Potknięć Xboxa 360 ciąg dalszy.

Nie umlikła jeszcze cisza wokół doniesień o przegrzewaniu się nowej konsoli Microsoftu, mieliśmy okazję się też przekonać o niefortunnym rysowaniu płyt w napędach Xboxa, zdarzają się także zwykłe "zwiechy", po których zostaje tylko restart. Jakby tego było mało świat obiegła kolejna niezbyt ciekawa wiadomość - teraz pod młot idzie sporna kwestia pojemności dysku twardego. 20GB to wielkość dumnie przedstawiana przez koncern Billa Gatesa - zaś użytkownik dostaje do dyspozycji 13GB. Gdzie zatem jest reszta? Dwie trzecie pełnego rozmiaru to... to chyba trochę nieuczciwe w tym wypadku. Historia owych 6~7 GB nie dotyczy bynajmniej przechowywania tam zabezpieczeń przed moddingiem czy sekretów sprzętowych konsoli. Aby istniała zgodność wsteczna z konsolą pierwszej generacji, producent musiał zastosować pewien zabieg...
Aż 1/3 pojemności dyskowej konsoli Microsoft wykorzystał do kompatybilności wstecznej z pierwszym Xboxem. Ponad 6GB danych stanowi emulacja GPU Nvidii zastosowanego w starszym Xboxie - obecnie konsolę M$ zasila układ ATI, a żeby można było pograć w starsze gry... no właśnie. Trzeba było zabrać użytkownikowi 1/3 pojemności. No cóż - dzień po dniu użytkownicy Xboxa 360 odkrywają nowe karty, niekoniecznie miłe. Zaś premiera SONY PlayStation3 coraz bliżej, a przed premierą japoński koncern kupił holenderskiego producenta gier - firmę Guerrilla Games. Dobre posunięcie – podgrzeje atmosferę premiery.