Witam,

Ostatnio znalazłem w domu parę niewywołanych klisz.
Chcę je wydrukować i najlepiej jeszcze zeskanować. Przeglądając oferty różnych fotolab w Warszawie doszedłem do wniosku, że
wywołanie nie musi być takie proste, a jeśli już uda się zrobić wydruk to będzie zdecydowanie droższy niż zdjęć cyfrowych. Dodatkowo
za skan liczą sobie jeszcze więcej niż za wydruk. Znacie może jakieś w miarę tanie (mogą być używane) i dobre skanery do klisz (lub zwykłe z odpowiednią przystawką)?
Robił ktoś już takie zabawy? Przed udaniem się do fotolabu chciałbym zasięgnąć rady osób, które mają jakieś doświadczenie w tej kwestii tak, aby nie zostać "zrobiony na czarno :D".

Z góry dziękuję za pomoc.

@berek99

Ostatnio znalazłem w domu parę niewywołanych klisz.

Jeżeli klisza (negatyw/diapozytyw) została naświetlona, lecz nie wywołana to skanerem ją prześwietlisz i bedzie do wyrzucenia.
Jeżeli jednak jak przypuszczam masz np. wywołany negatyw i chcesz mieć cyfrową odbitkę to:
- skaner domowy z przystawką odpada to zabawka, mam i nie polecam
- skaner do filmów [LINK]
Opłacalność/sens zakupu zależy od ilości klisz.