2009-09-30 21:06
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
13

Genius SP-HF500A

Strona 3 - Testy

Przejdźmy zatem do części praktycznej, a więc wrażeń słuchowych. Jednak zanim w głośnikach zabrzmi muzyka, musimy je wpierw podłączyć. Oczywiście czynność ta jest banalnie prosta i ogranicza się do wsunięcia wtyczki zasilania w gniazdko elektryczne 240V oraz wepchnięcia mini-jack’a w odpowiednią dziurkę w śledziu karty dźwiękowej. Teraz wystarczy przekręcić duże pokrętło w prawo, które prócz regulatora głośności, posiada w sobie włącznik I/0. Spodziewałem się jakiegoś „PYK” w głośnikach, które czasami nas straszy w tańszych konstrukcjach, a tym czasem zestaw SP-HF500A włączył się bez żadnych sensacji akustycznych. Jedynym objawem jego pracy była świecąca się niebieskim blaskiem dioda LED. Dla niektórych to światło jest nocnym koszmarem, bo trzeba przyznać że w ciemności niebieskie pasmo dość mocno skupionego, diodowego światła jest dość drażniące. Ja jednak mam wszędzie niebieskich diod pod dostatkiem (klawiatura i dwie w obudowie, skierowane do góry – robią mi na suficie okrągłe, mrugające w rytm pracy dysków, efekty świetlne), wiec nie zwracam na to większej uwagi.


Zanim nacisnę Play na odtwarzaczu audio i MP3, odpalę film i wycinanie Koreańczyków i lasu w Crysis’ie (i na odwrót), dodam, że testy przeprowadzono z kartą dźwiękową ASUS Xonar DX PCI-express i oprogramowaniem Winamp, Windows Media Player, All Player, Power DVD. Test podzielono na części: muzyczną, filmową i gamingową, co odzwierciedla multimedialne zastosowanie domowego komputera. Zatem zaczynajmy :)


MUZYKA - Często lubimy, jak w tle naszego buszowania po sieci, leci jakaś muzyka. Najczęściej zdarza się, że są to nasze ulubione pliki MP3, czasami jednak wrzucimy w napęd optyczny płytę audio, bądź DVD z koncertem nierzadko jakościowo niewiele ustępującym, produkcjom studyjnym.
No cóż można się spodziewać w muzyce po głośnikach za mniej, niż sto złotych? Na pewno nie powalającego basu. Ten w zestawie Genius SP-HF500A, jest raczej w śladowych ilościach. Oczywiście usłyszymy całkiem poprawny rytm perkusji czy gitary basowej, jednak niska tonacja nie odskakuje zbytnio od reszty instrumentarium. Za to sopranów jest pod dostatkiem i miłośnicy wysokich tonów będą zachwyceni. Ja sam lubię kryształowe brzmienie dzwonków i harfy w utworach Andreasa Vollenweider’a i nie obcinam zbytnio wysokiej tonacji na korektorze graficznym. Zazwyczaj ustawiam wirtualne suwaki equalizera w płaską parabolę, gdzie wysokie tony są skierowane lekko w górę, podobnie jak tony niskie (z tym że trochę wyżej) a „środek” pozostaje względnie liniowy. Na potrzeby testu jednak korektor graficzny jest wyłączany, by nie fałszować naturalnego pasma możliwości głośników.
W muzyce poważnej Geniusy wypadają trochę gorzej. Moje ulubione „Cztery pory roku” Vivaldiego (płyta CD), odtwarzane są dość płasko i trudno wyłapać niuanse wirtuozyjnego trelu skrzypiec, udających rozćwierkane ptaki („Wiosna”). Również majestatyczne pociągnięcia smyczków po strunach wiolonczeli, płyną jakby gdzieś z oddali.
Za to elektroniczne akompaniamenty muzyczne, to jest to, co ten zestaw lubi. Dość fajnie wypadł przepiękny album Schiler’a "Leben", gdzie obrazy z całego świata (płyta dwuwarstwowa DVD), sprzężono z cyfrową muzyką tego wykonawcy. Co prawda ścieżka dźwiękowa tej płyty jest nagrana wielokanałowo (5.1), ale nawet ze stereofonicznej ścieżki można się wczuć w klimat nastrojowej, pulsującej syntezatorami muzyki.
Jeśli ktoś lubi Heavy Metal, to raczej niech głośników SP-HF500A unika, bo mimo niezłej separacji sygnału miedzy kanałami, z membran tych dość niewielkich głośniczków, wyjdzie nam jednostajny jazgot. Za to bardziej bluesowe lub soulowe klimaty, brzmią już dużo lepiej. Ballady AC/DC, Scorpions czy finezyjne dźwięki gitar w Dire Straits mogą już dać przyjemność przy wieczornym przytulaniu do ... no powiedzmy misia :)

FILM - W filmach, podobnie jak w muzyce, małe Geniusy zachowują się zmiennie. O ile w mniej rozbudowanych dźwiękowo tytułach (narrator, podkład muzyczny, odgłosy ulic, teksty aktorów) , sprawiają się bardzo dobrze, to już przy scenach batalistycznych (Pearl Harbor), gdy warkot silników samolotów miesza się z wystrzałami ich działek pokładowych, artylerii przeciwlotniczej, eksplozji bomb i krzyków umierających ludzi, głośniczki gubią rytm i czasami zaprotestują drobnym zniekształceniem dźwięku. Jednak ogólnie brzmią o wiele lepiej od plastikowej konkurencji o znacznie większych rozmiarach.

GRY - Do grania Geniusy SP-HF500A nadają się znakomicie, a szczególnie do dynamicznych Shoterów, typu Counter Strike czy Crysis. Dźwięk wystrzelonej amunicji, spadające łuski i ewentualny świst przelatujących, wrogich pocisków mogą dać poczucie uczestniczenia w akcji. Nieco gorzej wypadają granaty, bo tu potrzeba by było trochę więcej basu do pełni szczęścia.
W nowym Need For Speed Shift, odgłosy samochodów i dźwięki towarzyszące dość marnemu modelowi ich uszkodzeń, są bardzo fajnie odwzorowane. Ogólnie ten tytuł w ogóle do mnie nie przemówił, a model jazdy autami uważam za koszmarny, nierealistyczny i często przeczący prawom fizyki, ale co do ścieżki dźwiękowej, twórcy tego tytułu się dobrze przygotowali.
Ogólnie do gier można polecić Geniusy, o ile ktoś nie spodziewa się cudów.

Strona 3 z 4 <<<1234>>>