@straszny

Ten świat kończy się ok X wieku. Po wprowadzeniu chrześcijaństwa rola kobiety gwałtownie się zawala i równouprawnienie ulega szybkiemu zapomnieniu (brak źródeł pisanych do utrwalenia zachowań kulturowych, z kolei dostępne wtedy pisane źródła chrześcijańskie są dokładnie zaprzeczeniem tamtych, więc szybko wywarły ogromny wpływ na społeczeństwo).

Całkowite oderwanie od wyników badań naukowych.
Teoria jaką tu lansujesz nie ma związku z chrześcijaństwem.
Alienor z Akwitanii, czy Joanna d'Arc - obydwie bezsprzecznie chrześcijanki, przewyższały znaczeniem i wpływem na dzieje swoich królestw ową pogańską wojowniczkę.
Pozycję kobiety w społeczeństwie osłabiło dopiero mieszczaństwo w 18 / 19 wieku. Nastąpiło wtedy równanie praw kobiet, a raczej ich braku, do niższych warstw społeczeństwa. (Jak wiesz przyjęcie chrześcijaństwa nastąpiło wcześniej).
Ciekawostka - w Polsce takie załamanie praw kobiet wtedy nie nastąpiło.
PS
(EDIT) Ech już nic...

@kotin
znaczeniem i wpływem tak, ale to były wyjątki od zasady, znajdziesz takowych paredziesiąt? A nie połowę populacji jak u pogan. To takie anomalie systemowe, wynikające z dziwnych splotów wydarzeń. A tak że systemowa zasada działała że kobieta jest wolna i może wybrać sobie zajęcie jakie chce - czy bycie wojownikiem, czy handlarzem czy zająć sie domem, to tylko w pogaństwie. Głównie u nordyków. U nich nawet wolna kobieta miała pełne prawo wybrania męża kiedy chce i rozwodu. 

w świecie chrześcijańskim była generalnie tylko obiektem do płodzenia potomków i słuchania męża z milionem zakazów. Chrześcijaństwo wymyśliło takie niewiarygodne rzeczy jak choćby pas cnoty, który wolnym pogańskim kobietom w pale by się nie mieścił (choć trzeba szczerze przyznać że nie był AŻ tak masowo stosowany jak sobie niektórzy roją, i nie wymyślili go krzyżowcy dla swoich żon, tylko Włosi). "Malleus Maleficarum", zwany po naszemu Młot na Czarownice, z procedurą kolejności tortur wobec kobiet uznanych za czarownice, tez jakby tak nie bardzo poganie napisali i stosowali tylko szczerzy bogobojni chrześcijanie. 

i to co pisze jest w 100% uzasadnione moją wiedzą.

--------------------------------------------------------
@Cursed

Pytanie na ile obywatele łykali to co pisały gazety, i na ile w ogóle mieli świadomość tego co pisały.

Długo w to wierzono, tak serio. Natomiast potem... potem rozczarowanie po przegranej kampanii, szok i załamanie było ogromne. Ludzie byli załamani i wściekli. Zobacz że Wódz Naczelny nawet jak wrócił do kraju to jego działalnośc była praktycznie o zerowym znaczeniu. Nie miał już za grosz autorytetu. 

Przyopomina mi się załamanie morale z Powstania Warszawskiego, gdzie po parunastu dniach nastąpił dramatyczny rozkład morale polskich cywilów. Szczególnie w drugim miesiącu walk (kiedy było już z tym baardzo źle - ludzie potrafili wyzywać albo opluć żołnierzy, kiedy siły wewnętrzne AK musiały codziennie interweniować, pijaństwo i burdy były nie do okiełznania). - artykułów o nastawieniu ludności cywilnej do powstania w internecie jest mało bo tu jednak polityka i emocje silne, ale od reki znalazłem tutaj na przykład spory wykład. Tak to pozostaje literatura naukowa z bibliotek uniwersyteckich

Stąd Niemcy w 1939 roku wykombinowali całą kampanię nienawiści wobec Aliantów, żeby wykorzystać ten okres załamania Polaków do znienawidzenia "tamtej " strony. I stąd ten sławny plakat wymyślony w sztabie Goebbelsa, - Anglio to Twoje Dzieło!



nienawiść do Niemców była jednak dramatycznie silniejsza, i niemieckie próby propagandy antyzachodniej praktycznie odbijały się całkowicie jak od ściany. Polacy, z wyjątkiem polskich górali i okropnego "Goralenvolk", są jedynym narodem który nie sformował żadnych najmniejszych jednostek walczących regularnie u boku faszystów. 

@straszny
Ciężko się odpowiada na tezy nie mające pokrycia w żadnych źródłach - pisanych, czy archeologicznych, ani nawet w wysuwanych analogiach, przez porównanie kultur dawnych, do dziś zachowanych.

@kotin
znaczeniem i wpływem tak, ale to były wyjątki od zasady, znajdziesz takowych paredziesiąt? A nie połowę populacji jak u pogan.

Sam znalazłeś jeden taki przypadek, odpowiedziałem dwoma mającymi zasadniczo większe znaczenie i... nic.
Połowa populacji u pogan, jak każdej, to były kobiety. W zdecydowanej większości kultur przedchrześcijańskich będące własnością ojca, a potem męża. Kobietę dawało się zwyczajowo gościowi, jak jadło i napitek. W kilku procentach populacji - u ludów koczowniczych, w Skandynawii (ale tylko na zasadzie absolutnego wyjątku i tylko w wyższych warstwach społeczeństwa), mogły być wojownikami, oraz obejmowały tam władzę nad domem, na czas nieobecności męża. W pozostałych kulturach pogańskich, w tym w wielkich cywilizacjach starożytności, z wyjątkiem starożytnej Sparty i Rzymu, kobiety  żadnych praw nie miały, (a i tam - niewielkie).

@kotin
...w świecie chrześcijańskim była generalnie tylko obiektem do płodzenia potomków i słuchania męża z milionem zakazów.

Absolutna nieprawda. W średniowieczu kobieta była podmiotem prawa. Miała (a w każdym razie mogła mieć) niezależny od męża majątek. W razie jego śmierci, (a zdarzało się to często rycerstwu),  była głową rodziny z pełnią władzy. Oczywiście dotyczyło to ludzi którzy jakieś prawa mieli w ogóle, czyli wyższych warstw społeczeństwa. 

Przyopomina mi się załamanie morale z Powstania Warszawskiego

Daj znać jak Ci się przypomni Powstanie Styczniowe.

@kotin
nijak nie rozumiem złośliwej uwagi o Postaniu Styczniowym. W Powstaniu Warszawskim załamanie morale cywili dotyczyło tych samych ludzi którzy przezyli wcześniej epokę propagandy II RP i gorycz klęski w 1939 roku. 

----- 
a o kobietach -wojowniczkach u wikingów, to nie jest żadna wiedza tajemna, nie rób z tego jakiegoś problemu, widze że nawet History HD popełniło film o nich, kawałek jest na ich facebooku [LINK]

@straszny
Jak byś się uparł mnie oceniać jako złośliwca, to jeszcze masz emotikonki.
(Wiem że jesteś zapracowany - specjalnie je wstawiłem, żebyś wiedział - aha to żart.) 

@straszny

a o kobietach -wojowniczkach u wikingów, to nie jest żadna wiedza tajemna,

Czyli jak napisałem wyżej. Potwierdzenie reguły, że jakiekolwiek prawa w Europie kobiety dostały dopiero w średniowieczu.
Poza Skandynawami wyruszającymi na długie morskie wyprawy (często bez powrotu) i Słowianami kopiującymi zwyczajowo silną pozycję kobiety u Scytów i Sarmatów, ne ma w pogańskiej Europie praw kobiet. Szerzej dostępne prawa kobiet wiążą się dopiero z przyjęciem chrześcijaństwa i systemem feudalnym. (Chociaż w porównaniu do czasów dzisiejszych, prawa te nie były zbyt duże).

@kotin
a czy ja pisałem inaczej? Zaznaczyłem że mowa o Nordykach. 

Klimat, specyfika bandyckiego życia, religia, stosunki społeczne.. ale efektem była wyjątkowa jak na tamte czasu pozycja kobiety, która zanikła po przyjsciu chrześcijaństwa.

@straszny
Odwrotnie - przyjęcie chrześcijaństwa i epoka feudalizmu, to poszerzenie praw kobiet w stosunku do czasów pogańskich. Obniżenie tych praw może dotyczyć pojedynczych promili społeczeństwa Europy - kobiet z wyższych warstw społecznych - terenów dzisiejszych - Norwegii i Danii. Bo nawet raczej już nie Szwecji, a na pewno nie Finlandii.

@straszny

Klimat, specyfika bandyckiego życia, religia, stosunki społeczne.. ale efektem była wyjątkowa jak na tamte czasu pozycja kobiety, która zanikła po przyjsciu chrześcijaństwa.

Głównie jednak inny czynnik pozwalał na wyższą pozycję kobiety. Jak u Scytów i Sarmatów od których my się nauczyliśmy szacunku dla kobiet, tak i w Skandynawii męża nie było często w domu. Był na pastwisku / łowisku przez pół roku, a większość pozostałego czasu był na wojnie / rabunku... Kobieta musiała bronić dobytku, doglądać zwierząt, niewolników i dzieci. Miała więc pełnię władzy na ten czas, a władza raz nabyta czepia się człowieka. Nawet jak mąż wrócił, to nie zastawał potulnego tłumoka, ale kobietę która zabijała i rządziła jak go nie było.
PS
Zarówno w Polsce jak i w Skandynawii po przyjęciu chrześcijaństwa nie zanikła wysoka pozycja kobiety. Może nieco została ograniczona, ale w niewielkim stopniu. Za to feudalizm przyniósł wzrost znaczenia kobiety w reszcie krajów chrześcijańskiej Europy. Żona możnowładcy, czy rycerza, była po raz pierwszy w Europie podmiotem prawa. Nie były one równe prawom męża, ale były. Kobieta nabrała po raz pierwszy praw do majątku i dysponowała nim gdy nie mógł tego robić mąż. Mąż z kolei nie mógł żonie odebrać jej części własności.
(Stało się tak dopiero w XVIII wieku na zachodzie Europy, ale nie w Polsce. U nas kobieta mogła mieć własność od kiedy są źródła pisane dla naszych dziejów - aż po dzień dzisiejszy, bez przerw.)

a propo Goralenvolk, najciemniejszej karty w polskiej historii w wykonaniu górali z okolic Zakopanego... górali którzy zgodzili się na propozycję Niemców, wykreowania osobnego narodu "góralskiego", niejako wyciągnięcia go z tkanki społeczeństwa polskiego i zbudowania wokół tego sztucznego etnosu pseudo-struktur autonomicznego regionu pod niemiecką okupacją, wciśniętego między Polaków a Słowaków.

nie chce tu już pisać o nich jako zdrajcach itd (bo kara spotkała ich właściwa), ale smieszne były próby wykorzystania górali przez Niemców. Niemcy uroili sobie że polscy "góralscy" górale stworzą jednostki SS przy armii niemieckiej, które bedą walczyć ramie w ramie z armią słowacką i węgierską u boku Niemców.... z całego formowania udało sie zebrać jeden słaby batalion ludzi (kompletnych łamag bo górale wysłali swoim protektorom tylko jakichś chorowitych, chromych, kalekich lub kompletnych alkoholików z rodzin ), którzy mimo drakońskiej dyscypliny Niemców, jakimś cudem, mimo kar grożacych życiem, i tak potrafili doprowadzić całą jednostkę do stanu stałego non-stop kompletnego upojenia alkoholem (Wojak Szwejk przy tych gościach to amator :D:D:D:D:).

Jako że Niemcom nie udało się nigdy wyciąganąc więcej niż paru trzeźwych górali na raz, jednostkę rozformowano po paru miesiacach prób wyprowadzenia jej chociaż raz na ćwiczenia trzeźwej....  

à propos -

- Nawiązując do...
- Nowy temat, który nasunął się mówiącemu pod wpływem wcześniejszej wypowiedzi...

Wyrażenia bliskoznaczne: przy okazji, nota bene, nawiasem mówiąc...

Reasumując - à propos - też bym się napił.

@kotin

Oj tam, oj tam...

Z resztą nawiązywałeś przecież do postu Anglio twoje dzieło. Droczyłem się tylko.

1957 rok, Włochy, plaża w Rimini... kobieta dostaje mandat za nieobyczajne zachowanie - pokazanie się w stroju kąpielowym na publicznej plaży... jak mało nas dzieli od tych czasów.... w tle widać panią "właściwie" ubraną na plaże - czyli w dość długiej sukni... 

dzisiaj rocznica tej pięknej incepcji po polsku....  

nie wiem czy było

[LINK]

tylko jak za 3.5 mln zł oni chcą zrobić dobry film, żeby to nie była szmira jak Wiedźmin  ze smokiem ?????????

@mrrowek
Też się boję. Mały budżet jest prostym przepisem na klęskę, ale nie pewnikiem. Były edycje teatru telewizji - gatunku w ogóle "bez budżetu", które robiły najlepsze wrażenie. Serial Wiedźmin był spartolony nie tyle przez brak kasy, chociaż husarska zbroja na wiedźminie i smok mocno niedorobiony, robiły wrażenie okrutne, ale głupota scenariusza. Nawet wspaniali aktorzy go nie uratowali. Żeby chociaż poziom Czasu Honoru ten nowy dywizjon 303 osiągnął, to nawet dziwne przebitki ze starych kronik filmowych, zamiast inscenizacji walk powietrznych da się przełknąć.

@straszny
przypomina mi trochę Europę z okresu końca wojny 100letniej (z okresu wojen religijnych)

Wiem, wiem, pomyłka prosta - w końcu 100, czy 30,  ale wojna 30 letnia również nie była sensu stricte wojną religijną. Obóz "protestancki" skupiał oprócz protestantów jeszcze wyznania z poza Niemiec - anglikańskie, protestanckie, katolickie i muzułmańskie. Natomiast obóz "katolicki" był teoretycznie jednorodny religijnie, ale trudno aby cesarz będący jedynym jego elementem, w swojej osobie wyznawał kilka wierzeń. Przyczyny wojny były ewidentnie polityczne, skutki również, więc wtręt że to wojna religijna jest zupełnie niepotrzebny i nie uprawniony. Niechęć do religii mogę zrozumieć, ale nie bardzo rozumiem propagandę antyreligijną. W sumie nawet w religii muzułmańskiej, gdy traktowana jest przez wyznawców "tylko" jako religia, a nie system polityczny, pozwala żyć bardzo wielu ludziom bez agresji. Natomiast wyrosła na antycznej i chrześcijańskiej podbudowie moralnej i intelektualnej Europa (mentalnie wliczając w to pojęcie i Ameryki i Australię), doszła do standardów tolerancji, równouprawnienia, standardów naukowych..., jakie w dużej części podziwiasz i propagujesz. Nie doszły do takich standardów cywilizacje wyrosłe z wierzeń "pogańskich", z bardzo interesujących założeń bogatego życia duchowego Indii, z najstarszej cywilizacji trwającej prawie do dziś (w skali historii) - w Chinach. Tylko mieszanka osiągnięć antycznej Grecji, częściowo Rzymu i Chrześcijaństwa, dała taki efekt cywilizacyjny. Na pewno nie jest to powód do ciągłego ataku na tą religię.


PS
Cytat ze strony https://www.in4.pl/forum_odpowiedzi.html?f=7&post=749889&p=11

EDIT

Taka pomyłka to zwykłe przejęzyczenie. Wiem. Dobra okazja do uśmiechu, ale że te wojny rozróżniasz, to wiem przecież doskonale.   Co do określenia wojna religijna - nie toczyła się o religię i nie postanowienia o religii były najważniejszym jej skutkiem, efektem. To była "normalna" wojna o wpływy polityczne. Różnice religijne były wyróżnikiem stron wojujących - jak w Irlandii Północnej niedawno, ale spór dotyczył czegoś innego - polityki.

@kotin
no dobra, pomyliłem się w zabieganiu z wojna 30/100, masz mnie  Tobie też sie zdarzyło 

btw: TO BYŁA wojna religijna, to że religia była pretekstem nie zmienia to faktu że odgrywała w niej niezwykle ważną rolę, wikipedia, zarówno ta durna polska jak i angielska, o zdecydowanie szerszej bazie naukowej, religię wymieniają jako główny powód konfliktu (a konkretnie to dążenie nietolerancyjnego i aroganckiego katolickiego cesarza do stworzenia jednorodnej religii w całym państwie)

The war was preceded by the election of the new Holy Roman Emperor, Ferdinand II, who tried to impose religious uniformity on his domains, forcing Roman Catholicism on its peoples. The northern Protestant states, angered by the violation of their rights to choose that had been granted in the Peace of Augsburg, banded together to form the Protestant Union. Ferdinand II was a devout Roman Catholic and relatively intolerant when compared to his predecessor, Rudolf II, who ruled from the largely Protestant city of Prague. Ferdinand's policies were considered strongly pro-Catholic.

wiem że wolisz polskie źródła, ale przez szacunek do jakości źródła muszę zostac przy angielskiej wersji
https://en.wikipedia.org/wiki/Thirty_Years%27_War
powyzszy akapit jako przyczyna wojny spełnia całkowicie definicję wojny religijnej

... nie mam zielonego pojecia czego mi się walnęło z wojną 100letnią która uwielbiam tak btw ;D