2009-06-24 22:40
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
29

Cooler Master ATCS 840

Strona 4 - Wnętrze

Kiedy rozpakujemy „dziewiczą” obudowę z kartonu i ochronnego worka foliowego, zaraz po jej otwarciu zobaczymy dwa kartoniki z wspomnianymi wcześniej dodatkami. Jeden umocowany jest (za pomocą skręconych drucików) w dolnej części obudowy, natomiast drugi wsunięty został tuż pod górne wentylatory. Aby go stamtąd wydostać, będziemy musieli odkręcić górną maskownicę miejsca na zasilacz. Zwróćcie również uwagę na naklejony schemat rozmiarów płyt głównych (taca), z dokładnym oznaczeniem otworów montażowych. Wszystko w trosce o klienta.


Kiedy już uporamy się z ich wyciągnięciem, będziemy mogli skupić się na konstrukcji obudowy. Wszystkie ściany i elementy CoolerMaster’a ATCS 840 zostały przynitowane do grubych, masywnych, aluminiowych profili, które tworzą bardzo sztywną ramę nośną. Dało to możliwość zamontowania wielu ruchomych elementów, które mają za zadanie ułatwić nam obsługę naszego komputera.
Obudowa ATCS 840 jest bardzo długa (630 mm), więc miejsca na nasze "graty" komputrowe będziemy mieli pod dostatkiem. Poza drobnymi szczegółami, nie różni się ona od większości PC-owych "ubranek", tyle że troszkę że jego rozmiar wszedł w przedział XL. Zachowano klasyczny podział na trzy zasadnicze części, choć w przypadku 840-ki można dorzucić jeszcze dwa małe obszary. Zaczniemy jednak od ogólnego opisu.


Przeważnie opisując komorę płyty głównej, mogę się zamknąć w kilku zdaniach, jednak przy tym Cooler Masterze nie jest to możliwe. Przy pierwszym spojrzeniu wszystko wydaje się być "normalne", jednak już po chwili dostrzeżemy, że taca dla płyty głównej tworzy monolit z tylną ścianą, a ta całość spoczywa w specjalnych prowadnicach. Teraz łatwo domyślić się, do czego służy wspomniany uchwyt-rączka na tylnej ścianie obudowy. Za jej pomocą (po odkręceniu czterech wkrętów zabezpieczających), wysuniemy całą tacę z wnętrza Toweru, co pozwoli na na komfortowy montaż płyty głównej i nie tylko. W zasadzie możemy umieścić na płycie już wszystkie nasze urządzenia, jak cooler, karty graficzne, dźwiękówki, tuner TV itp. Później wystarczy całą tacę ponownie wsunąć w prowadnice z łożyskowaniem kulkowym i wepchnąć kompletna platformę do środka komputera. Teraz zostanie nam tylko podłączyć okablowanie, poukładać wiązki przewodów za tacą (tutaj mogą się przydać samoprzylepne uchwyty z kompletu dodatków). Po prostu bajka.





Zwróćcie uwagę na otwory w tacy. Ten największy pozwoli wam na szybką wymianę uchwytów coolera, jeśli przyjdzie komuś ochota zmienić boxowy zestaw na powiedzmy jakiś system chłodzenia Noctuy. Nie będziemy musieli już więcej odkręcać płyty, by cokolwiek zmienić w podstawie systemu chłodzenia. Dwie mniejsze szczeliny to droga dla kabli zasilacza, którymi podłączymy napięcie do sektorów platformy.


Kiedy całkowicie wysuniemy tace płyty, zobaczymy jak wygląda aluminiowa rama ATCS 840.


Powyżej ruchomej tacy mamy mały obszar dla domyślnych wentylatorów, bądź do naszego indywidualnego zagospodarowania. I tak możemy wstawić tam zasilacz albo chłodnicę naszego zestawu wodnego.




Poniżej tacy mamy kolejną strefę klimatyczną i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Jeśli przyjdzie nam ochota albo konieczność zastosowania dwóch zasilaczy, nie będziemy mieli z tym żadnego problemu, bo mamy dwa stanowiska dla "dolno-ssących" jednostek PSU, w dodatku wyposażone w filtry przeciwpyłowe. Jeśli nie wykorzystamy wewnętrznego gniazda wlotowego, możemy zostawić go jako pasywny system wentylacji lub dokupić dodatkowy wentylator, wymuszający obieg powietrza w obudowie.


Kolejną strefą, którą nietrudno będzie zauważyć, to na pewno stojak na napędy optyczne, pełny zatok 5.25 cala. Jak wspomniałem wcześniej, możemy w pełni wykorzystać sześć wolnych miejsc, bądź pięć z nich, pozostawiając jedną na czytnik kart flash lub napęd FLOP. Na szczególną uwagę zasługuje system zapinania urządzeń w zatokach. Dotychczas spotykałem się z wszelakiego rodzaju suwakami, zapadkami czy zatrzaskami, a tutaj proszę ... jeden przycisk działający na zasadzie:
- naciskam raz - wychodzą kły wchodzące w otwory montażowe napędów
- naciskam dwa - kły chowają się i napęd jest wolny
Musze przyznać, że system ten jest rewelacyjny w szybkości działania, choć jeśli chodzi o całkowity bezruch zapiętego napędu, tutaj już można by było polemizować. Oczywiście nasze DVD nie będzie latać po obudowie, ale czepiający się szczegółów na pewno wyczują delikatny luz podczas ruszania napędem.



Poniżej stojaka na napędy, przygotowano kolejny zestaw miejsc, tym razem dla dysków twardych 3.5 cala. Ich stojak został ustawiony w poprzek szerokości obudowy, tak by po zdjęciu bocznej ściany, mieć wygodny dostęp do nośników naszych danych. Mamy na nie sześć miejsc, a same dyski montujemy w przegrodach za pomocą specjalnych ramek-szufladek. W owych rankach, dysk montuje się w sposób intuicyjny. Kły mocujące dysk zawieszone są na gumowych podkładkach, których zadaniem jest niwelowanie ewentualnych wibracji pracującego HDD. Po wsunięciu ramki w swoje miejsce, za pomocą klapki zatrzaskujemy dysk w stojaku. To bardzo fajne i szybkie rozwiązanie. Całe okablowanie podłączamy z drugiej strony stojaka, co skutecznie maskuje je przed naszym wzrokiem. Boczne położenie dysków pozwala je skutecznie chłodzić przez powietrze tłoczone przez frontowy, wielki wentylator (230 mm).







Drugą stronę obudowy będziemy zapewne oglądać znacznie rzadziej, przy ewentualnym układaniu okablowania, czy okresowym czyszczeniu komputera. Tak to wygląda po zdjęciu prawej, bocznej pokrywy ...



Strona 4 z 5 <<<12345>>>