Gigabyte zgubiło 5 milionów dolarów ...
Sporym nagłośnieniem medialnym obdarzono fuzję dwóch znanych producentów płyt głównych i kart graficznych, czyli Gigabyte i Asusa. Ta bliska znajomość trwała około dwóch miesięcy, po czym Gigabyte wycofał się z umowy wspólnych interesów z Asusem, tłumacząc się obawami klientów o utracenie tożsamości firmy i jej wyrobów. Ten "rozwód" znów namieszał w strukturach firmy i spowodował mały bałagan w ośrodkach regionalnych firmy, który postanowił wykorzystać jeden ze sprytnych pracowników. Niejaki Chang Chaosong, kierownik fabryki w Ningbo w chinach, wziął na firmę Gigabyte United kredyt bankowy wysokości 5 milionów dolarów, oczywiście nie pytając o zgodę swoich przełożonych. Za jakiś czas bank upomniał się o niespłacone raty i sprawa wyszła na jaw. Problem w tym, że kredyt zaciągnięty został w czasie trwania fuzji firm, więc Gigabyte samo nie chce płacić całości zadłużenia. Jak sprawa się zakończy, nie wiem. Jedno jest pewne, że pomysłowy pracownik nie pracuje już w Gigabyte i zapewne ogląda "firanki w kratkę". Czy Asus dołoży się do zaciągniętego kredytu, jako trzecia strona tej sprawy ? Na razie nie chce. Tu chyba potwierdza się przysłowie, "powiedziały jaskółki że ... spółki".