2006-12-01 15:26
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
18

nVidia, Galaxy i Zakopane ...

Strona 3 - Impreza 2

Przed samym wyjazdem do Zakopanego trenowałem NFS MW ostro. Spodziewałem się jednak, że sama konkurencja rozegrana zostanie na kierownicach, a ja czegoś takiego nie posiadałem. No i nie pomyliłem się. Stanowiska do gry przygotowała firma Action wyposażając je w dwa sporych rozmiarów monitory panoramiczne Samsung, dwie jednostki zbudowane na platformie Core 2 Duo + karty Galaxy GeForce 7950GT i kierownice Logitech. Nagłośnienie z subwooferów przyjemnie masowało brzuszek ...





Już po jeździe próbnej z kierownicą w dłoniach, wiedziałem że moje na szanse na wygraną są minimalne. Szczególnie przy jeździe Porsche z tylnym napędem. Na szczęście organizatorzy dali się przebłagać na udział aut z napędem 4 x 4 i zawody rozpoczęły się na autach Subaru Impreza.
Mimo szaleńczej jazdy, dawki adrenaliny i widoku kina domowego przed oczami, nie udało mi się dojechać do półfinałów :( Brak kontaktu z kierownicą zemścił się.
Dla przegranych tego konkursu czekała jednak inna nagroda, biesiada w Karczmie Czarci Jar. Tam dopiero się działo, że hej ...



Przepiękna, drewniana chata w stylu góralskim zauroczyła wszystkich uczestników imprezy. W środku powitała nas kapela i góralska herbatka (o samej herbatce jeszcze będzie). O fantastyczny klimat zadbali zbójnicy z Harnasiem na czele, który wbijając ciupagę w ścianę karczmy, już na samym początku biesiady zaznaczył kto tu rządzi. Porywali nas do konkursów ... a to w "rżnięcie", tańce góralskie czy szukanie góralskiej herbatki.


Zresztą sami zobaczcie. Pierwsze było "rżnięcie" z babami, czyli mężczyzna z kobietą za pomocą ręcznej piły mieli odciąć plasterek "paliczka". A nie było to łatwe, bo siedzący na nim góral i dwie dziewczyny wcale im tego nie ułatwiali (podskakując). Jak skwitował to Harnaś, wskazując na mężczyznę, było to jego najdłuższe "rżnięcie" w życiu.


Przy góralskich tańcach, w wykonaniu uczestników zjazdu, można było boki zrywać ze śmiechu ...


Kolejna zabawa polegała na przebieraniu "kobitki" za górala a "mena" za góralkę (pozdrowienia dla Daniela z ESC). Takich zdjęć się nie zapomina ...


Goście mieli zabawę na dwanaście fajerek, zwłaszcza że w każdej chwili mogli sami zostać porwani do kolejnego konkursu.


Mnie w konkursie przypadło na szczęście, odkrywanie góralskiej herbatki. W czterech "gliniockach" (czyli glinianych kubkach) były : herbata (tutaj Harnaś obrzydliwie się skrzywił), herbatka z malinówką (sokiem), herbatka z nalewką (alkoholową - łagodną), i typowo góralska, którą nietrudno było odczuć, bo aż łzy mi stanęły w oczach po dużym łyku tego napoju. Jak mi zbóje zdradzili, to herbatkę góralską robi się na dwa sposoby. Pierwszy to : lejemy spirytusu na dwa palce (tutaj pokazali znak Victory (>) w bocznym położeniu) i dolewamy herbatki ile się zmieści (czyli niewiele). Druga metoda to : nalewamy sam spirytus i mieszamy łyżeczką od herbaty. Wierzcie mi, różnica między nimi jest żadna, a na dowód tego Harnaś zbliżył zapalniczkę do kubka, który momentalnie zapalił się niebieskim płomieniem. Tak czy siak, wygrałem konkurencję, choć pozostałe trzy panie również odnalazły poprawnie "herbatkę" i zdobyłem góralską "ciupaskę", która miała mi służyć do wysyłania SMSów do baby w zasięgu półtora metra ... ino nie ostrem stroną, a obuchem, co by się babie skrzynko głosowa nie otwozyła (pisownia oryginalna). Jak Harnaś zaznaczył, należy mi się za fryzurę NewEnd i góralski styl życia, czyli "oponkę" w okolicach pasa :)


Dobra zabawa, obficie zastawiony stół w "okowitkę" i jadło, sprzyjało kontaktom towarzyskim i zawieraniu nowych znajomości.


Codzienna konkurencja miedzy stronami o tematyce komputerowej, sieciami sklepów odeszła w zapomnienie i wszyscy mogli się "zintegrować". Tutaj chłopaki z PurePC i Allegro ...


Wizyta w Zakopanym pozwoliła mi poznać ludzi, z którymi współpracowałem do długiego czasu tylko za pomocą telefonu i Internetu. Tutaj pani Ewa z agencji Tabasco, która niejednokrotnie użyczała nam karty graficzne nVidii do testów. Wreszcie po dwóch latach znajomości on-line, mogliśmy porozmawiać w cztery oczy.


Po godzinie 23.00 zebraliśmy się do wyjścia z karczmy na dalszą zabawę w hotelowej dyskotece U-bot ... wychodzę właśnie, pogrążony w rozmowie z Thomasem Mertensem, o wrażeniach z imprezy.


Dyskoteka U-bot z pewnością zawdzięcza swoją nazwę swojemu położeniu ... dwa piętra pod ziemią, a właściwie pod basenem (zlokalizowanym na poziomie -1). Kto chciał to tańczył, kto chciał, to mógł rozkoszować się partyjką w kręgle. Ja jednak (prócz piwa) wybrałem bilard, ogrywając chłopaków z Allegro i Komputronika (którzy grali świetnie).


Impreza zakończyła się w niedzielny poranek (5.30). Wstanie na śniadanie (około 10.00) nie należało do najłatwiejszych zadań tego dnia. Na szczęście organizatorzy przewidzieli taki kłopot i zaopatrzyli bufet w duże ilości schłodzonego soku grejpfrutowego :)
Jak wszystko co dobre, i ta wspaniała impreza dobiegła końca. Myślę, że w imieniu wszystkich uczestników mogę z czystym sercem podziękować organizatorom : nVidia, Galaxy i Action za doskonałą organizację, ciekawe prezentacje i niezapomniane wrażenia w górskiej scenerii.



Strona 3 z 3 <<<123