2009-07-22 16:36
Autor: cobex
41

Karta dźwiękowa Asus Xonar DS

Strona 5 - Testy odsłuchowe

Platforma testowa:

System – Windows Vista 64bit
Karta dźwiękowa – Asus Xonar DS
Głośniki –Genius SW-HF5.1 5100, Altec Lansing ATP3 2.1
Słuchawki – Sennheiser HD380pro

Przed przystąpieniem do testów odsłuchowych musiałem ponownie postarać się o jakieś w miarę sensowne głośniki - przynajmniej 5.1 aby w przybliżeniu opisać dźwięk dookólny. Kilka wykonanych telefonów ( parę browarów za przysługę) pozwoliło na wypożyczenie głośników Genius które co prawda nie są klasowym produktem ale przynajmniej powinny być lepsze od poprzedniego zestawu Creative do którego miałem ogromne zastrzeżenia. Tak czy inaczej opisanie dźwięku 5.1 będzie w tym przypadku bardziej ogólne, skupię się przede wszystkim na stereo i płytach które znam bardzo dobrze i których słucham kilka razy w ciągu tygodnia. Wszystkie efekty oraz „poprawiacze” dźwięku zostały wyłączone aby jak najbardziej realnie o ile to możliwe opisać dźwięk jaki nam zafunduje Xonar DS.

Płyty AUDIO:

Mike Oldfield – „The Songs Of Distant Earth”, „Tubular Bells II” , „Tr3s Lunas” , „Guitars”, „Tubular Bells III”
Schiller – „Weltreise”, „Tag Und Nacht”, „Leben”
Vibrasphere – „Exploring The Tributaries”, „Lungs Of Life”, „Landmark”
Bon Jovi – „Crossroad - Best Of”
Seal – „Seal IV” , „System”
Pink Floyd – „The Wall” , „The Final Cut”, „A Momentary Lapse of Reason”
Metallica – „Michael Kamen with The San Francisco Symphony Orchestra”
Michael Jackson – „Dangerous”

Gry:

FarCry 2
Grid
Tomb Raider – Underworld
Silent Hill - Homecoming

Filmy DVD:

Transformers
Harry Potter – Czara Ognia
Apocalypto
Babylon A.D.

Zacznę może od małego minusika który mi się nie spodobał, mianowicie chodzi o odseparowanie dźwięków z komputera. Po podłączeniu i zainstalowaniu sterowników zaskoczyły mnie dziwne dźwięki które usłyszałem na słuchawkach. Pracujący dysk twardy, napęd DVD czy nawet ruchy myszką były słyszalne podczas normalnej pracy z systemem. Bardzo mnie to zaniepokoiło, powoli zacząłem zastanawiać się czy aby Asus za bardzo nie chciał zaoszczędzić, zakłócenia praktycznie nie słyszalne jeżeli chodzi o głośniki, zarówno Genius jak i Altec prawie ich nie wychwyciły, na słuchawkach dosyć wyraźne.
Całe szczęście dzieje się tak tylko gdy karta jest bezrobotna, gdy włączymy płytę audio, grę lub film zakłócenia praktycznie całkowicie znikają. Faktem jest iż na początku było to dla mnie niespodzianką, nie znalazłem niestety żadnej informacji w sieci dlaczego tak jest.

Mike Oldfield gra świetnie, na tyle zaskakująco dobrze że po kilku minutach dobrze mi znanych nagrań stwierdziłem że nie ma sensu kupować drogich kart dźwiękowych. Chwilowe zaskoczenie i zauroczenie zaczyna nieco gasnąć gdy zacząłem bardziej przysłuchiwać się skrajom pasma, świetne wysokie tony – prawie tak dobre jak na karcie Xonar STX nie mają takiego polotu, niektóre utwory Vibrasphere są momentami zbyt agresywne na górze pasma, Schiller chwilami grał zbyt ciemno. Zróżnicowanie które opisuję jest do wychwycenia, jednak nie przy głośnikach do peceta za nawet 700-800zł. Na słuchawkach dobrej klasy nie zbyt wprawny słuchacz powinien usłyszeć różnicę. Szukając dalej szczegółów wybrzmiewania na górze doszedłem do pozytywnego wniosku jeżeli chodzi o stereofonię, tani Xonar radzi sobie bardzo dobrze, słychać oddech w nagraniach Oldfielda jak i szerokość sceny kiedy słuchamy Pink Floyd z płyty „The Wall”. Wszystko to powoduje małe zakłopotanie, czy aby na pewno jest tak dobrze ?

Otóż nie do końca, na płycie „Guitars” Oldfielda jest bardzo ciekawe usytuowanie elektronicznej gitary w przestrzeni, i tutaj nie zagrało mi to tak jak na STX. Niby wszystko piękne i poprawne lecz zabrakło tej kropki nad „i”, momentami agresywna gitara nie była tutaj taka jak ją zapamiętałem, choć nie można napisać że było jakoś źle, po prostu inaczej, brak dynamiki objawił się w postaci innego przedstawienia sceny.

Średnie tony są znowu bez zastrzeżeń. Na tym polu Xonar DS nie ma się czego wstydzić, głos Seal’a z jego płyt jest prawie tak dobry jak na STX – prawie bo znowu czegoś mi zabrakło, tym razem jednak nie jestem w stanie napisać czego. Chyba drapieżności, droższa karta przedstawia średnicę bardziej agresywnie, nie owija w bawełnę i nie stara się upiększać, skoro autor miał taki zamiar – niech tak zagra. To chyba najlepsze porównanie, choć nie jest łatwe do uchwycenia. Na pewno mogę przyczepić się do muzyki rokowej lub heavy-metalu, podczas słuchania płyty zespołu Metallica czy Bon Jovi na niskich lub średnich poziomach głośności jest bardzo dobrze, problem pojawia się przy ostrym przekręceniu regulatora w prawo – mam wrażenie że karta sobie nie radzi z nadmiarem instrumentów przy poziomie głośności przekraczającym 70-80 procent. Mimo braku wzmacniacza słuchawkowego (STX ma znakomity, rozpruje każde słuchawki), karta przekazuje sygnał głośno, nie da się na słuchawkach Sennheiser HD380pro długo wysiedzieć przy wysterowaniu na poziomie 80 procent. Przynajmniej dla mnie nie jest to łatwe. Michael Jackson z płyty „Dangerous” to kwintesencja mocnych popowych dźwięków, bardzo agresywnej i mocnej elektronicznej perkusji, na pierwszy plan wyskakuje średnica która powinna atakować w sposób zdecydowany – i tak też się dzieje. Nie jest to może tak znakomicie podane jak na STX lecz biorąc pod uwagę cenę karty zupełnie nie ma czego się przyczepić.

Przechodząc do basu oczywiście na pierwszy ogień poszły dynamiczne utwory Vibrasphere oraz dwunasty kawałek z płyty „The Songs of Distant Earth” Oldfielda który idealnie sprawdzi pasmo oraz kontrolę najniższych składowych. Dla wielu głośników ,to co Oldfield umieścił w tym nagraniu po prostu nie słychać – ostatnio przesłuchiwane przeze mnie głośniki Wharfedale Evo 2.10 (podstawkowe co prawda) za cenę blisko 2000zł nie zagrały basem z tego nagrania wcale, tak jakby nie istniał. Nie każdy głośnik musi grać tą skalą pasma, akurat brytyjskie małe pięknie wyglądające monitory mają wszystko oprócz basu. Wspaniały dźwięk dla początkującego audiofila. Wróćmy do bohatera i jego starań o rekomendację.

Przy nie wysilonych poziomach regulatora „volume” jest dobrze, karta zaczęła się minimalnie gubić przy wysokich poziomach głośności. Dobrze rozciągnięty bas w utworach z płyty Vibrasphere nie jest łatwym materiałem dla kart dźwiękowych, taki znany i poczciwy Realtek HD owszem gra, nawet ładnie, lecz zniekształcenia i kontrola pozostawia trochę do życzenia. Xonar DS radzi sobie świetnie, ustępując minimalnie droższemu i bardziej zaawansowanemu technicznie STX. Basowe pomruki gitary basowej z płyt Pink Floyd dają przynajmniej w pewnym stopniu poczucie obcowania z tym instrumentem, ładnie zasygnalizowana agresja momentami trochę zbyt przesadzona a czasem jej minimalny brak nie powoduje uczucia niedosytu. Jedyne do czego może troszkę się doczepię to brak kontroli, takiego kopa a zarazem trzymania w ryzach niskich częstotliwości jakiego ma STX mniejszy brat niestety nie ma, zdarzają się mniej lub bardziej niekontrolowane pływające najniższe składowe które dla przeciętnego słuchacza mogą być nawet zaletą – w rzeczywistości to niekontrolowany wybryk którego unikają drogie karty dźwiękowe.

W grach sytuacja komplikuje się ze względu na zestaw głośnikowy, Genius z którego korzystam to typowy przedstawiciel dla kogoś kto chce przynajmniej w małym stopniu rozkoszować się dźwiękiem 5.1 siedząc przed swoim komputerem. Musiałem trochę posiedzieć i pograć aby usłyszeć jakiekolwiek różnice w stosunku przede wszystkim do STX. Rozplanowanie efektów dźwiękowych jest na tyle dokładne i precyzyjne że trzeba by szukać małych niuansów do których nie są stworzone głośniki Genius. Zarówno odgłosy z gry Grid – czyli silnik i rozbijanie się o bandy, czy też bardziej subtelne szemrania otoczenia w grze Tomb Raider – Underworld nie wzbudzają specjalnych zastrzeżeń, umiejscowienie dźwięków jest na tyle proste do wychwycenia że nawet na drogiej karcie miałbym problemy z poprawną oceną. Strzały z FarCry 2 czy mój ulubiony horror Silent Hill – Homecoming potwierdzają tylko poprawną współpracę z głośnikami. Ciekawe opcje w oprogramowaniu akurat tutaj bardzo się przydają, zabawa z dźwiękiem dookólnym jest przyjemna i przez cały czas testów odsłuchowych miałem chęć do zmiany gry i sprawdzenia jak będzie w tym przypadku.

Filmy mają ugruntowaną pozycję dźwięku przestrzennego, również tutaj ciężko znaleźć spore uchybienia. Wszystkie efekty specjalne z filmu Transformers mogą się podobać, jak trzeba moc basu i szerokość sceny przedstawiona przez głośniki tylne wraz z subwooferem mają swój urok nawet w tej klasie głośników. Szkoda że nie mam możliwości podpięcia karty do sprzętu odpowiedniej klasy, wtedy różnice oraz doznania były by łatwe do uchwycenia. Sytuacja nie zmienia się z pozostałych filmach, choć może nie ma w nich tylu efektów dźwiękowych co ścieżka z filmu Transformers jednak momentami można przy zamkniętych oczach wejść w film i rozkoszować się dźwiękiem, do tego jednak potrzebujemy większych poziomów głośności. Ogólnie nie mogę mieć nic do zarzucenia, jestem raczej słuchaczem skierowanym w stronę dźwięku stereofonicznego, mimo to starając się bez jednoznacznego i bezpośredniego porównania nie mogę znaleźć większych minusów. Chwilowo podłączony Realtek HD sprawia wrażenie nieco sennego dźwięku bez agresji, również pozycjonowanie efektów na tylnych kanałach jest mało wyraziste. Do tego dochodzą spore zakłócenia (szumy przy wysokiej głośności) które mogą tylko potwierdzić sens zakupu czegoś lepszego niż zintegrowana karta dźwiękowa.



Strona 5 z 6 <<<123456>>>