Właśnie dostałem telefon od spanikowanej koleżanki. Korzystając z laptopa nagle dostała na pulpicie komunikat od rzekomo Microsoftu że ma wirusy i jej laptop zostanie zablokowany jeśli nie zadzwoni pod podany numer telefonu aby porozmawiać z "konsultantem Microsoft". Dziewucha zadzwoniła, podała mu dane które chciał a już po chwili gość myszkował jej w laptopie. Powiedziała mi że grzebał w jej hasłach do stron które używa. Opamiętała się dopiero po rozłączeniu się z kolesiem i zadzwoniła do mnie 10 minut temu z pytaniem czy to normalne. Jak dla mnie absolutnie zalatuje to przekrętem i kazałem jej natychmiast dzwonić do banku i anulować karty jej i męża. Co jeszcze można zrobić ? Wiadomo PayPal, Ebay, Amazon i zakupy w sieci. Jak to blokować skoro już mają nasze hasła i emaile i mogli szybko wszystko pozmieniać? 

Zmienić te hasła jeśli jeszcze nie zmienili.
Zadzwonić na Policję znając numer telefonu i inne dane.
Stosować 2FA. Zawsze.

/EDIT/
Allegro włączyło 2FA: [LINK]

Sorki za spóźnienie,piszę dopiero dziś. 
djluke jak zwykle na straży, dzięki Mistrzu. O policji nie pomyślałem ale przekazałem  jej aby powiadomiła.A teraz coś śmiesznego. Mówię jej -blokuj karty, dzwoń do banku - to twój priorytet, to było jak do mnie dzwoniła pierwszym razem. Później ja oddzwoniłem ciekaw jak się sytuacja rozwinęła a ona że na razie spoko z kontem wszystko OK i nic nie zniknęło. 
A karty zablokowałaś ,tak? 
No nie ale pieniądze na koncie są.
Myślałem że tam padnę przy tym telefonie. 
Chyba nie wiedziała za bardzo co jej grozi bo musiałem użyć innych konkretniejszych słów aby zadzwoniła do banku i anulowała te karty. Hasła już pozmieniała a jak dziś rozmawiałem z jej mężem to mówił że wszystko gra. 
Pożyjemy, zobaczymy. 

Ciekawe czy to nie był ktoś znajomy chcący konkretnej informacji, szukający zemsty za coś, chcący dopiec, zrobić psikusa itp. Bo telefon, zdalny dostęp...trochę za bardzo się atakujący wystawił IMO.
Same hasła do banku też nic nie dadzą o ile ma 2FA (ale kto ma 2FA? przecież to upierdliwe i bez sensu bo polują tylko na grube ryby a nie na mnie!). Ewentualne potwierdzenia SMS też powinny wystarczyć, chyba że atakujący nas zna albo zaciągnie sobie umowę o bankowość z naszymi danymi z systemu i zadzwoni na infolinię celem zmiany numeru do potwierdzeń.

Albo nic nic nic, a za pół roku pfff wyparowało wszystko...

PS. wklep ten nr w Google, może coś wyjdzie.

Na pewno nikt ze znajomych , rozmowa była w języku angielskim( tak dla przypomnienia mieszkam w UK).  Kazałem jej ten numer wklepać w wyszukiwarce dla sprawdzenia ale nie wiem czy to zrobiła. Jutro zapytam.