@dr_DEATH
Historia pokazała jak możemy liczyć na sprzymierzeńców a świat aż tak bardzo się od tamtych czasów nie zmienił.skąd masz wiedzę jak zmienił się świat?
Ty oczywiście już musisz wyzywać od nienawidzących wszystkich w koło. Akurat nie wierzę że Niemiaszki się będą o nas bić jak "karą" za to będzie zakręcenie kurka z gazem. Hamerykanie też za nas dupy nie nadstawią bo musieli by osłabić swoją pozycję w innych regionach z czego zaraz ktoś by skorzystał. Wyjdą z założenia że frajerów trzeba poświęcić. (oczywiście jest praktycznie niemożliwe żeby Rosja postanowiła by na nas napadać ale kto wie....)Nasza obecna armia jest całkowicie wystarczalna do odparcia agresji każdego kraju sąsiadującego z nami z wyjątkiem Rosji i Niemiec. Nie ma żadnego niebezpieczeństwa w razie wojny z np. Białorusią czy Ukrainą. Z tymi dwoma największymi krajami, szans i tak nie mamy, bez względu na nakłady na wojsko, co akurat przed II wojną swiatową świetnie przećwiczyliśmy - Polska była krajem o najwyższym udziale procentowym utrzymania armii w PKB kraju, w całej Europie. Blisko 40% polskiego PKB szło na utrzymanie i rozbudowę Armii. I tak nie wystarczyło. Obecnie idzie ok. 0,5-1%. Armia wystarczy do zadania Rosji sporych strat, opóźnienia marszu i czekania na dyslokację sojuszników.
Akurat komu jak komu - Niemcom zależy na tym niebywale, bo Polska to doskonały bufor przed potencjalnymi kłopotami ze wschodu, więc wspierają nas i wspierać bedą.
@vindix
I nie napisałem, że ktoś ma nas atakować Ale lepiej mieć mocne, nowoczesne i wyszkolone zaplecze militarne niż nie mieć. Nigdy nic nie wiadomooczywiście że tak, jak tylko będziemy bogatszym krajem to armia zawsze jest potrzebna. Ale w tej chwili po prostu nie jesteśmy w stanie utrzymać większej.
btw: na ścianie wschodniej, poza dobrze wyposażoną Służbą Graniczną, trzyma się tak szczerze mówiąc, najbiedniejsze jednostki. Plany NATO są takie że główna linia oporu wojsk sojuszniczych w razie wielkiej wojny to linia Wisły, na której nasze jednostki mają zająć pozycje relokując się z garnizonów na Pomorzu, Wielkopolsce i na Śląsku (tam stoi gro nowoczesnego wojska), dzień po nich spłyną Niemcy, potem reszta. Nie da się prowadzić wojny trzymając dobre wojsko blisko granicy bo jest narażone na ostrzał rakietowy, artyleryjski krótkiego zasięgu czy blitzkriegowe uderzenie.
co do nowości EFów - mają gwarancje pełnej sprawności bojowej do 2030. Dominiacja F16 nad post-radzieckimi konstrukcjami jest całkowita. Więc w czym problem? Jeszcze droższe samoloty chciałbyś kupować ? Raczej martwiłbym się nie o 48 F16 tylko starożytnymi konstrukcjami SU-22, które używamy oficjalnie jako samoloty bombowo-szturmowe, w rzeczywistości o zerowej skuteczności na nowoczesnym polu walki. Te samoloty akurat to zestrzelą nam wszystkie pierwszego dnia, nawet jak to będzie dywizja partyzancka Ukraińców.
Nie mamy też nowoczesnego śmigłowca szturmowego... ale to też kolosalne wydatki.