Hej,
szukam laptopa dla dzieci, do "nauki" mam gdzieś gry ;). Będzie jakiś office, internet, ogólnie wykorzystywany do nauki angielskiego i obsługi komputera.

wymagania sprzętowe:

co najmniej 4GB RAM;
Windows 10;
rozdzielczość min. 1600:900;
przekątna 13,3"-15,6"
dobrze by było, gdyby miał port lan, ale to miły dodatek, zawsze mogę dołożyć adapter na usb.

na Ceneo znajduję Kiano i Kruger&Matz, za trochę więcej jest Lenovo.

[LINK]

pytanie, który z nich jest rozsądnym wyborem na pierwszy sprzęt? Ewentualnie, może coś innego polecicie?

Bardzo trudna jest odpowiedź w tej cenie. LINK na przykład mieści się w cenie, procesor na styk, ale da się żyć,  LINK, RAM z czasem do rozbudowy, HDD - zamiast SSD, ale dzieci zapełniają dysk w zastraszającym tempie, więc na razie warto.
Ma jednak wady - nie ma systemu w cenie i jest to zwykłe Lenovo, nie Think Pad, więc jakby nie miał gwarancji.
Chociaż ja piszę akurat z Lenovo i mam szczęście, bo działa już z piąty rok, albo coś koło tego.

Poleasingowy z SSD (bo HDD w takich to jest cięcie kosztów i lecą najtańsze dostępne). Czy HP czy Dell to już niech się inni (specjaliści, sprzedawcy) wypowiedzą.

Niestety musi być nowy sprzęt.Z tego co się rozejrzałem, to bardzo mały mam wybór w tym budżecie, w sumie to nie dziwne.

Zapomnij o przyzwoitym sprzęcie i nowym w tej kwocie. Do tego win 10. Poleasingowa biznesówka z gwarancją tylko i wyłącznie. Bądź realistą.
Można pomyśleć o blaszaku. Laptop to często fanaberia, a nie realna potrzeba. Komfort pracy przy tym jest żaden.

Po pierwsze, poleasingowy sprzęt kupisz za podaną cenę w parametrach o niebo lepszych i w jakości wykonania 100x lepszej niż to co masz w markecie z serii "byleguano". 
Po drugie, każdy szanujący się handlarz tego typu sprzętem da Ci rok gwarancji. 
Nie ma sensu/szkoda nerwów na tanie badziewie. Mam na serwisie paręnaście Lenovo/HP z serii najniższych, które rozsypują się po swojej rocznej gwarancji. Nic z tym nie zrobię pewnie, klientom odradzam, bo szkoda kasę ładować, gdy mam w okolicach 1000 zł komputer na i5 z SSD i przede wszystkim, w normalnej obudowie.

W tym budżecie tylko poleasingowy. Czasem idzie kupić maszynę jak nówka z roczną gwarancją. Oczywiście tylko biznesowy czyli Dell E-seria, Lenovo T-seria i HP Probook/Elitebook. Mam na firmie ze 40 takich maszynek i ani jedna jeszcze nie padła.

Nie będę zakładał nowego tematu, bo mój podobny jest. Czy naprawdę nie ma obecnie sensu kupowania tych tańszych laptopów? To jest tak totalne badziewie, że szkoda pieniędzy? Prawdę mówiąc, od kilku już lat nawet nie miałęm jak ocenić choćby komfortu pracy na tych Atomach, Celeronach czy Intelach nowszych. Dostałem dziś prośbę o wybranie jakiegoś laptopa -tańszego do pisania -99%. To ma być narzędzie tylko do pracy dla nauczycielki, pisanie ocen opisowych, coś tam w internecie poszukanie, czasem może jakaś gierka przeglądarkowa dla dziecka. Wymagany windows, jako pakiet biurowy będzie Open Office i w zasadzie to wszystko. Przeglądałem dziś strony mediaexpert i euro (zakup tylko tam gdyż na dziś musi być) a nic innego nie ma w pobliżu. Jest tego złomu całe mnóstwo, Kiano (co to za wynalazek?), Lenowo, HP, Acer -to najtańsze zabawki. Do tego w środku Atomy, Intele a nawet Celeron jakiś trafił się.  Czy do takich mało wymagających zadań, moglibyście cokolwiek polecić ? Rozmiar w granicach 14-15 cali żeby coś było widać ... Wpadło mi kilka modeli, czy one są cokolwiek warte ?
kiano
a moze  taki?
Ostatecznie nawet  dell, w domu jest jakiś 120GB SSD ewentualnie na podmianę. 

Sam mam jednego Ideapada, kupiłem jeszcze dwa znajomym (w tym dokładnie jeden taki jak rzucił kotin - tylko dopłacilismy do Win10).

gwarancja sprzedającego - więc specjalnie się nie przejmujemy.
i powiem tak: stosunek jakość/cena jak dla mnie jest rewelacyjny.

oczywiście - dla osób bardziej wymagających tylko poleasingowe. Ofert z fakturą, roczną gwarancją, serwisem Doot-to-Door - nie brakuje - tak zamówiłem do znajomego firmy 12 sztuk Dell`a 6430. (1200 brutto z i5, nowym SSD i 4gb ram)

Leasing odpada, chodzi o jak najdłużą gwarancję.  Podałem kilka przykładów z różnymi prcesorami. Wiadomo, że to nie żadne demony wydajności ale nie o to chodzi tutaj. Wiem, że kiedyś te Atomy to byłą straszna padaka. Dziś są jeszcze Pentiumy i Celerony. Domyślam się, że aby ten sprzęt pracował jak najsprawniej, potrzebny będzie Pentium a nie Atom ani tym bardziej Celeron. Docelowo lub od razu będzie na pewno SSD. Dlatego proszę tylko p potwierdzenie moich przypuszczeń. Wiadomo też, że raczej 2GB RAM na pokładzie to za mało, trzeba brać z min 4GB. 
Jeszcze jedno, jak wypadają procesory AMD w tych latopach, widzę, że jest takze sporo propozycji. 

Tu nie chodzi tylko o sam procesor, ale o samą jakość sprzętu. Acery i inne tanie badziewia w okolicach tysiąca z systemem są zrobione z takiego plastiku, że zostawienie na słońcu laptopa na pół godziny spowoduje, że już nigdy laptop nie będzie stał na 4 nóżkach  Tak się plastik powykrzywia. Nie mówię nawet o kratkach wentylacyjnych które z wkładania lapotpa do torby wyłamują się, albo o zawiasach które potrafią się zapiec i nawet WD40 nie pomaga - kawałek zawiasu wyrywa plastik przy uchwytach. Touchpad potrafi paść miesiąc po zakupie, tak samo jak znikające klawisze, przy dzieciach to tych klawiszy szybko nie będzie 
To tylko kilka spostrzeżeń u znajomych które byłem w stanie zauważyć przy tanim sprzęcie dla mas, tzw marketowych szitów. 
Długa gwarancja na szit jest zdecydowanie gorsza niż krótsza na sprzęt z wysokiej półki. Szczególnie jak wszystkie uszkodzenia tych padalców to uszkodzenia mechaniczne nieobjęte gwarancją.

Nikt nie proponuje leasingu, tylko tak się "określa" tego typu sprzęt. Poleasingowy. Co do Lenovo i ich produktów z linii Ideapad, to słowo PAD jest tu słuszne. 

Jako chwilowy użytkownik bardzo lowendowego sprzętu jak Kiano Slimnote 4GB, z jakimś atomem:

wylistuję wady:
- brak zalet ;)
- strasznie muli - czas uruchomienia ok 2m
- brakuje ramu
- każda operacja trwa strasznie długo
- dziwne problemy jak np nieprzydzielanie poprawnego adresu ip (rozwiązanie to nadanie mac adresu - sam doszedlem - support nie pomaga -  szybkie odpowiedzi nie na temat, zadają ciągle te same pytania).
- ekran z bad pixels
- małe pamięci mmc - problemy z aktualizacjami win10.

nie kupuj tego

Dziś byliśmy w euro i tylko 2 sztuki wpadły w oko. 
ACER oraz  LENOWO . Teorytycznie Lenowo jest 2x szybszy, ma 2x większy dysk a chodzi 2 x wolniej. Jakość wykonania także przemawia zdecydowanie na korzyść ACERA. Jest mniejszy ale docelowemu użytkownikowi przypadł o wiele bardziej do gustu. 
Wybór wbrew pozorom w tej kategorii jest malutki, nie licząc 15 calowych słabeuszy jest sporo 15 stek, których ceny zaczynają się od 2500. Zakup będzie w wekkend, na razie nr.1 to ten ACER i to nie ze względu na dotykowy ekran. Po prostu ten laptopik przynajmniej na starcie pracuje ..no jakoś normalnie. 
To naprawdę ma być sprzęt do domu, tylko pisanie dokumentów w open office, you tube czasem i jakaś tam gierka może z przeglądarki, poczta. Nic więcej, żadnego biwakowania, wożenia, nic z tych rzeczy.

To są tablety na Windows ze zintegrowanymi klawiaturami i w takiej kategorii należy je traktować. Poza tym przy 32GB pojawią się zaraz problemy, choćby z aktualizacjami Windows.Ale do zadań które wymieniasz nada się każdy tablet, czyli te też.

Dell kto szuka ten znajdzie? 😊 udalo mi sie przekonac do zakupu poza sieciowkami i opoznieniem kilka dni na dostawe. Od razu wiekszy wybor jest 😊

Djluke
Dzieki, w razie W, w planie bylo dolozenie karty sd 64mega jako dodatkowa pamiec

Te pseudo tablety z Windowsem to syf. Co chwila taki do mnie trafia, że aktualizacje nie chcą się zainstalować itp. Jedynie poleasingowy sprzęt jest warty uwagi. Jak to kiedyś powiedział mi kumpel który sprzedaje takie kompy: "Tylko poleasingowe można drugi raz sprzedać".

Dell z serii Inspiron to też taka trochę niska klasa. Do tego, naprawdę kupowanie laptopa ze zwykłym dyskiem obecnie mija się z celem.

Czemu? Jak ktoś po włączeniu PC idzie i robi sobie kawę/herbatę to dysk HDD powinien wystarczyć 

Ten inspirion ma hybrydowy hdd a poza nim, lezy sobie w szafce 120GB ssd. Mysle ze przynajmniej jakoscia wykonania dell bije na glowe te zabawki. Mialem kiedys inspirona model 6000 , zepsul sie dwa lata temu dopiero...nie przetrwal pepsi, pic mu sie chcialo.