2011-09-29 23:11, Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
Rzućmy teraz okiem na bliźniacze głośniki satelitarne. Ich stylistyka pasuje idealnie do większego z rodzeństwa. Tutaj również otrzymamy oryginalnie drewniane boczki i pudło rezonansowe z płyty w czarnej okleinie. Satelity otrzymały po jednym średnio tonowym , trzy calowym głośniku o średnim, ale całkiem sporym skoku membrany, zintegrowanym z soczewkowym "tweeterem". Jak zauważył jeden z czujnych czytelników, górny "tweeter" to tylko atrapa. Aż trudno uwierzyć, że to tylko element udający głośnik, bo w dotyku jego membrana jest miękka i elastyczna, jak prawdziwa kopułka. Ja normalnie dałem się nabrać. Jeden zero dla Microlaba...
Dużym minusem jest długość kabli satelitów, bo wynosi ona (+/-) 150mm, co daje nam maksymalną rozpiętość (w linii prostej), w granicach trzech metrów od siebie. W zasadzie przy chęci ukrycia kabli, skazuje nas to na zestaw głośników biurkowych, lub w jego najbliższych okolicach, szczególnie że subwoofer musimy mieć pod ręką dla wygodnego dostępu do włącznika Power.