2009-05-08 18:45
Autor: cobex
16

Słuchawki EasyTouch Octane 5.1

Strona 4 - Odsłuch

Testy odsłuchowe przeprowadziłem przy pomocy karty dźwiękowej Realtek HD Audio. Muzyka odtwarzana była jako Audio CD lub w formacie mp3.
Zaczynając odsłuch muszę dodać że odstające od spodu nauszniki mocno wpływają na jakość dźwięku. Wystarczy delikatnie docisnąć dół a dźwięk nabiera wyrazistości i dynamiki. Na początku miałem nadzieję że specjalnie zostały zaprojektowane w ten sposób aby dać „oddychać” naszym uszom, lecz zaczynając odsłuch szybko skorygowałem pierwsze domysły. Aby dźwięk w 100% docierał do ucha należało by je docisnąć od dołu, tak jak na zdjęciu:


Oczywiście nie mogę opisać dźwięku trzymając palce na słuchawkach, nie taki był plan konstrukcji więc wszystkie testy wykonywałem tak jak to przewidziała natura.

Na pierwszy ogień jak to mam w zwyczaju poszła muzyka elektroniczna i jej wszystkie pochodne. Ostre i dynamiczne brzmienie Vibrasphere oraz kojące uszy elektroniką utwory Schillera znakomicie nadają się do testu wytrzymałościowego, spora ilość bitów pozwoliła przetestować jak Octane 5.1 radzą sobie z tym gatunkiem muzyczny. Dół pasma niestety jest za słaby, słychać raczej dynamiczny i mocny bas, brakuje mu głębi i nasycenia. Odnoszę wrażenie że mamy spory zapas mocy dolnego pasma, niestety gdzieś ucieka. Nic nie dało przekręcenie „volume” na full, ciągle brakowało. Słychać że dźwięk mógłby być pełniejszy jednak wszystko kończy się i cały czas brakuje najniższych partii herców. Niedawno testowane przeze mnie słuchawki Saitek pod tym względem prezentowały się zdecydowanie lepiej – lecz to nie ta półka cenowa. Mike Oldfield z płyty „Tubular Bells III” czyli kolejna spora dawka elektroniki i podobne straty basu. Sytuacja powtarza się przy utworach z gatunku ambient/chillout, spora ilość delikatnych niuansów elektronicznych jest bez najniższych partii. Muzyka rokowa/pop (Bon Jovi, Roxette, Pink, The Rasmus) brzmi podobnie, lecz w tym miejscu braki pasma aż tak bardzo nie przeszkadzają. Skupiając się na środku i wysokich tonach zapominamy że nie ma „masowania ucha” przez niską skalę. Momentami miałem wrażenie braku dynamiki, tony średnie zlewały się z wysokimi, lecz nie wiem czy to była akurat moja słabsza predyspozycja odsłuchowa czy kiepskiej jakości nagranie.

Środek pasma to trochę inna bajka. W tym miejscu Octane 5.1 nieco się rehabilitują. Tony średnie są poprawnie odtwarzane, głos wykonawców z testowanych płyt jest wyraźny bez specjalnych przekłamań, zarazem nie wyskakują na pierwszy plan co w tej klasie cenowej jest chyba małą niespodzianką. Nie są one jakoś dopieszczone lecz po prostu nie przeszkadzają. Często spotykanym minusem w słuchawkach niższej klasy jest „krzycząca” średnica lub jej brak, Octane 5.1 radzą sobie na tym polu dosyć dobrze.

Tony wysokie podobnie jak bas są niedopracowane. Przede wszystkim ich mała ilość od razu rzuca się po uszach. Wszystkie delikatne muśnięcia harfy z płyt Andreasa Vollenweidera nie mają oddechu, głównie obarczam za to winę przytłumioną górę. Szkoda bo słuchając parę godzin doszedłem do wniosku że sama jakość tonów wysokich nie jest zła, tylko dlaczego jest ich za mało ? Może producent starał się w pewien sposób zrównoważyć niedociągnięcia dolnego pasma kosztem wycofania góry ? Często spotykany zabieg w tej klasie, ujednolicić parametry dźwięku aby zniwelować ogólne niedociągnięcia. Wydaje mi się że tutaj to dzieło przypadku.

Wszystkie minusy brzmieniowe można szybko poprawić poprzez docisk słuchawek w dolnej partii do ucha. Nie na tyle aby wpaść w zachwyt lecz całość pasma nabiera dynamiki, dźwięk staje się wyraźniejszy. Nadal słychać wyżej wymienione niedociągnięcia lecz zaczynają mniej przeszkadzać. Błąd konstrukcyjny który kosztuje spory spadek jakości dźwięku.

W grach sytuacja się trochę poprawia, może dlatego że szukałem mimowolnie dźwięku dookólnego i specjalnie się nad tym nie zastanawiałem. W grze „Grid” słuchawki sprawują się dobrze, tutaj dyskomfort niedociągnięć ze słuchania muzyki nie deklasuje więc myślę że jest dobrze. Dźwięki z gry, czyli silnik, rozbijanie się o bandy, odgłosy tłumu są poprawnie i dosyć wyraźnie przekazane. Podobnie w „Tomb Raider – Underworld” nie ma co narzekać – mamy przecież sprzęt za nie całą stówkę na głowie. Można by się doczepić, tutaj coś nie słychać zbyt wyraźnie, innym razem czegoś mamy za dużo, lecz te minusy opisałem już wyżej – tutaj dokładnie się powtarzają. Co prawda słychać że mamy doczynienia z dźwiękiem dookólnym lecz ciągle nie zapominałem o brakach i tak już zostało. Chyba najbardziej podobała mi się współpraca słuchawek w grze „Silent Hill – Homecoming”, może dlatego że dźwięków tam nie za wiele jednak momenty grozy i strachu odzwierciedlone przez Octane 5.1 sprawiły że trochę zapomniałem co mam na głowie.

Strona 4 z 5 <<<12345>>>