Ja odpowiem swoje, salon gdzie wydalem prawie 100 kilo, trulem.dupe sprzedawcy przez tydzien, zaesze usmiech, mila pogawedka, porada, zastanowienie,nigdy okazanua zniechecenua. W kincu prawie prywatne gadki byly. Przychodzilem w jeansach, adidasach, po pracy wrecz i obsluga calego salonu byla perfect. Po tygidniu negocjacji podpisalem zamowienie i sprzedawca byl zadowolony i Ja tez. Reklama....plichta Gdynia. Sprzedawca jest na wlasnej dzialalnosci w salonie i.na marży. Rabaty i gratisy ma z puli salonu i swojej. Takiemu , mozna odpaluc działkę po wszystkim , moje auto wg katalogow warte bylo 118 kilo a wyszlo za 93 plus pakiet ACOC.
Forum > Tematy dowolne > Nowe AUTO z salonu...
Wysłane 2018-05-20 12:27
Maveriq.
Trochę chrzan pociśnąłeś z tymi usługami. Wydatki na usługi siadają pierwsze, kiedy mowa o ograniczaniu kosztów. Ja bardzo chętnie korzystam z usług, kiedy mogę, ale mogę niewiele. Nam prezes obiecał cuda na starcie pracy, a potem ściął premie o połowę, kiedy sam kupił auto za 1/2 miliona cebulionów. Problem w mojej branży jest taki, że alternatywą jest tylko zagranica, a nie każdy może wyjechać.
Ja nie widzę niczego zdrożnego w badaniu miernikiem nowego auta, bo jednak wciąż zdążają sie przypadki uszkodzeń w transporcie, które się naprawia i próbuje sprzedać jako pełnowartościowe. Chwalebne, że ty tak nie robisz.
Podsumowując - dużo ci się wydaje.
Auto z salonu trzeba sprawdzić, jak każde inne.
Wysłane 2018-05-21 10:06
@maq2
W salonie z małp.... lwem ;)
Kto jest online: 1 użytkowników, 395 gości
djluke ,