Wyciek to jedno, inne usterki to drugie. Pomimo dbania o klimatyzację (uzupełnianie czynnika, czyszczenie filtrów) - pompa od klimatyzacji odmówiła posłuszeństwa. Nie da się jej naprawić, a jedyną opcją jest wymiana całego modułu (która kosztuje 800 zł). Na karoserii widać rdzę, która wrzera się też w konstrukcję auta. Auto generalnie jest jakieś pechowe bo ledwo po miesiącu od zakupu - wystąpiły 2 usterki. Jedna była niegroźna, świece ale druga poważniejsza - moduł odpowiedzialny za dawkowanie paliwa. Przy naprawie okazało sie, że coś jeszcze jest do naprawy plus pas rozrządu jest mocno zużyty (a auto miało ledwo 140 000 km). 

Nie pokonuje dużo autem, od zakupu przebieg wzrósł może o 15-17 tysięcy kilometrów.  Pod względem awarii mam wrażenie jakbym pokonał 60-80 tysiecy. Naprawię jeden element, drugi się psuje. W tym roku auto było 5 razy w warsztacie, z czego ostatnie 3 miesiące - wizyta u mechanika co miesiąc.  

Na pompę klimatyzacji też jest akcja serwisowa.
Rozrząd tam jest na łańcuchu i się go wymienia raz na 60-80 tys km.

Ale jak rdzewieje to musiało być grubo :(

@nickey 
Foki to fajne autka. Kumpel niedawno mi opowiadał jak wymienił silnik (1.6 benzyna). Nie pamięta już dokładnie co tam było ale nie postanowił dojechać 2km do MOPa na autostradzie zamiast stanąć od razu jak coś usłyszał co go zaniepokoiło i jak laweta go zabrała to mechanik już stwierdził całkowity zgon, a że był bardzo zadowolony z tego auta to postanowił wymienić silnika nie kupować inne.
Inny znajomy miał 4 takie zaczynał od wcześniejszej generacji. Każdy poniżej roku. Tu za każdym razem kończyło się na pieczeni z dziczyzny ( czy też od polowania do polowania) choć za każdym razem twierdził że tuż przed maskę mu wyskoczyła. Potem zmienił markę która już dziczyzny nie wabi. Ale sam fakt że miał 4 już chyba świadczy że auto fajne bo w przeciwnym razie od razu pewnie zmieniłby na inne. 

Ja też miło wspominam focusa. Miałem MK2 FL i dieselkiem 1,6 90 koni - udało się go zaczipować na 130. Bardzo fajne zawieszenie i fabryczne nagłośnienie. Do dzisiaj trochę żałuję, że go sprzedałem zamiast porządnie przeserwisować i jeździć dalej.

@beton
A pamiętasz jaki miał przebieg tego silnika i jaka moc? 

Ziomal od dziczyzny   dwa pierwsze miał na pewno Diesle 1,6 później 1,8 chyba. 
Kumpel z benzyny nie pamiętam ale nie miał jakiegoś strasznie dużego przebiegu (chyba około/poniżej 200 tyś km) ale nie pamiętam dokładnie no i nie był pierwszym właścicielem więc kto wie czy i ile było skręcone. Dopytam jak będę miał okazje. 

Będe rozglądał się za Kia Ceed albo tym Fordem Focusem mk3. I tutaj pytanie - czy 200 000 to dużo czy mało dla silnika? W przypadku forda i turbodoładowanych jednostek z 1.0 to podobno max ich żywota, a normalne silniki? Nie chciałbym kupić auta i tak jak ten znajomy betona - musieć wymienić cały silnik po 200 tyś km. 

200tyś to sporo, ale nie przekreśla samochodu. Musisz liczyć się z tym, że co nieco będzie trzeba zrobić, wymienić itp. No jak z każdym samochodem używanym.
Osobiście objeździłbym bym salony samochodowe w Twojej okolicy (chyba Tychy jak dobrze pamiętam) i poszukałbym auta, które zostawił klient w rozliczeniu. Często jest tak, że te samochody są naprawdę w bardzo dobrym stanie. Jeśli są jakieś mankamenty, to często naprawione/zrobione są przed sprzedażą. Mam przykład np odnośnie Toyota Carolina Bielsko. Tata chciał tam kupić C3 z 2012 roku po pierwszym właścicielu. Podczas jazdy próbnej okazało się, że sprzęgło delikatnie ślizga. Sprzedawca powiedział, że zostanie to zrobione w cenie samochodu jeszcze przed sprzedażą. Ostatecznie się nie zdecydowaliśmy bo trafiła się Corsa z 2014r.
Znajomi już 3 samochody używane kupili w Ford Auto Boss Bielsko. Były to Focus 1, Focus 2FL, a niedawno Focus 3 (przebieg ponad 190tyś). Każde auto super zaszanowane, z pełną historią, akcjami serwisowymi itp. Każde z nich  kosztowało trochę więcej niż wartość rynkowa.

@nickey
Nie skreślałbym Bravo bo moim zdaniem jest ciekawszym wyborem niż Ceed pierwszej generacji. No chyba że celujesz w wyższym budżecie w pierwszy rok produkcji Ceeda drugiej generacji. Wizualnie ta najbardziej mi się podobała. 
1.6 w fordzie kumpla to był ten zwykły silnik nie doładowany. 
Myślę że 200tys km to żadna tragedia. Oby tylko było to 200k km a nie 360 tys skręcone na 180tyś. 
Tak jak pisałem kumpel na liczniku miał coś koło 200k ale ile było w realu to inna sprawa. Silnik który kupił też podobno miał około 170k ale kumpel się zdziwił jak (cicho i ogólnie lepiej) jeździ jego foczka po wymianie.   

200 tys się nie bój. To ile silnik jeszcze przejedzie zależy od tego, w jakim jest stanie i trochę od szczęścia, a nie od tego ile ma za sobą.
1.6 w Focusach dobijają i do 350 tys. bez najmniejszych problemów.
Wystarczy dbałość o olej i tak co 2 wymiany oleju komplet świec - inaczej cewki zapłonowe padają.
Przejechałeś się już jakimś?

W wyborze auta głos ma też żona, jej bravo się nie podoba wizualnie. Ja też nie jestem przekonany do marki (Fiat). 

@Maveriq
Jeszcze się nie przejechałem, szwagier, który bedzie pomagać w poszukiwaniach ma pozytywny wynik na covida. 

Mam Fiat Bravo II  2.0 TD Multijet 165KM i serdecznie go polecam. Wyposażenie co prawda nie jest podstawowe - mam podłokietniki i fotele  ze skórki, podgrzewane siedzenia, i kilka innych udogodnień. Na pewno - a mam możliwość bezpośredniego porównania z Golfem VI 1.6D mojego ojca ( tez bogata wersja) wybrałby Bravo. Po pierwsze - niższa cena, dobre wyposażenie, mała awaryjność, naprawy dość tanie, dużo części i poradników na rynku. Z minusów - niższe zawieszenie, średnie światła, brak kontrolki dopalania DPF, radio fabryczne jest średnie  ( w standardzie jest BT), trzeba uważać na skrzynię biegów - jest jeden model "nie polecany". Ogólnie auto zbiera się niesamowicie i jest mega wygodne. Trasa do Chorwacji wielokrotnie - bez specjalnego zmęczenia, rocznie robię 40tys km. Ten silnik mi średnio pali 6,5-7  l/100 z włączoną klimą.
Zastanów się tylko ile chcesz jeździć - jak nie robisz > 20 tys km rocznie to kup benzyniaka. Diesel to na dłuższe trasy, zwłaszcza jak ma DPF'a.

Rocznie pokonuję 6-7 tysięcy kilometrów dlatego stawiam na benzynę. Typowo praca - dom + po mieście, czasem dłuższe trasy do BielskaŻywca. 

Wiesz co, jednej opcji nie polecałem, bo to biały kruk i do tej pory widywałem go w ogłoszeniach może raz w ciągu roku.
Ale ostatnio chyba część handlarzy podchwyciło temat i od czasu do czasu pojawiają się Pugi 308 ze starym silnikiem 2.0 143KM, który w Polsce nie był oferowany, a jest znany z 307, 407,C4 czy C5.
Był oferowany na zachodzie przez jakiś czas, np. w Holandii ze względu na przystosowanie do jazdy na etanolu.
Kiedy się pojawiają, są nieco droższe od wersji 1.6 VTi, którą masz, czy od 1.6 THP, ale nie bez powodu.
To jest silnik praktycznie bez wad. Stary dobry rozrząd na pasku, pośredni wtrysk paliwa, konstrukcja wytrzymująca przeciętnie około 350-450 tys km bez otwierania.
Jednocześnie z prostym systemem zmiennych faz rozrządu po stronie ssącej, który nie psuje się jak późniejszy Vanos stosowany w 1.6, a sprawia, że to obo silnika BMW N43 najbardziej elastyczna wolnossąc 2-litrówka na rynku do tej pory -  200NM przy 4000rpm i 180NM przy 2500rpm.
Sam miałem ten silnik w C4 z 2006 roku. Zamontowałem LPG przy 130 tys km. Dojeździłem bez najmniejszych awarii do 220tys i sprzedałem ze względu na przeprowadzkę. Ostatni raz z nowym właścicielem rozmawiałem w kwietniu, to miał 280tys km. i nadal lata.

Ogólnie silnik, który jest i bezawaryjny i trwały i zrywny i w budzie, którą znasz.
Także jak napotkasz gdzieś coś takiego, to polecam.
Jedyna wada to nadal 5 biegów.

Tak mi się o nich przypomniało, bo pojawił się jeden na Otomoto, ale w w wersji SW (kombi). One rzadko się pojawiają, a potem znikają w tempie ekspresowym, wo wiele osób chce kupić benzynowego 308, ale nie chce silnika 1.6 ep6.

Jakieś postępy w szukaniu furki?

@krzys
Jest ciężko, w listopadzie złożyło się kilka rzeczy (covid w rodzinie, pogrzeb teściowej) więc temat nie ruszony. W grudniu obejrzałem dwa-trzy auta ale jest ciężko. Nawet biorąc zasięg do 150 KM od miejsca zamieszkania Focusów Mk3 (bo na ten model się zdecydowałem) - jest bardzo mało, a jeśli są to w kombi. Srzed nosa uciekła mi bardzo fajna wersja (full wypas, czerwony kolor), ogłoszenie wrzucone w sobotę, w poniedziałek je dojrzałem ale było już nieaktualne. 

Może w styczniu coś się ruszy bo póki co kiepsko. 

Po wielu poszukiwaniach udało mi się wreszcie kupić auto. Od stycznia aut było jak na lekarstwo a jeśli już to drogie kombi z średnimsłabym wyposażeniem w cenie powyżej 30 000 zł. Celowałem w wersję hatchback ale życie zrobiło psikusa i dziś kupiłem.. kombi. Poza kolorem na plus wersja wyposazenia z czujnikami przód tył czy elektrycznie chowanymi lusterkami. Ecoboost 1.0 125 KM . Co do wrażeń z jazdy (200 KM droga powrotna) - jestem bardzo zadowolony. Nie czuć tej masy i silnik bardzo równo pracuje. Wreszcie mogłem wrzucić 6 bieg na trasie .

Pochwalony. Będzie Pan Zadowolony.
Tylko utrzymuj mega reżim serwisowy.
Porządny olej np. Valvoline SynPower FE 5W20 (lub jeśli jeździsz autostradą, to 5W30)
nie rzadziej, niż co 10tys km. Tam jest pasek rozrządu w kąpieli olejowej. Jak ma stary olej, to parcieje i jego kawałki zatykają smok olejowy, co się kończy zatarciem silnika. Warto stan paska kontrolować co jakiś czas.
Raz na rok zapodaj preparat do usuwania nagaru z kanałów dolotowych -  taki w sprayu.
Benzyna lepiej 98, bo na 95 te silniki łapią LSPI - tzw. spalanie superstukowe na niskich obrotach.

@Maveriq
O tym pasku wiem, kontrola oleju i wymiana regularna co 10-15 tysięcy lub raz w roku. Auto było sprawdzone na stacji diagnostycznej i nie było się do czego przyczepić. Silnik nie był myty, korozji czy wycieków brak. W maju jak przyjdzie wypłata planuje wymienić filtry, rozrząd i olej. Wydatki na teraz to rejestracja i OC. 

Jednak trzymałbym się mocno w tym przypadku tych 10 tys.
W ogóle jest podobny do sztuki, którą z tym samym silnikiem sprzedałem około miesiąc temu. Gdyby nie felgi, to z zewnątrz taki sam.