2018-10-05 14:31, Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
To w zasadzie nie recenzja, bo obie prezentowane dziś karty, są już znane od dłuższego czasu. Tutaj bardziej chciałem podzielić się z Wami wrażeniami i doświadczeniem, które może przydać się w dylemacie zakupu nowej karty, zwłaszcza że (jak samo AMD podkreśliło), Radeony zaczęły znacząco tanieć. Przed podobnym dylematem stanąłem i ja, zajadły gracz World of Tanks, który dostał ciekawą propozycję zamiany swojego Radeona Fury X z seryjnym, wodnym chłodzeniem na Radeona Vega 64 w równie "zwodowanej" wersji (AIO) Liquid Edition.
W zasadzie Fury zupełnie mi wystarczał, bo stała wydajność w granicach 60-76 klatek na sekundę w rozdzielczości 2560 x 1440 punktów i maksymalnych ustawieniach (wersja HD), zupełnie wystarcza do komfortowej gry. No, powiedzmy w miarę komfortowej, bo kiedy korzystamy z technologii Freesync, przy niższym klatkowaniu, niż założone w oprogramowaniu, czasami pojawiają się lekkie drgania podłoża podczas jazdy. Nowy silnik użyty w WoT, znacznie mocniej obciążył kartę graficzną, bo wcześniej czasami więcej dawała wymiana procesora na szybszy lub jego podkręcenie. Po prostu poprzedni engine lubił megaherce w CPU.
Fury X pozwolił trochę zbliżyć się AMD do konkurencji z Nvidii, ale ci szybko znów odskoczyli wprowadzając kolejne pokolenie kart o oznaczeniu czterocyfrowym zaczynającym się liczbą 1000. Na odpowiedź AMD trzeba było chwilkę zaczekać, a zapowiadana druga generacja układów Fiji swoimi "papierowymi" zapowiedziami, rozbudziła prawdziwe nadzieje. Nie będę tu opisywał szczegółów, bo w sieci znajdziecie mnóstwo recenzji obu kart. Faktem się stało, że przy wczesnych wersjach sterowników, karty serii Vega troszkę odstawały od swoich konkurentów i taka opinia się za nimi ciągnie w zasadzie do dziś, choć nowe drivery Radeon Settings pozwoliły modelowi Vega 64 prześcignąć GTX’a 1080 (oczywiście bez oznaczenia Ti). Pierwsze testy pokazały też spory apetyt tych kart na prąd i nadprodukcję gorących "spalin", bo osiągały naprawdę wysokie temperatury (wartość TDP 295W). Przy chłodniejszym Pascalu, na forach całego świata, Vega zebrała spore baty i naprawdę ciężko jeszcze dziś tą opinię wybić niektórym z głowy. O tym napiszę trochę dalej, a na razie zobaczmy, co do mnie przyjechało i czym się różni od FURY’ego. Pierwsze wrażenie, to wielkość paczki...