2010-12-11 00:51, Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
Jeszcze kilka lat temu niewiele użytkowników zawracało sobie głowę takim tematem, jak wentylator w komputerze, bo w zasadzie prócz zasilacza i coolera, dodatkowe "napowietrzanie" komputera nie było konieczne. Z czasem wydajność procesorów i układów graficznych zaczęła gwałtownie rosnąć i mimo postępu w coraz niższym procesie technologicznym tych kawałków krzemu, ilość generowanego przez nie ciepła również zaczęła rosnąć. Ciasne wnętrza obudów ATX zamieniały się w małe "piekarniki" i ich producenci zaczęli zwracać baczniejszą uwagę na przewiewność ich konstrukcji. Pojawiły się wentylatory z tyłu, później z przodu i boku, by na koniec trafić na górę, a czasami i dół metalowej skrzynki. Nierzadko producenci umieszczają je już za płytą główną, by dmuchały na tył gniazda procesora... Niestety wraz ze wzrostem wentylacji, wzrastał również poziom decybeli wydobywający się z komputera. Dlatego ich użytkownicy rzucili się w poszukiwaniu alternatywnych śmigieł od tych, które producenci seryjnie montują w większości swoich produktów. W ten sposób narodził się całkiem pokaźny segment rynku komputerowego, w którym każdy może znaleźć coś dla siebie.
Do tego rynku ma ochotę "przyssać" się kolejna rodzima firma (po Fanderze), a mianowicie SilentiumPC, którą znamy już z całkiem udanej obudowy komputerowej Gladius 600 Pure Black, jak i wcześniejszych konstrukcji wentylatorów Zephyr i Mistral. Jej najnowszą propozycją jest model Sigma EVO 120mm.
Jak już samo oznaczenie wskazuje, do czynienia będziemy mieć z wentylatorem klasy 120 milimetrów, a więc chyba najpopularniejszej obecnie w obudowach i na pokładach coolerów większości marek (choć pomału wypierają je 140-ki). Wybór tego typu "wiatraków" jest naprawdę ogromny, od najzwyklejszej chińskiej tandety, przez wyroby takich producentów, jak Cooling, Akasa, Sharkoon czy wspomniany Fander, po wyroby Noiseblocker czy Noctua. Wydać możemy na nie od około 15 do ponad 100 PLN, choć na pierwszy rzut niewprawnego oka, mogą się laikowi wydawać do siebie bardzo podobne. Co nam zaproponuje SilentiumPC?
Sigmę EVO otrzymamy w przejrzystym opakowaniu z obwolutą w kontrastowej tonacji czarno-pomarańczowej. Od razu zobaczymy, że wirnik wentylatora ma dość charakterystyczny układ łopat, mocno "wyciętych już niemal z samej osi rotora, przypominający trochę turbinę. Taki patent ma za zadanie zwiększać powierzchnię roboczą łopat i odpowiednio układać strugę powietrza, by minimalizować "martwy punkt" znajdujący się pod silnikiem, co jest przypadłością każdego wentylatora o tej tradycyjnej budowie (w tym miejscu - środku - radiator coolera, jest najsłabiej chłodzony).