2025-06-04 16:13, Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
Jakiś czas temu, przemierzając jakiś market ze sprzętem AGD i RTV, natknąłem się na głośno grającą kolumnę, błyszczącą różnobarwną paletą barw, która była w stanie nagłośnić sporą powierzchnię sklepu. Była to wtedy nowość, która stanowiła alternatywę dla modnych wtedy wszelakiej maści i rozmiarów, bezprzewodowych głośników JBL i ich chińskich klonów. Pomyślałem sobie, że to nawet fajna rzecz, bo może w domu zastąpić tradycyjny zestaw audio, jeśli ktoś nie jest audiofilem i nie wsłuchuje się w niuanse efektów stereo. Jednak cena znacznie przekraczająca dwa tysiące złotych szybko sprowadziła mnie do parteru i moje zainteresowanie zgasło.
Minęło trochę czasu i sprzęt typu PartyBox przyjął się szerzej na rynku, głównie za sprawą chińskich marek, które za relatywnie przystępne pieniążki, dawały namiastkę niezłego nagłośnienia ogrodowej imprezy, czy też młodzieżowego pokoju. Sam byłem zadziwiony, kiedy kolega z pracy przywiózł taki sprzęt zakupiony w Biedronce za kwotę 400 PLN, który po uruchomieniu, zadziwił nas swoją potęgą basu przy całkiem niezłej jakości odtwarzanych z telefonu plików MP3. Do tego w komplecie był mikrofon, którym można rozbawiać znajomych próbami śpiewu w karaoke...
Sam jakoś nie miałem potrzeby posiadania czegoś takiego, ale kiedy zwrócił się do mnie przedstawiciel marki SHARP, czy chciałbym przetestować jeden z dostępnych aktualnie zestawów XParty Street Beat, chętnie przystałem na tą propozycję. Seria składa się z modeli od małego PS-921 (220 x 226 x 220mm), przez średnich rozmiarów PS-929 i PS-931 (260 x 280 x 560mm), po sporych rozmiarów "szafę" grającą PS-949. Zgadnijcie, który wybrałem?
Jak już testować, to z rozmachem, dlatego przyjechał do mnie największy z oferowanych przez SHARP’a głośników w postaci modelu Party Street Beat PS-949. Przy wysokości niemal 70 centymetrów, to całkiem spora kolumna.