@kotin

Zakładając że potrafili by sami napisać scenariusz tak ciekawy, jak książki Sapkowskiego. Zakładając że potrafili by stworzyć tak spójny świat. Zakładając że ich postaci w grze, były by też tak interesujące i prawdziwe. Zakładając że specyficzny język, konteksty międzyludzkie, dowcip sytuacyjny, w ogóle by istniały w ich grze, bez pierwowzoru książkowego. Bardzo chwalony jest CD Projekt za adaptację prozy Sapkowskiego. Nic dziwnego. W ich grach pojawiła się dzięki temu dodana jakość. Twórcy gier rzadko są wysokiej klasy pisarzami.

otóż to, dokładnie o to chodzi. I o to że AS ma prawo walczyć o swoje.

Protest przeciwko cenom paliw - 2012 rok. 

@kotin

jest lepszy motyw... dzisiaj minister spraw zagranicznych rządu PiS przyznał że Polska prawdopodobnie będzie kupować gaz z Nord Stream 2.... 3 lata plucia się, pokrzykiwania, ogłaszania jak to znajdą tańsze źródła... 

@Straszny

Btw wyżej piszesz półprawdę - nim wyszły gry Wiedźmina wydano w 20 krajach.

Jakieś źródła? Zawsze od innych tego wymagasz.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Sapkowski
http://www.kawerna.pl/biblioteka/felietony/item/10214-o-roznych-oblicz...

Wg powyższych do roku 2007 włącznie w trzech krajach wydano zbiory opowiadań i coś z sagi, w czterech tylko zbiory opowiadań. Gdzie masz pozostałe 13? Absolutny brak najważniejszego rynku amerykańskiego. Oczywiście mowa tu tylko o książkach, pojedyńcze opowiadania mogły być publikowane w czasopismach typu naszej rodzimej Fantastyki.

Kolejny ciekawy link pokazujący podejście AS do gier 
https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2017/03/24/sapkowski-wiedzmin-gry-n...

@kotin 
Postacie, uniwersum, itp oczywiście są wzięte z książek, w końcu za to płacili, prawda? Ale linia fabularna gier jest już autorstwa komputerowców. Czy gra poradziłaby sobie bez książek? Pewnie tak, dobra gra nie musi być stworzona na podstawie książki lub filmu, a nawet najlepszy film i książka nie pomogą grze jeśli ta jest zwykłym gniotem.

@bobi113
Na jutro Ci znajdę (pisze w drodze), jestem prawie pewny tych nawet ponad 20 krajów bo pamietam dyskusje z forum giełdowego przy premierze W1, gdzie inwestorzy byli pewni sukcesu, właśnie przez popularność książek na świecie.

I na 90% AS był już wydany ma rynku amerykańskim, ale oczywiście muszę to potwierdzić

@kruser
Buhahaha, ależ się uśmiałem, boki zrywać. Nie ma to, jak domorośli forumowi psychologowie, prawda?

@kotin, straszny
Przecież w całej dyskusji nie o to chodzi, czy mu wolno się sądzić. A jakże, wolno. Chodzi o zwykłą przyzwoitość.
1) Sapkowski sprzedaje prawa do utworów za gotówkę (potrzebna była szybka kasa?). Tymczasem proponowano mu udział w zyskach, co stanowczo odrzuca. Nie chce ryzykować, bo uważa, że gra i tak nie zarobi. Całe ryzyko biorą na siebie wydawcy.
2) Wydawca przeznacza czas i duże środki, na przygotowanie pierwszego tytułu. Dzięki zdolnościom tych ludzi gra osiąga duży sukces. Co w tym czasie robi AS? A no nic, przecież on udostępnił pomysł i umył rączki.
3) Po sukcesie pierwszej odsłony może przecież dogadać się z wydawcą i renegocjować niekorzystną dla niego umowę. Mógłby brać czynny udział w tworzeniu kolejnych części, pisząc scenariusze, promując ją na konwentach, etc. Tymczasem co robi: obraża wydawców, środowisko graczy...
Swoją drogą na miejscu CDPR wytoczył bym Sapkowskiemu proces z powodu zniesławienia, działania na szkodę firmy i potencjalnie utraconych zysków: wstawiłbym równie absurdalną kwotę - dając za przykład wydawane w tym czasie gry, które zarobiły znacznie więcej kasy dzięki temu, że pomysłodawca wykreowanego świata nie tylko źle się o danej grze nie wypowiadał, ale wręcz chwalił efekt końcowy. 

PS
Jeżeli chodzi o czytelnictwo vs granie, to w moim przypadku całkowicie chybiony strzał: obecnie średnio czytam jedną książkę na tydzień, natomiast ciężko mi znaleźć czas na ukończenie chociażby i jednej gry w ciągu roku. Ponadto: zarówno gry jak i książki o Wiedźminie sobie odpuściłem, bo to zupełnie nie mój klimat (gry nawet bardziej, bo nie znoszę RPG).

PPS
Ciekawe, czy również w przypadku, gdyby w jakiejś porównywalnej sytuacji był nielubiany przez was celebryta czy polityk stanęlibyście równie ochoczo w jego obronie?

PPPS
@kotin O jejku, jaki z niego prześladowany bidulek. Przytulić trzeba dzidzię, bo strasznie pokrzywdzony - hałastra z internetu rzuciła się i chce go rozszarpać. Chyba nie muszę ponownie cytować jego słów, wypowiadanych o graczach? Jak ktoś chce być poważnie traktowany, to niech równie poważnie traktuje innych, a już szczególnie wtedy, gdy są jego potencjalnymi klientami.

@bobi113
proszę, tu masz link do Supernowej

Wg powyższych do roku 2007 włącznie w trzech krajach wydano zbiory opowiadań i coś z sagi, w czterech tylko zbiory opowiadań. Gdzie masz pozostałe 13? Absolutny brak najważniejszego rynku amerykańskiego

"Ostatnie życzenie", wydanie amerykańskie, Orbit, Hachette Book Group, New York 2007 

kolejną książkę wydano w USA, już po grze komputerowej, więc dalej sprawa powiedzmy jest dyskusyjna kto kogo ciągnął.

@straszny
Gra wydana w październiku 2007. Oczywiście wyciągnięta jak królik z kapelusza, nikt nic o niej wcześniej nie wiedział.

@spider_co
no wiedział, bo w 2007 AS był już znanym pisarzem fantasy, a w Polsce i Rosji wręcz kultowym. Przecież dlatego CDR poszedł do niego a nie Piekary, Kresa czy innych. Odpisuję na wątpliwości Bobbiego tak przy okazji i na jego stwierdzenie.

Nie czytasz, nie znasz się, ale pierwszy do komentowania Sapkowskiego, jakbym widział Twoje posty o piłce nożne. Nie oglądasz, nie interesujesz się, ale każdym wątek o niej na pewno szeroko skomentujesz.

@straszny
Przecież chodzi mi o U$A.
Kto ci w Polsce, a tym bardziej w Rosji kupował gry? Gdyby mieli robić tytuł z myślą o tych rynkach, to twierdzenie ASa o szansach na zarobek były by z pewnością trafne. 


EDYTA
Nie czytasz, nie znasz się, ale pierwszy do komentowania Sapkowskiego,
No tak, jaaasne, nie ma to, jak kolejny internetowy psycholog. O Sapkowskim zapewne słyszałem, zanim ktokolwiek z późniejszych jego fanów zabrał się do jego książek. Fantastykę, a później NF czytam regularnie od samego początku ich wydawania, więc wyobraź sobie, że nazwisko jest mi doskonale znane. Ale oczywiście skoro nie lubię takiej prozy, to z automatu się nie znam. Żenua.

@spider_co
wszystko napisałem wyżej. Mogę sobie godzinami dyskutować ale hejterom i spamerom nie odpowiadam. Jeśli najpierw deklarujesz ze niczego Sapkowskiego nie czytałeś, ze Cie w ogole nie interesuje co pisze, a potem zaspamowywujesz temat o nim to nie bede odpowiadał na spamerskie posty. 

No tak, tradycja. Nie ma, jak zakamuflowany atak na dyskutanta... 

Nie muszę czytać książek, by sobie wyrobić opinię, po przeczytaniu jakichś jego tekstów w czasopiśmie, które regularnie czytam.
Nie lubię fantasy i tyle.

Sęk w tym, że przecież nie o wartości jego tekstów toczy się dyskusja.


EDYTA
Nie wiedziałem, że już nawet w tematach dowolnych nie wolno sobie swobodnie podyskutować, tylko trzeba pisać według ściśle określonego schematu, trzymając się jakichś wytycznych moderatora. Tylko jakich, skoro regulaminu brak?

PS
W tym jednym wypadku muszę przyznać ci rację, chyba czas przestać odpowiadać na niektóre posty...

@spider_co
O czym jest ta dyskusja, świadczy Twój pierwszy post na ten temat:

Ale zaraz zaraz. Przecież on sam nie chciał procenta od sprzedaży, tylko czystą gotówkę, bo nie wierzył w to, żeby gra odniosła jakikolwiek sukces.

Tu nie ma mowy o żadnym pokrzywdzonym, tylko o gościu, który nie ogarnia rzeczywistości, w której przyszło mu żyć, pozostał w swoim wyimaginowanym świecie. Obudził się dopiero, gdy zobaczył własną ignorancję i jakie pieniądze przeszły mu koło nosa.

Ustalmy więc. Możesz go nie lubić. Możesz go nie lubić jako pisarza. Możesz go nie lubić jako pisarza, nie czytając go,  ale facet ma prawo do renegocjacji umowy, bo tak stanowią przepisy.
Jak będziesz Sejmem, to zmienisz ten przepis, a na razie się dostosuj. 

@spider_co
mozesz swobodnie dyskutować, przecież ja CI tego nie zabraniam, nic Ci nie kasuje, po prostu na posty, które uważam za głupie, nie odpowiadam ja jako ja. To różnica. Pisz co masz ochotę o Sapku. 

@kotin
No tak, kolejny nietykalny, pod którego adresem nie wolno niczego złego napisać, bo rzesze fanów zaraz się obruszą. 
Bo przecież: "Słowacki wielkim poetą był" i koniec dyskusji...
Wyobraź sobie, że nigdy w moim życiu nie miałem idoli, jakoś naturalnie nie lubię kultu jednostki i uważam, że na autorytet należy sobie zasłużyć, nie jest dany z racji medialności, pochodzenia czy urzędu. Dlatego nie boję się napisać słów krytycznych pod czyimkolwiek adresem.


PS
Nie sadziłem, że publikując każdy swój post, należy go opatrzyć formułką: moim zdaniem. Wydawało mi się oczywiste, że każdy pisze w swoim imieniu, a nie sądu, Sejmu, czy kogokolwiek innego.

Wiecie co? Ja mam też wrażenie że nie można tu napisać nic oprócz krytyki Sapkowskiego. 
N I E T Y K A L Y ???????????????????????????????????????????????????????????????????????
Popatrzcie na kilka poprzednich stron!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Lubię czytać książki Sapkowskiego. Mało obchodzi mnie jakim jest człowiekiem, bo to nie mój kolega i nie muszę się za niego wstydzić. Ma prawo (jakby to śmiesznie nie wychodziło), do renegocjacji umowy. Macie przyjemność obrzucania błotem faceta, proszę, droga wolna. 


EDIT
Skasowałem część posta.

Prawo sądzić się ma, tylko czy aby bardziej na tym nie zależało, jak już ktoś raczył zauważyć, kancelarii AS reprezentującej niż samemu AS?
AS, nawet dla osoby która z Nim nie sympatyzuje, nie wydaje się być aż tak na kasę napalony. Ba, ta szalona ogromną popularność książek AS na świecie też się przecież na coś przeklada, nie? Mało z tego tytułu raczej na konto nie wpływa...
Co by nie mówić, jest tak o tym głośno, że... chyba sam po raz pierwszy (sic!) po Sapkowskiego sięgnę... 😉 

@-ADSO-
jeśli interesuje Cie historia to średniowiecze podane w sposób jakiego jeszcze, co Ci gwarantuje, nie czytałeś - zacznij od Narrenturm. 

No właśnie Narrenturm już od jakiegoś czasu na mnie czeka a to całe zamieszanie ma dla mnie ten pozytywny skutek, że się biorę za nie.

-------
Abstrahując od osoby AS. Pomyślcie: sami zgodziliście się na jakąś sumę, która wydała wam się OK. Po czasie widzicie, że mogliście zażądać więcej - czujecie się komfortowo?
Mieliście do czynienia z kancelarią adwokacką prowadzącą takie sprawy? Otarłem się o to i napiszę, że potrafią wyrwać sumy znacznie większe niż sami byśmy próbowali. Do tego są sugestywni i bardzo skuteczni. Ilu oprze się, stawiając dane słowo i honor ponad $?

@Straszny Przy okazji spróbowałem audiobooka i... wciaga, dziekuje 😁