególnie gdy mówimy o inwestycji za sporty kapitał wyjściowy. Natomiast uważam że franczyzna, czy wejście we współpracę ze znaną marką to zawsze jest sukces

@kowgli jak dla mnie żeby jakoś żyć na minimalnym, poziomie w Polsce (przy tym, że wszystko od dawna drożeje..) trzeba by zarabiać minimum 3000zł. - minimum!

To co powiesz o rodzinie co ma powiedzmy 2-3 dzieci i każde z rodziców zarabia, około 1250 zł. (do rączki) - wszystko drożeje, wypłaty maleją i jakoś żyć muszą..

Ja z żoną dopiero co jesteśmy po ślubie, żona jeszcze studiuje, a ja zarabiam (ostatnia moje wypłata) 1203 zł. to i tak dobrze, że teściowa odstąpiła nam mieszkanie w bloku i większości za nie płaci (jeszcze) to jakieś 600-700 zł. jesteśmy do przodu.. Na szczęście dzieci nie mamy i biorąc warunki w Polsce raczej długo ich nie planujemy..
I niestety ta okropna rzeczywistość, że na wszystkim (dosłownie) trzeba oszczędzać!

Ja nie mówię że od razu chce zarabiać 8000zł. tylko myślę czy by czegoś nie otworzyć swojego co by mogło dawać z czasem więcej kaski. Chyba nie wierzysz w to, a ja wiem, że nawet jak bym pracował 20 lat w swojej obecnej pracy to tych chociaż 2000 zł. - nie mam się co na pasku spodziewać..
Dlatego póki jestem młody i nie mam dzieci, myślę warto coś rozkręcić swojego, a możne się uda - myślę, że nie mam nic do stracenia.

Jestem z wykształcenia informatykiem, niestety w moim miasteczku nie ma co liczyć na jakiekolwiek praktyki w tym zawodzie, myślę że nawet jak bym chciał pracować za darmo to by nie było.. A tą obecną prace jako magazynier dostałem tylko i wyłącznie ze znajomości - tak mamy w Polsce...

Pozdrawiam :)


P.S. żeby było jasne: ten post był w 100% bez kropli sarkazmu - i znowu przez was się smucę.... i jeszcze do tego w takim kraju mi przyszło żyć...

@Dead.Pixel

Stary...nie pisz że tak mamy w Polsce bo ja mam 22 lata, dalej studiuję ale też pracuję i dostaję ponad średnią krajową.Wydatków praktycznie nie mam żadnych bo nie mieszkam jeszcze na swoim.Tyle co wydam na kino,kolację z dziewczyną, a cała reszta idzie na oszczędności. Wszystko zależy od Twojego samozaparcia i pomysłu na dalsze życie. Też kiedyś pracowałem jako magazynier i to za mniejszą stawkę Tyle tylko że powiedziałem sobie dawno temu STOP! i od tamtej chwili ostro zacząłem jechać z koksem bo przecież co to za życie za tysiaka za miesiąc? Ciągle jak tylko mam możliwość to się kształcę, uczę nowego języka, czytam dużo specjalistycznych książek z branży ( obecnie to logistyka inżynierska ) ale mgr np planuję już iść na energetykę, albo coś na wydziale nafty i gazu i życie się toczy. Najgorzej jest właśnie siąść i marudzić, więc z dobroci serca i z tego że chciałbym aby każdy miał super w życiu, radzę Ci...wstań, zapierniczaj a sukces będzie murowany Ten biznes komputerowy to sobie odpuść. Szkoda kasy, czasu, nerwów itp.

Jeżeli nie chcesz wyjeżdżać z miasta za pracą to zbadaj lokalny rynek pracy. Ewentualne plany rozwojowe miasta itp. Np ja wstrzeliłem się w dziesiątkę bo w moim mieście powstała "Brama Gospodarcza" I budowane są kolejne wielkie centra logistyczne, z którymi firma w której pracuję działa A wiadomo jak to dziś jest...znajomości to rzecz ważna

@Dead.Pixel
Skoro jesteś informatykiem, to z pracą nie powinno być problemów. Jedyny warunek to przeprowadzka do dużego miasta, najlepiej Warszawy. Popyt jest ogromny. Niestety, ale firmy są w dużych miastach, a najwyższe zarobki w Warszawie i Katowicach.
Jaką masz specjalizację? Administracja Windows, Exchange, CISCO, JAVA, .NET, SharePoint? Najłatwiej chyba dostać pracę jako programista. Popyt jest tak wielki, że w zasadzie można pracować "od jutra".

Pracując w zawodzie i w miarę sensownie rozwijając swoja karierę spokojnie jesteś w obecnych warunkach po paru latach zarabiać co najmniej 5 tyś na rękę. Dołóż do tego pracę żony i bez problemu przekroczycie podaną przeze mnie symboliczną barierę 8 tyś.
Podstawowym warunkiem rozwoju w tej branży jest specjalizacja, ciągłe doszkalanie się i zdobywanie certyfikatów.

Odnośnie zdania A tą obecną prace jako magazynier dostałem tylko i wyłącznie ze znajomości - tak mamy w Polsce... - skoro szukasz pracy tam gdzie jej nie ma, to ciężko żebyś ją znalazł. Nie ma to nic wspólnego z Polską. To tak jakby wędkarz łowił ryby w kałuży i narzekał, że nic nie może złapać. Współczesny rynek pracy wymaga mobilności. Przykładowo w Stanach całkiem naturalne jest przeprowadzanie się całą rodziną co parę lat z miasta do miasta w poszukiwaniu sensownego zatrudnienia.

@Dead.Pixel Znajomi informatycy jeszcze na studiach dostawali roboty albo wyjeżdżali na obczyznę bo pracy w IT jest od groma. Nie wiem jak u ciebie lokalnie to wygląda bo może rzeczywiście w miasteczku jest jeden komputer w oddziale banku i tyle. Jeśli jeszcze tego nie robiłeś to polecam rozejrzeć się za pracą w IT poza swoim miejscem zamieszkania Jak żona skończy studia to można pomyśleć nawet o przeprowadzce jak się dobra fucha trafi. A w kwestii działalności to tak jak koledzy mówią - lepiej się nie pchać bo nie każdy ma talent do robienia biznesu (ja np. nie mam) a sama praca w swojej firmie jest dużo cięższa niż się wydaje

W Krakowie pracę masz prawie od ręki. Ja właśnie siedzę na praktykach płatnych jako informatyk/programista

Hmm, ja też nie rozumiem, po co siedzieć na zadupiu, gdzie roboty brak, skoro ma się sensowne wykształcenie.

@spider_co

No wiesz..ale ten..ja zna też kilku "informatyków" Pytanie czy kolega coś z tego kuma i ma jakąś konkretną wiedzę, czy specjalizację No ale też nie rozumiem po co było iść na informatykę a potem robić za 1200zł na magazynie. Tyle to byle matoł bez matury wyciągnie i jest tam zatrudniany..

@TonySoprano"Tyle to byle matoł bez matury wyciągnie i jest tam zatrudniany"


Intelektualiści z maturą też pracują nie raz za 1200zł. W zasadzie to nawet częściej niż matoły.

@TonySoprano nie, no to oczywiste, moja białogłowa jest po informie i jako budowlaniec niejednokrotnie robiłem coś dla mniej rozgarniętych jej kolegów/koleżanek.

Co nie zmienia faktu, ze siedzenie na dupie w małej mieścinie, bez szans na przyzwoite zatrudnienie, jest delikatnie mówiąc nieroztropne.

@spider_co

Oczywiście że nie jest. Dlatego dziwi mi fakt że kolega studiował w innym mieście ( chyba? ) i już tam nie próbował czegoś zdobyć ( a to jest podstawa, podstaw w obecnych czasach ). Sam przecież dostałem się na staż/praktykę a potem mi zaproponowali umowę

Zasadność np u nas w firmie jest jedna. Firma produkuje stal i np w magazynach pracują ludzie bez wykształcenia, po maturze i zajmują się robota fizyczną za coś koło 1300-1500zł. Potem jest kierownik oddziału ( facet po studiach ze znajomością bdb pakietu Office ) który dostaje 2500zł na rękę, następnie mamy kierownika magazynu ( chłop z doświadczeniem, po studiach, który logistykę ma w małym palcu bo bardzo dobrze wszystkim zarządza. Oczywiście Office, niemiecki ma w małym palcu) który dostaje już 3600zł na rękę. No a potem to już jest sfera biurowa, marketing, specjaliści ds.Logistyki etc Tam zarobki rozpoczynają się od 4000zł a kończą na 19000zł.W zasadzie każda grupa ma szansę na awans, poza tą najniższą. No tak już jest "u nas" i tyle To też w jakiej firmie się pracuje. My np proponujemy liczne kursy dokształcające dla najniższej klasy pracującej i ludzie bardzo często z tego korzystają. Wiedzą że czym więcej papierków,kursów, wiedzy to jak nie tutaj to w innej firmie szanse na lepsze stanowisko rosną

Jak ja bym był po infie ( a nigdy nie będę bo lewy z tego jestem i mnie to mało interesuje) to miałbym xxxx pomysłów na karierę- a kasa jest super po tym

@TonySoprano

Serio tak mało ludzie na magazynie zarabiają w firmie której pracujesz? U mnie w firmie zarabiają nieraz więcej niż pracownicy biura np. ludzie z biura obsługi klienta, analitycy z działów wsparcia sprzedaży, asystenci produkt menadżerów. Był taki okres kiedy wielu pracowników "fizycznych" wyemigrowało i firma musiała zacząć płacić, bo było mało chętnych do takiej pracy. Po rozmowie z kilkoma znajomymi, wiem, że sytuacja jaka jest u mnie nie jest odosobnionym przypadkiem.

@Lasica

Tzn ja tak ogólnie napisałem. Taki typowy facet od "brudnej" roboty, czyli zanieś, przynieś, przeładuj,rozładuj etc. No ale do tego mają wypłacane premie np przed świąteczne o wartości 50% stałej pensji, czyli te 700zł w grudniu dostaną extra powiedzmy. Takich pracowników mamy jak dobrze pamiętam 40. Natomiast moja odpowiedź była skierowana odnośnie takiego typowego pracownika bez wykształcenia, kursów itp. Na oddziale pracują też ludzie którzy wykonują podobne czynności ale są np operatorami wózków widłowych czy różnego rodzaju suwnic do rozładunku/załadunku stali. Oni zarabiają już w okolicach 2300-2500, czyli podobnie do faceta który jest kierownikiem działu. Można powiedzieć że mamy "3 rodzaje" pracowników magazynowych- tych najniżej piramidzie. Ja odniosłem się do tych bez wykształcenia, i odpowiedniej wiedzy aby kierować i planować rozładunek np 60 samochodów ciężarowych w których jest 30 różnych "części". Różnica jest jeszcze taka że taki kierownik działu to jedynie co robi to chodzi i koordynuje ( czasem coś tam pogrzebie ), a operator suwnicy ostro zapiernicza za taką samą kasę. Przerwy ma raptem "kilka" minut i dalej do roboty. Na kawkę, czy ciasteczko to on sobie nie pójdzie.

No i ta sprawa dotyczy tylko stricte magazynu. Korzystamy też z wielu centr logistycznych, bocznic kolejowych itp Tam zarobki są o niebo wyższe dla pracowników fizycznych, ale też trzeba mieć odpowiednią wiedzę + znać informatyczne systemy magazynowe

@TonySopranoHmm znam kilku operatorów suwnicy i wszyscy mają przynajmniej połowę większą pensję niż pracownicy biurowi. Zwłaszcza, że praca na suwnicy to spora odpowiedzialność i wymaga kwalifikacji. Jeszcze więcej zarabiają operatorzy dźwigów.

@1084

Wiesz..to wszystko zależy od tego co się robi, co przenosi i za co jest się odpowiedzialnym. Np operator suwnicy STS w terminalu kontenerowym w Gdańsku, który jest najnowocześniejszy w tej części europy też dostanie dobrą kasę. Taka sama sytuacja ma miejsce w biurze. Byle facet po jakimś marketingu czy zarządzaniu nie dostanie dobrej kasy tak po prostu. A już np w firmie QatarGas gdzie pływa mój ojciec płacę dla " kierownika " odpowiedzialnego za załadunek/rozładunek ciekłego gazu, czyli podłączenie tego typu ramion:



Cały proces przepływu, skraplania, oczyszczania, kontrolowania ciśnień jest cholernie odpowiedzialny bo jeden błąd i dojdzie do wielkiego pierdyknięcia. No i pracuje tam taki Polak ( w zasadzie jest ich 4 i zmieniają się co 3 miesiące ) i zarabia 8tys E miesięcznie ( płacone również jak jest w domu ).

Wszystko zależy od wykonywanej pracy i bardzo często tez od samej firmy. Jeżeli firma chce być liderem, a Qatar jest liderem w eksporcie ciekłego gazu i posiada najnowocześniejsze statki typu Q-Flex to i kasa musi się zgadzać na kontraktach takich ludzi Mój ojciec w zasadzie jak jest kapitanem na takim statku to jedynie co musi robić to pilnować aby wszystko zagrało. Statek kosztuje 250mln$ + ładunek gazu który też swoje kosztuje i nagle robi się koło 350mln $ albo i więcej pływającej odpowiedzialności. 5 tyg temu była sytuacja że bliźniacza jednostka w firmie ojca pomyliła boje przepływając przez kanał Sueski ( nocą ). Finał był taki że wylądowali na mieliźnie. Afera na całą krajową firmę, która skończyła się wymianą sporego % poszycia i wywaleniu na zbity pysk kapitana i wszystkich odpowiedzialnych za ten bajzel. Wystarczy że jeden Filipińczyk który pełni wachtę nocą na mostku się zagapi i wszyscy out. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie brał takiej odpowiedzialności za parę euro, ale czy praca jest równie męcząca co np górnika? Na pewno nie.

Uważam np że też odpowiedzialną robotę mają ludzie pracujący na promach, statkach pasażerskich. No ale nie jest to biznes "gazowy" czy związany z "czarnym złotem"i płace automatycznie też sporo niższe.

No ale koniec off'a bo chyba przegiąłem. Sorrka Panie Pixel

Tony jak Ty pracujesz w tej firmie, ze tyle postów w normalnym czasie pracy masz? Chyba muszę znajomych w Tychach popytać, czy tam jakiś leser z Będzina nie pracuje

@mysiauek

Ja nie jestem z Będzina No obecnie zajmuję się korespondencją zagraniczną, czyli ciągłe pisanie mejli,mejli, mejli i jeszcze raz mejli i znów mejli Pewnie za jakiś czas znów wrócę do starych obowiązków, czyli tyłek w auto służbowe i jazda, jazda, jazda i jazda..No i wówczas to już nie będzie pisania+ strony www No ale mam nadzieje że szybko to nastąpi bo praca przy biurku, czy z laptopem cały czas to niestety nie dla mnie.. Jedyny plus jest taki że w firmie muszę pokazać się raz dziennie z samego rana, albo co dwa dni a potem mogę w domu wykonywać to co mam wykonać, czyli wysyłanie ofert, odpowiadanie na zapytania, a pod koniec miesiąca sporządzanie raportów finansowych itp