2010-03-12 14:15
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
25

Logitech Performance Mouse MX

Strona 2 - Wygląd 1

Już przy pierwszym spojrzeniu widać, że produkt jest zaprojektowany z rozmachem i trendami ergonomii. Testowany egzemplarz MX’a przystosowany był dla osób praworęcznych. Mocno wyprofilowany chwyt na kciuk, przyciski funkcyjne umieszczone na lewym boku obudowy gryzonia, w zasadzie eliminują możliwość jej wygodnego i poprawnego użytkowania przez osobę leworęczną.
Co trzeba podkreślić, to materiały użyte w tym produkcie. Ich jakość dla kogoś przywykłego do produktów firm A4Tech, Genius czy tym bardziej „marketowych” tworów, może przyprawić o ciężki szok. Plastik z którego wykonano jej korpus i podstawę jest solidny, czuć przyjemnie jego masę i co ważne niemal w całości matowy. Szczególnie ważne jest to w górnej części, czyli przyciskach i chwycie podparcia dłoni, gdzie nasza ręka ma niemal nieprzerwany kontakt przez większą część czasu pracy przy komputerze. Jej lekko chropowata faktura nie powoduje nadmiernego pocenia skóry, a na jej powierzchni nie widać nieestetycznych odcisków palców.
Boczne chwyty myszy pokryto gumą, z tym że chwyt na kciuk jest wykonany z grubej, miękkiej gumy, natomiast prawa strona to warstwa napylona na plastik. Pozwala to trzymać mysz pewnie i bez niekontrolowanych poślizgów palców.
Szlachetności dodaje z pewnością metalowa, stylizowana listwa ozdobna. Nie jest to jakiś kawałek plastiku pokrytego błyszczącą warstewką czegoś przypominającego nikiel, co po kilku miesiącach intensywnego użytkowania robi się dziwnie czarne, po czym samoistnie odpada pozostawiając naszym oczom jasne plamy taniego tworzywa.
Tutaj otrzymamy prawdziwy metal, choć nie miałem serca rysować do dla próby, czy jest to polerowane aluminium, czy też wytłoczona blacha ze stali nierdzewnej (choć stawiam na to drugie). Chyba bez znaczenia jest to, co tam użyto, bo ważne że świetnie wygląda, nadaje myszy szlachetności i budzi dreszcz przy pierwszym kontakcie, kiedy o poranku przenosi na nasza skórę przyjemny chłód metalu.






Przyjrzyjmy się teraz dokładniej poszczególnym przyciskom funkcyjnym, które producent zgrabnie wkomponował w bryłę gryzonia. Górę MX’a w zasadzie niepodzielnie opanowało kółko scrolla, które służy jednocześnie jako trzeci przycisk, oraz działa w czterech kierunkach. Wykonano je również z metalu, a dla lepszej przyczepności z palcem wskazującym, zaopatrzono ją w gumową „oponkę”. Tuż obok niej umieszczono niewielki przycisk ze znaczkiem dwóch kółek. To „coś” służy do zmiany prędkości pracy scrolla. Dzięki niemu możemy ustawić bardzo szybkie przewijanie (hyperfast) lub bardziej precyzyjny tryb „normalny” (click to click). Oba tryby różnią się od siebie również akustycznie, bo szybka praca niemal całkowicie wyłącza charakterystyczny terkot rolki, natomiast przy standardowym tempie przewijania, jest on bardziej słyszalny, co nie oznacza, że jest on głośny. MX to jedna z cichszych mysz, jakie miałem w rękach.


Schodząc lekko w lewy bok, na krawędzi górnego chwytu a gumowej wkładki na kciuk, znajdziemy trzy diody LED, które są jednocześnie wskaźnikiem pracy myszy (DPI), oraz monitorem stanu naładowania akumulatorka. Kiedy włączymy zasilanie myszy, bądź ruszymy nią po dłuższej chwili bezczynności, owe diody zapalą się na chwilę wskazując powrót do stanu gotowości do pracy i jednocześnie ich ilością wskażą nam stan baterii. (trzy – pełna / dwie - połowa / jedna – zbliża się czas ładowania).
Diody te wskazują nam również któryś w wybranych, programowalnych, dwóch trybów czułości pracy sensora w rozpiętości od 100 do 1500 DPI. Czułość programujemy w aplikacji dołączonej do zestawu.



W metalowej obwódce chwytu kciuka umieszczono dwa przyciski przydatne w przewijaniu na przykład stron Internetowych lub zdjęć. Są na tyle duże, że łatwo w nie trafimy, ale tutaj muszę się przyczepić do ich umiejscowienia. Moja dłoń nie należy do małych, ale i tak miałem kłopot z sięgnięciem kciukiem do lewego (przedniego) z nich. Niby nie dużo brakowało, jednak by swobodnie wcisnąć go opuszkiem palca, musiałem lekko przekręcać dłoń w lewo, a to zabierało mi trochę czas i dekoncentrowało w pracy. Dodatkowo tuż pod przyciskami przewijania umieszczono guzik Zoom’u. Funkcja ta pozwala na na szybkie powiększanie zdjęć czy zapisanych projektów. Niestety niejednokrotnie próbując przewinąć materiał na którym pracowałem, trafiałem jednocześnie w zoom, co skutkowało pojawieniem się „lupki” przejmującej pierwszeństwo w obsłudze scrolla. Albo mam zbyt mało operatywny kciuk, albo po prostu ta trójka guziczków jest zbyt blisko siebie i nieco za mocno wysunięta do przodu.






Trochę poniżej kciuka znalazło się nietypowe miejsce na przycisk uruchamiający funkcję prezentacji zgrupowanych na pasku programów. Za jego pomocą możemy szybko i wygodnie (naciskając kciukiem), wybrać interesującą nas aplikację na nim goszczącą.

Strona 2 z 4 <<<1234>>>