2009-07-09 18:46, Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
Stosunkowo niedawno AMD wystartowało z nową platformą AM3, która zasadniczo ma być następcą podstawki AM2+, choć jeszcze przez pewien czas będzie ona sprzedawana równolegle z nowym gniazdem. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, gdyż koncern doskonale zdaje sobie sprawę, że pamięci DDR3, z którymi współpracują nowe procesory Phenom II i Athlon II, nie były i nadal, choć już sporo staniały, nie są tanie.
Kiedy absolutną dominację zaczęły przejmować nowe, i co gorsza świetnie się „kręcące” Core 2 Duo Intela, który otrząsnął się z szoku, w jaki wpędziły go układy Athlon 64 i późniejsze X2, AMD musiało szybko coś wymyślić. Mimo, że moduły DDR2 nie były wtedy jeszcze tak tanie, nowe gniazdo LGA775 szybko torowało sobie drogę do rynkowego sukcesu, dodatkowo promowane przez Intela, jako jedynie słuszne i przyszłościowe. Nie było wyjścia i AMD pożegnało platformę 939, skupiając się na AM2, jednak większa wydajność układów Core 2 Duo oraz podatność ich na overclocking spowodowała, że wielu z posiadaczy i zwolenników procesorów AMD, przeszło do „niebieskiej” konkurencji.
AMD wyciągnęło wnioski z całej tej sytuacji i podeszło do sprawy inaczej. Kolejne zmiany w architekturze procesorów i chipsetów płyt głównych, wprowadziły konieczność stworzenia nowej podstawki AM2+, jednak już w tym wypadku, zachowano wsteczną kompatybilność starszych układów, co nie zmuszało użytkowników do wymiany płyty głównej (w większości wypadków), aby cieszyć się nowymi procesorami. Takie posunięcie pozwoliło niemal bezboleśnie usunąć platformę AM2 (umarła śmiercią naturalną), a nowe procesory serii Phenom, zaczęły pomału zdobywać dobrą opinię, choć konkurencja bezlitośnie nagłośniła błąd TLB w pierwszej ich rewizji. Choć nie miało to dla normalnego użytkownika żadnego znaczenia (błąd mógł teoretycznie wystąpić w laboratoryjnych warunkach, w specjalnie dobranych warunkach obliczeniowych) , zła prasa poszła w świat i znów „zieloni” mieli pod górkę w promowaniu swoich produktów.
Nowe czterordzeniowe układy AMD zaczęły pomału być konkurencyjne z „Korkami”, a firma zmieniła swoją politykę. Teraz promowano Phenomy i dwurdzeniowe Athlony, jako produkt o doskonałym stosunku wydajności do ceny. Były porównywalnie wydajne do swoich odpowiedników Intela (w nominalnych ustawieniach), a przy tym trochę tańsze w zakupie. Dodatkowo płyty główne pod układy AM2 również kosztowały wyraźnie mniej, co poddało szefom koncernu nowy pomysł. Zbiegło się to akurat z premiera kart graficznych ATI, które to AMD przejęło w międzyczasie. Radeony serii HD 3000 zaczęły pomału odzyskiwać pozycje na rynku akceleratorów 3D i detronizować niemal niepodzielną przewagę nVidii. Łącząc z sobą procesory Phenom, doskonały i energooszczędny (chłodny) chipset 790FX oraz właśnie karty Radeon, zaczęto promować całą, gotową platformę pod wspólną nazwą Spider (pająk), który oferował kompletny i całkiem wydajny komputer do pracy, zabawy i rozrywki multimedialnej.