2009-06-24 22:40
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
29

Cooler Master ATCS 840

Strona 2 - Front i boki

W zasadzie jest tyle do opisywania, że nie wiem od czego zacząć. Kiedy odchyliłem wieko kartonowego opakowania, wielkość dwóch wentylatorów umieszczonych na szczycie obudowy zaparła mi dech w piersiach, ale jednak opis zacznę standardowo od frontowego panelu, sukcesywnie przechodząc na jego boki aż do tyłu, na koniec zagłębiając się do jej wnętrza ...
Do testów trafiła do mnie srebrno-aluminiowa wersja CoolerMaster ATCS 840, bo w ofercie znajdziemy jeszcze model barwiony na czarno. Przy wymiarach 580 mm wysokości / 630 mm głębokości i 243 mm szerokości, miejsca raczej nie powinno nam zabraknąć. Jak informowały nas na kartonie napisy, mamy do czynienia z Tower’em klasycznym, a więc bez zbytnich upiększeń, światełek i innych „wodotrysków”. Przedni panel w całości, włącznie z zaślepkami portów dla napędów, wykonano ze szczotkowanego aluminium. Producent przewidział miejsce dla sześciu napędów optycznych 5.25 cala (lub innych urządzeń montowanych w tym rozmiarze), lub pięciu napędów i jednego czytnika dyskietek FLOP lub kart flash (specjalna zaślepka z wycięciem 3.5 cala). Pod nią znajduje się normalna, duża zatoka 5.25 cala, więc do ewentualnego montażu stacji dyskietek, będziemy musieli użyć specjalnych szyn, do której montujemy urządzenie a następnie „zapinamy” w zatoce.


Ogólnie wraz z obudową dostaniemy sporo dodatków, bo wśród nich znajdziemy specjalny „pojemnik-tunel”, niklowanego grilla w rozmiarze 120 x 120 mm, samoprzylepne paski do spinania okablowania, wspomniane szyny, opaski i bardzo szczegółową instrukcję obsługi. Choć brakuje w niej języka polskiego, to dzięki niezliczonej ilości dokładnych obrazków, na pewno dojdziemy do tego, jak się coś zamyka, otwiera czy też montuje.




Wróćmy jednak do frontowego panelu. Jak już wspominałem, wykonano go z dość grubego, aluminiowego profilu. Jego projektant skupił się najwyraźniej na tym, by jak najbardziej optycznie nadać lekkości temu elementowi, bo zaokrąglił on boki panelu, co dla naszego wzroku nadaje mu nieco węższy, smukły wygląd. Wyszło to bardzo ładnie, bo na pierwszy rzut oka ciężko domyślić się, że mamy do czynienia ze „ścianą” o szerokości ponad 24 centymetrów.


Poniżej zatok umiejscowiono osłonę, również wykonaną z aluminiowej, grubej blachy. Na niej umieszczono spore logo producenta. Nie sposób go nie zauważyć, jak gwiazdy Mercedesa na masce. Ale prócz walorów dekoracyjnych, zadaniem owej osłony jest zamaskowanie filtru przeciwpyłowego i ogromnego, 23-centymetrowego wentylatora ukrytego za nim. Aby ją zdjąć, przesuwamy aluminiową płytkę w lewy bok, po czym pociągamy lekko do siebie. Siatka, którą zobaczymy pod maskownicą, możemy czyścić bezpośrednio za pomocą odkurzacza, bądź odpinając dwa górne zatrzaski, całkowicie ją zdemontować i umyć pod bieżącą wodą.




Wielkie łopaty wentylatora budzą respekt. Aż strach zbliżyć do niego rękę, gdy pracuje.


Boczne pokrywy obudowy ATCS 840 wykonano z aluminiowych arkuszy, również ozdobnie „wyszczotkowanych”. Odkładając je na bok, gdy będziemy coś robić we wnętrzu komputera, lepiej umieścić je w takim miejscu, by ich nie potrącić, bądź co gorsza nie nadepnąć. Płaska powierzchnia i miękki materiał, jakim jest aluminium nie idzie w parze z nadmierną wytrzymałością na nacisk i zarysowania. Lepiej na to zawczasu uważać. Nie znajdziemy w nich żadnych otworów wentylacyjnych, ale jak się dalej przekonamy, są one zupełnie zbędne.



Strona 2 z 5 <<<12345>>>