2010-03-12 14:15
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
25

Logitech Performance Mouse MX

Strona 3 - Wygląd 2

Front Logitech Performance Mouse MX zaopatrzony został w gniazdo mini wtykiem, za pomocą którego możemy zarówno doładować akumulator myszy podczas jej spoczynku, jak i kontynuować pracę przy komputerze, jeśli gryzoń nagle zasłabnie i odmówi współpracy. W trakcie ładowania diody kolejno zapalają się i gasną (i tak w kółko). Gdy bateria będzie pełna, trzy diody zapalą się światłem ciągłym. Ładowanie akumulatorka trwa około trzech godzin.



Oczywiście mając w zapasie drugi akumulatorek klasy AA (gruby paluszek), możemy szybko go wymienić, by nie męczyć się z kablem przez czas ładowania. W tym celu producent przygotował w spodzie gryzonia, specjalną komorę z ukośnie ułożonym ogniwem, co ułatwia szybką i łatwą jego wymianę. Zastosowanie tego popularnego formatu akumulatora ma również tą zaletę, że gdy za około dwa lata jego właściwości magazynowania energii elektrycznej dość poważnie się uszczuplą, bez problemu zastąpimy go następnym „paluchem” o podobnych parametrach.
Prócz komory, w stopie myszy znajdziemy jeszcze wyłącznik zasilania, trzy dość szerokie ślizgacze i okno optyki Dark Field. Przy tej okazji przytoczę screeny, które pokazują zasadę działania tej technologii. Zapewne nie raz mieliście okazję oglądać coś pod mikroskopem, więc jak pamiętacie, światło (lub lusterko je odbijające) pod badaną próbką, podświetlało je od spodu. Podobnie działa właśnie Dark Field, kiedy postawimy go na szkle. Światło lasera pod specjalnym kątem, zostaje tak załamane, że podświetla nam powierzchnię szklanej tafli z wszystkimi jej nierównościami i kurzem. Bardzo czuły sensor jest w stanie stwierdzić najmniejsze zmiany położenia tych drobin podczas ruchu.






Dołączone na płycie CD oprogramowanie jest w pełni przetłumaczone na język polski i bardzo intuicyjne. Wystarczy kilka chwil, by się w tym wszystkim połapać.













Jak MX sprawdza się w użytkowaniu? Muszę przyznać, że jest to dość precyzyjne narzędzie pracy, o czym szczególnie przekonałem się przy notebooku, kiedy założyłem w nim połączenie Blue Connect i mogłem opracowywać newsy i zdjęcia do niech w wolnych chwilach w pracy. Prowadzenie kursora jest bardzo miękkie i spokojne, bez nerwowych zrywów przy zmianie faktury podłoża, bo o podkładce nie było nawet mowy. Świadczy to o niezłej jakości sensora, co zresztą potwierdziły testy syntetyczne, jak Mouse Rate Checker, gdzie liniowość jego pracy, jest niemal równa ideałowi. Przez cały ruch gryzonia, zapis Frame Rate różni się od siebie wynikiem zaledwie 1 Hz (124-125 Hz).


Doskonały sygnał sensora potwierdził również program A4tech USB Mouse Quality Test, którego wykres jest bardzo gęsty (wysoka częstotliwość amplitudy sygnału) i brak zakłóceń (na białej, jednolitej części wykresu nie ma czarnych przerw , ani zbyt „wysokich” strzałów góry/dołu sinusoidy).


Strona 3 z 4 <<<1234>>>