Zaczęło się od włożenia pendrive - taki malutki, tylko z samym konektorem - prawdopodobnie był źle włożony przynajmniej raz.
Po podpięciu tego pena lapek się zrestartował "na amen" tzn diody aktywne, ale nie uruchamia się nic więcej, całość stoi.
Potem reset i wszystko ok, zgrane dane z pena, w międzyczasie jakieś tam instalacje softu (ten sam dzień całość przeżyć), kilka planowanych restartów. Niestety w pewnym momencie lap się sam z siebie wyłącza - zasilanie jest, ale nie uruchamia się poprawnie, trzeba restart. No i się zaczyna - wciskam przycisk power, lap startuje, sekunda/dwie i znowu pad... I tak kilka razy, w końcu dochodzi do ekranu windy :), ale muszę poprawić ekran, dotykam go i znowu pad... Kolejna próba, dotykam klawy i znowu pad...
Lap działa w miarę poprawnie tylko po odpięciu urządzeń usb, "w miarę poprawnie" oznacza, że da się go po kilku próbach uruchomić i napisać posta na in4 ;). Niestety nie ma komfortu i pewności, że zdąży się napisać coś więcej.
Przy wyłączonych usb mogę bawić się ekranem, pisać normalnie na klawiaturze lapa.
Działa tak samo na baterii, jak na kablu i w różnych miejscach, więc to nie wina zasilania.

Ja obstawiam sfajczenie czegoś na płycie po kontakcie ze źle włożonym penem do usb.
Jakieś pomysły jak zdiagnozować szkody? Jakiś soft ściągać przed wysłaniem do serwisu, aby nie było potrzeby kilkukrotnego wysyłania sprzętu?

i teraz pytanie: czy gniazdo, w którym był ten pen jest całe? są jakieś uszkodzenia mechaniczne? skąd wiadomo, że pen został źle włożony i na czym zło włożenia miałoby polegać? może to tylko przypadek? ...a może nie, ale wtedy bez wybebeszenia płyty to imho mało się dowiemy uszkodzenie samego sterownika usb? elektrostatyka?

Pewnie klasycznie mostek...

Podaj model i markę lapa oraz jakie podzespoły tam siedzą a coś poradzimy Tobie.
Trochę mało informacji mamy i nie wiemy czy to przez usb czy przez wadliwą płytę uszkodzenie bga.

u@pi_nio
gniazdo wygląda na całe, działa niby.
penek jest malutki - samo minimuk - styk - mogłem go włożyć odwrotnie w sensie góra-dół.
@MACC
lenovo t420

bez usbków chodzi ok teraz.

@djluke
da się potwierdzić ten mostek w jakiś sposób?

Czy teraz masz problemy jak włożysz coś do usb?(najlepiej podepnij jakiś dysk który trochę więcej prądu pobiera od pena)
Czy pendrive który wkładałeś działa na innym urządzeniu bez problemu?
Sprawdź w menadżer urządzeń czy wszystkie porty są widoczne i nie ma problemów.
Przeinstaluj sterowniki usb wszystkie i sprawdź czy pomogło.
Jeżeli nic to nie da i dalej tak samo będzie to obstawiał bym że układ zasilania 5V został uszkodzony i dlatego tak się dzieje.

Podpiąłem po kolei cały osprzęt, na razie działa. Mogę machać ekranem i nie wywala się...
Nie wiem, o co chodzi. Wczoraj tylko raz na samym starcie - sekunda po uruchomieniu się wywalił, ale kulturalnie wszedł restart bez halta.
Jedna rzecz w trakcie się zmieniała - system doinstalował sobie urządzenie audio (nvidia HDA)....
z "mocniejszych" obciążaczy usb mam tylko telefon w trybie ładowania. dysku nie chcę podpinać, bo nie wiem co jest schrzanione w lapie i nie mam ochoty ryzykować uszkodzenia większej ilości sprzętu.
Dzięki za odzew, na razie zawieszamy akcję ratunkową, poobciążam sprzęt i zobaczymy czy wrócą objawy.

@Pioter włożenie takiego penka do góry nogami nie ma wpływu na gniazdo - styki są tylko z jednej strony podejrzewam, że to coś innego...

@pi_nio
podejrzewam usb, bo wtedy padł po raz pierwszy,na szczęście nie wysyłałem do serwisu, bo chodzi teraz.