2009-04-24 11:40
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
11

icon7 Z500 i Z300

Strona 3 - icon7 Z500 wygląd 2

icon7 Z500 porusza się na czterech ślizgaczach, które w swoim składzie mają dodatek teflonu. Pozwala to na łatwe przesuwanie myszy po podłożu, zwłaszcza jeśli mamy podkładkę typu TaiChi M2 firmy Thermaltake. Niestety trzeba się wtedy liczyć z tym, że puszczona z dłoni mysz, sama rozpocznie wędrówkę po podkładce, ściągnięta twardym, grubym kablem, ale do tego tematu wrócę jeszcze trochę później.


Jak wspominałem, producent dał nam do wyboru dwa warianty „udekorowania” naszego gryzonia. Jeśli nie odpowiada nam siatkowy chwyt Z500, możemy go zamienić na cały plastikowy element. Nie ukrywam, że szorstka powierzchnia siatki wymaga pewnego przyzwyczajenia w dłoni, bo w pierwszym kontakcie będziemy ją czuli pod ręką. Jednak radziłbym się oswoić właśnie z tą „klapką”, bo owa tekstylna siatka całkowicie eliminuje efekt pocenia się dłoni. Same jej struktura powoduje, że pod skórą mamy trochę wolnej przestrzeni, a dodatkowo w „klapce” zaprojektowano otwory, które wspomagają wymianę powietrza wewnątrz naszej dłoni.
Jednak jeśli mimo wszystko szorstkość siatki będzie nie do wytrzymania dla naszych delikatnych dłoni, wystarczy tylko chwycić za malutki, skórkowy „języczek” w tylnej, dolnej części klapki i pociągnąć za niego w górę. Oba chwyty utrzymuje w miejscu przeznaczenia tylko siła magnesu (metalowy krążek jest stałym elementem klapki), więc ich montaż i demontaż jest banalnie prosty.





Czas powiedzieć parę słów o dołączonym do myszy icon7 Z500 oprogramowaniu. W zasadzie jest to prosta, ale dość efektownie wykonana aplikacja pozwalająca w szybki sposób przydzielić z rozwiniętej listy żądane funkcje czy zmienić parametry pracy gryzonia. Wszystko jest bardzo intuicyjne i co ważne, całkowicie w języku polskim, więc nic chyba nie wymaga tłumaczenia. Jednak na jeden element chciałbym głównie zwrócić uwagę, bo jest to rzecz wielce przydatna przy dużych, panoramicznych monitorach. Miałem okazję się już spotkać z osobnymi ustawieniami dla osi X i Y przy testach produktu firmy Genius (model ERGO 555 Laser) i przyznam, że to dodatek naprawdę ułatwiający życie, a i niejednokrotnie ratujący życie, choć na szczęście to wirtualne w naszych grach.
Tutaj również producent dał nam podobną możliwość, choć w Geniusie można było to robić na samej myszy (gryzoń miał nawet swój ekran-wyświetlacz), a tutaj możemy dokonać tego z programu ale w jednej rozdzielczości zmieniając plusem i minusem szybkość pracy w parametrach góra / dół. Wystarczy tylko postawić „ptaszka” w okienku „Włącz osie X-Y” i za pomocą wirtualnego suwaka ustawić pasujący nam kompromis miedzy czułością dla ruchów kursora w pionie i poziomie. Panoramiczny ekran jest dość szeroki, więc oś X może być ustawiona wyżej, by krótki ruch myszy powodował szybkie przesuwanie celownika na ekranie, natomiast oś Y (góra /dół) może otrzymać mniejszą ilość DPI, by ruch był płynny i by w ferworze walki zbyt często nie oglądać sufitu. Może się to przydać na przykład podczas grania w FEAR 2, gdzie sterowanie, delikatnie mówiąc, jest trochę nerwowe i w pierwszym momencie dość trudne do opanowania (czy zawsze muszą coś popsuć względem „jedynek”?).





Czas na testy praktyczne, bo nawet najpiękniejsze rzeczy, kiedy nie działają poprawnie, są warte tyle, co ich materiały po utylizacji. Zaczniemy może od ogólnych wrażeń z użytkowania. Z mychą Z500 miałem naprawdę długą znajomość, bo przyjechała ona do mnie około miesiąca temu. Napięty terminarz testów innych rzeczy nadesłanych do naszej redakcji nie pozwolił wcisnąć gryzoni icon7 we wcześniejsze daty publikacji, ale za to mogłem jej sobie po używać do woli. Miłość od pierwszego wejrzenia wydobyła mysz z pudełka i szybko zastąpiła ona moją prywatną A4Tech X7 (model X750F).
Mysz w męskiej dłoni leży jak ulał. Daje podparcie dla całej jej wewnętrznej strony i nasze palce nie wiszą nad klawiszami (no chyba że ktoś ma paluchy pianisty).



Pierwsze wrażenie popsuł niestety kabel, który w porównaniu do konkurenta A4Tech’a, jest potwornie twardy i nieelastyczny. Przez pół dnia fizycznie czułem, jak przy ruchach dłoni po podkładce, „coś” mnie lekko ogranicza, hamuje, trzyma ... Ciężko to uczucie wyrazić słowami, ale jeśli spojrzycie na poniższe zdjęcie, może zrozumiecie o co chodzi ...




Podzieliłem się tą uwagą z przedstawicielem firmy icon7, a ten skontaktował się z producentem. Jak się okazało, nie tylko ja miałem podobne odczucia w użytkowaniu tego produktu, więc firma już jest w trakcie przekonstruowania tego elementu. Już w czerwcu wszystkie wyprodukowane modele Z500, wyposażone zostaną w cieńszy i bardziej elastyczny przewód, dodatkowo zamknięty w materiałowym oplocie, co dodatkowo ma za zadanie zwiększyć poślizg kabla po powierzchni podłoża. Trzymamy za słowo ...

Poza tym mankamentem, praca Z500 jest po prostu bajką. Zarówno praca przy zdjęciach, korekta tekstu, kopiowanie, wklejanie i inne redakcyjne zajęcia, przy jej pomocy i precyzji były łatwe i przyjemne. A już wieczorne eskapady po koreańskich wyspach (Crysis), utwierdziły mnie w przekonaniu, że ten model będzie kolejną moją myszą. Co prawda z zakupem poczekam na wersję z kablem w oplocie, ale jeśli chodzi o ergonomię i precyzję działania, to Z500 mogę polecić każdemu, praworęcznemu graczowi. Czasami jest tak, że coś przypadnie nam do gustu wyjątkowo, a dla mnie właśnie ten gryzoń przypasował wybitnie. Zarówno jego kształt, wyprofilowanie, praca rolki i cichy „klik” mikro-styków pod przyciskami, dawały mi przyjemność z eksploatacji tego produktu. Małe zastrzeżenie miałbym tylko do trzeciego przycisku, czyli właśnie scrolla, bo w czasie jego obracania, zbyt łatwo go wcisnąć, co przy siedzeniu w Internecie skutkuje włączeniem trybu autoprzewijania, co bywa drażniące. Po prostu zbyt lekko się on wciska. Może to moje „kowalskie” łapy są zbyt mało delikatne do tej klasy sprzętu, ale w X7 mi się to nie przytrafiało :)

Podczas pracy Z500 nie zauważyłem efektu akceleracji wstecznej, a jej sensor był bardzo czuły i dokładnie przenosił na ekran ruchy mojej dłoni. W rozdzielczości 800 DPI odręczne kręcenie kółek i pisanie liter wymagało większych ruchów nadgarstkiem, ale kreślone linie nigdzie się nie przerwały a ślad wirtualnego ołówka pewnie podążał za kursorem.


W maksymalnej rozdzielczości 3200 DPI pisanie stało się łatwiejsze, a precyzja kreślenia linii pozostała nadal na wysokim poziomie (oczywiście nie mówię tu o moich zdolnościach artystycznych, a tylko czysto technicznie).


Wysoką sprawność sensora potwierdzają również programy Mouse Rate Checker (szybkie koła w polu testowym) ...


... oraz bardziej rozbudowanej aplikacji A4Tech Test. Tutaj widać doskonale równomierność sygnału (charakterystyczny „grzebień” na sinusoidalnym wykresie) pracy sensora. Jeśli kolce wykresu są w miarę równe, nie poprzerywane większymi odstępami, tym precyzyjniejszy jest odbiór sygnału przez elektronikę myszy. Wykres dla 800 DPI:


A tutaj powiększenie sinusoidy ...


Po włączeniu maksymalnej czułości 3200 DPI, wykres zauważalnie rośnie ...



Strona 3 z 6 <<<123456>>>