2011-11-29 02:27, Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
W zasadzie większość testowanych w redakcjach zasilaczy daje sobie radę w pomiarach przeprowadzanych na komputerowych platformach testowych. Niektóre duże redakcje mają prawdziwe stoły testowe, gdzie można precyzyjnie dobrać obciążenie i specjalnie "podpiec" urządzenie chwilowym przekroczeniem nominalnej wartości mocy. Ale nawet takie testy nie są w stanie powiedzieć nam, jak długo zasilacz popracuje w naszym komputerze i jak długo będzie trzymał poprawnie napięcia. Najlepszym tego przykładem był testowany u nas kilka lat temu High End'owy produkt firmy OCZ, który wzorowo przeszedł testy z dociążaniem komputera przez halogenowe żarówki, a kiedy pozostał do dyspozycji redakcji na stałe, "umarł" po trzech tygodniach intensywnego, codziennego użytkowania. Okazało się, że seria OCZ Elite Xtream 1000W miała fabryczną wadę i kolejny egzemplarz z tej serii również zakończył swój żywot po niespełna czterech miesiącach.
Niemniej jednak model NeoTEC przeżył kilka dni podłączony do mojego komputera, wystawiony na wielogodzinną pracę podczas pisania na stronę, układania kolejnych testów i zabawy w grę World of Tank, dla której muszę wykradać czas ze swojego napiętego rozkładu dnia. Jednak powróciłem do swojej Akasy z ulgą, bo tak łakomy na prąd komputer, jak mój, czynił z Maximusa dość głośną maszynę.
Problemu nie ma, gdy oglądamy film lub serfujemy po internecie, jednak kiedy włączymy grę pokroju Crysis 2, która zatrudnia już w znacznym stopniu cztery rdzenie procesora (w granicach 70-80% dla każdego) i dwa GPU mojego Radeona, generując w obudowie sporo ciepła, Maximus nie ma rady i musi przyśpieszyć pracę swojego wentylatora. Wtedy do naszych uszu dojdzie dość niski szum z lekkim pogłosem buczenia. W dzień nie jest to mocno słyszalne, ale wieczorowy półmrok ma już tendencje do przenoszenia tego dźwięku na pokój. Zapewnia za to dość mocny strumień powietrza, który czuć przy "plastrowym" wylocie z obudowy. Tragedii nie ma, bo turbina Radeona zagłusza skutecznie suszarkę do włosów, jednak entuzjastów inwestujących w wyciszanie swoich maszyn do grania, muszę tutaj lekko przestrzec.
Ogólnie wentylator jest dość kontrowersyjny, bo o ile samo łożyskowanie wydaje się idealne, bo nie ma w zasadzie żadnych wyczuwalnych luzów i rozpędzone luzem (przez ssące powietrze rury odkurzacza), jest bardzo ciche, to po uruchomieniu komputera, jego silnik delikatnie ale słyszalnie z niewielkiej odległości terkocze. Wraz ze wzrostem obrotów terkotanie niknie, więc jest to zapewne odgłos fazowego sterowania napięciem silnika sterującym jego prędkością obrotową. W nowym wentylatorze firmy Noctua, inżynierowie właśnie walczyli z ta przypadłością produktów sterowanych w technologi PWM, tworząc układ NE-FD1 nakładający fazy na ciebie, co prócz cichszej pracy (brak "kwadratowej" sinusoidy prądu), skutkuje również wzrostem mocy silnika. No ale 120mm wentylator Noctuy kosztuje jedną trzecią całego zasilacza (99 PLN), więc przyjmijmy wzmiankę o nim, jako ciekawostkę.
Oczywiście każdy zasilacz, którego moc maksymalna zacznie być eksploatowana w dość znacznym zakresie, zacznie dawać o tym znać za pomocą swojego wentylatora. Zasada jest prosta: jest ciepło - jest głośno. Odczucia hałasu są odczuwalne indywidualnie przez każdego z nas i swoje opinie mogę tylko opierać na doświadczeniu ze sporą ilością zasilaczy, które przewinęły się już przez redakcję. Jedne po prostu słyszalnie szumiały, ale jakoś nie kaleczyły zbytnio ucha, inne przybierały tonacje wręcz drażniące. NeoTEC Maximus zająłby w moim prywatnym rankingu miejsce gdzieś pośrodku, w 10-cio stopniowej skali (max) hałasu otrzymując 7 punktów, głównie przez odgłos niskiego "buczenia". Osobom o słuchu nietoperza terkot przy wolnych obrotach wentylatora może przeszkadzać, ale ja przy zamkniętej obudowie z odległości około jednego metra, w zasadzie go nie słyszałem (komputer stoi koło biurka), wśród odgłosów innych wirujących urządzeń.