Podobno wspaniały debiut, reżyser z którego ręki jeszcze nie wyszedł gniot.
Żadna dęta propaganda...
Idziemy?
Forum > Tematy dowolne > ...a może by tak na Wołyń pójść?
Wysłane 2016-10-01 11:24 , Edytowane 2016-10-01 11:26
Wysłane 2016-10-01 18:42 , Edytowane 2016-10-01 18:43
tylko w sumie po co do kina?
Widzę przyszłość; film ponosi jednak klęskę w kinach, za pół roku mam go na HBO.
reżyser znany z tego że robi przejmujące i mocne filmy, zgadza się.
Wysłane 2016-10-01 19:40
Ja się trochę boję. O ile Apocalypto to odległa para-historia to tu mamy coś co boli i jeszcze nie ostygło w pamięci. Nie wiem czy bym wytrzymał a nie chciałbym wychodzić z kina w trakcie żeby ktoś pomyślał że mi się po prostu nie podoba.
Wysłane 2016-10-01 20:58 , Edytowane 2016-10-01 21:00
Żeby obejrzeć szybciej? Żeby obejrzeć wyczuwając reakcję, uczucia innych ludzi? Żeby na koniec przeżyć chwilkę ciszy - razem?
Tak, wiem HBO i tak opłacasz, ale ile taki bilet może kosztować?
Pewnie, obejrzysz w samotności, z ulubionym pluszowym misiem. On obroni od wszystkiego.
Wysłane 2016-10-01 22:20
Może by pójść, na pewno lepsze to niż Smoleńsk. Acz też się obawiam o kaliber filmu...
Wysłane 2016-10-02 09:24
Nie śledzę mediów, ale chyba nikt tego zbyt nachalnie nie reklamuje = film może być ciekawy. Jednak patrząc na rodzaj filmu może domowy seans z pluszowym misiem będzie lepszy od kinowego?
Wysłane 2016-10-03 09:57
Sceny mordu są podobno okrutnie realistyczne, więc na pewno nie będzie to łatwy w odbiorze film. Realizacja podobno jest prima sort, scenografia, oddanie realiów, kostiumy - wszystko na bardzo wysokim poziomie. Sam film pokazuje brutalność Ukraińców, ale są też Ci dobrzy pokazani, więc nie jest jednostronny do bólu.
Wysłane 2016-10-04 09:10 , Edytowane 2016-10-04 09:10
Kinomaniak poleca https://youtu.be/4_kJsNj3WC0
Wysłane 2016-10-04 09:28 , Edytowane 2016-10-04 09:29
@maq2
Z kinem jest jak z koncertem. Można kupić płytę albo ściągnąć mp3. A koncert pamięta się latami.
tyle ze w domu oglądam go na duuużym ekranie, w skupieniu, o porze takiej jak mi pasuje najlepiej film przeżyć, a nie słuchając obok wciąganego tonami popcornu i litrami coca-coli.
Do kina chodzę tylko na live-transmisje (czasem retransmisje) teatralnych premier i oper, których nie mogę zobaczyć na żywo.
Wysłane 2016-10-04 10:27 , Edytowane 2016-10-04 10:28
@straszny
Tu zmieniamy temat z "czy iść na Wołyń" na "czy chodzić do kina".
To indywidualna sprawa i zależy od rodzaju naszej inteligencji emocjonalnej.
Są ludzie, którym w pracy, oglądaniu filmu, wystawy malarstwa, nowego modelu samochodu... inni ludzie przeszkadzają.
Rozpraszają, odciągają uwagę od zadania głównego.
Są też ludzie, którzy odbiór wrażeń lubią dzielić z innymi, bo wyczuwają nastroje i wrażenia innych ludzi, poszerzając sobie doznania, bez rozpraszania się, odciągania swojej uwagi od odbioru filmu, czy innego doświadczenia.
To bardzo indywidualne sprawy i nie podlegające ocenie na gorsze, czy lepsze.
Nie ma "lepszego" sposobu oglądania filmu, jest tylko nasz ulubiony, (a zmieniać się to może nie tylko w zależności od osoby, ale nawet u nas samych, w zależności od nastroju, dnia, towarzystwa...).
@maq2
Jak tylko czas pozwoli, bo ochota jest.
Wysłane 2016-10-10 18:47 , Edytowane 2016-10-10 18:50
@Panzer
widzisz - takie wypadki jak Wołyń można przedstawiać dwójnasób - albo w szerszym kontekście historycznym, wtedy to my Polacy jesteśmy Ci gorsi, nawet najgorsi od Niemców, dla Ukraińców. Albo w wąskim, patrząc na holocaust ludności polskich kolonii wojskowych rozsianych po Wołyniu. W tym drugim Polacy są w 80%, może 90%, ofiarami, wiec wtedy dramaturgia i racja jest po naszej stronie.
sprawa jest bardzo trudna i Polacy jeszcze nie potrafią pomyśleć o tym tak jak Niemcy już nauczyli się mysleć o swoich cywilnych rodakach, którzy masowo ginęli w 1944 i 1945. To było straszne, ale wynikało z błędów popełnionych wcześniej. My tak jeszcze nie potrafimy.
Wysłane 2016-10-10 20:39 , Edytowane 2016-10-10 20:42
@straszny
Błędów, zbrodni nawet niekiedy, ale nie zorganizowanego ludobójstwa. To raz.
Siłą sprawczą wypędzenia Niemców, był jednak Stalin, nie rząd, czy inny polski organ. To dwa.
Nie ... tak. Sposób mordowania. Też jest ważny. Ból można podobno mierzyć, na Wołyniu chyba nie. To trzy.
Co do błędów nawet gdy przeczytamy Ogniem i Mieczem z empatią, to je widać. Czytając Rzeczpospolitą Trojga Narodów lepiej. Nauka historii podaje je jeszcze wyraźniej.
@thor2k
W czwartek mam nadzieję. Nie że się nie boję wrażenia, to nie wyprawa na film przygodowy, ale wierzę w umiejętności reżysera pokazywania trudnych spraw. Nie chcę żeby mnie coś ważnego ominęło.
Wysłane 2016-10-10 20:48 , Edytowane 2016-10-10 21:28
@kotin
w 1919 roku na wsi wołyńskiej ludność polska stanowiła między 5 a 7 % społeczeństwa. Stara szlachta zagrodowa żyjąca tam setki lat w zgodzie z Ukraińcami i Kozakami (to nie to samo). W 1939 roku polska populacja stanowiła już 15%. Prawie potrojenie stanu polskiej populacji w 20 lat!
To była przymusowa kolonizacja polegająca na rugowaniu Ukraińców z ziem na których żyli od wieków. Nie oszukujmy się - wsie, które palili Ukraińcy w 1943 roku, to w wielkiej mierze były polskie kolonie wojskowe zakładane siłą przez całe dwudziestolecie. Bez jakiejkolwiek zgody ludzi, do których wcześniej ta ziemia należała.
A jak ktoś sie stawiał, nie chciał oddać domu, ojcowizny polskim kolonizatorom, jak się wsie buntowały - to wstawiano im na rok szwadron ułanów KOPu na kwatery - ułani mieli prawo lać na śmierć opornych ukraińskich chłopów, gwałcić co mieli ochotę, bez konsekwencji. Jak czerwoni w 1944 czy Niemcy w czasie okupacji. Tyle że to było w Polskim państwie, w czasie pokoju.
Nigdy Polacy nie zostali tak oszukani przez żadnego sojusznika jak Ukraińcy i Białorusini przez nas w 1921 roku. Żołnierzy, którzy przelewali za II Rzeczpospolitą krew, byli naszymi sojusznikami, potraktowano gorzej niż wroga. Sam Petlura w Polsce, tej Polsce, która podpisała z nim traktat przyjaźni i wieczysty sojusz, musiał ukrywać się jak jakiś kryminalista i cichaczem uciekać z niej na Zachód.
Kto pamięta obronę Zamościa przed bolszewikami i działania wokół niego? Nie zrobiła tego polska armia, której zdemoralizowane oddziały nie nadawały się do takich akcji, lub tylko wspomagały Ukraińców. Zamościa bronił general (pułkownik) Jurko Bezruczko z ukraińskimi jednostkami 6 Dywizji Siczowej. Ogólnie - 40 000 żołnierzy Petlury, mimo straty swojej rodzimej ziemii walczyło wzorowo w Polsce, bez gwałtow, agresywnych zachowań, z wysoką dyscypliną, ramie ramię z Polakami. My wygraliśmy wojnę a ich za pomoc nam, to żesmy internowali i jeszcze cześć wydali Moskwie. tak samo wydaliśmy ok 10 000 białoruskich żołnierzy gen Stanisława Bułaka-Bałachowicza i ok 5000 Kozaków, którzy opowiedzieli się ochotniczo po naszej stronie. Tak sie Polacy odpłacali za pomoc.
na miejscu Ukraińców sam bym szczerze wiarołomnych polskich panów nienawidził. Najpierw za zdradę własnych braci, a potem za brutalną akcję kolonizacyjną. Potrafie zrozumieć drugi punkt widzenia.
Kto jest online: 0 użytkowników, 410 gości