hej,
potrzebuję pomocy z ogarnięciem tematu zabezpieczenia dzieci przed golizną w sieci.

Będę udostępniał net dzieciom, sprawdziłem proste hasła i okazało się, że dają nieciekawe wyniki.
Przetestowałem filtr googlowski słabo sobie radzi z prostymi słowami, które dzieciaki mogą wpisać.

Jaki w miarę lekki soft polecicie zainstalować, ewentualnie czy mogę na ruterze coś pomodzić?
Chciałbym, aby nie było to jakoś mocno widoczne, że coś zostało zablokowane.

Co to oznacza, że nie chcesz aby coś było "mocno widoczne"?? Albo jest zablokowane albo nie :) Kiedyś testowałem ten system: https://beniamin.pl/jak-dziala-filtr-internetowy.html Działał nawet ok. to było 5 lat temu chyba. Jak się nie mylę mają wersję demo to sobie możesz sprawdzić czy Ci odpowiada. 

Zawsze będzie widoczne, że coś zostało zablokowane, nie przesadzajmy w drugą stronę. Skoro ktoś gdzieś wchodzi, to jakaś informacja zwrotna zawsze będzie. 
Na routerze masz OpenDNS, ale od kiedy przejęli to panowie z Cisco, ceny idą ostro w górę, a darmowy filtr jest, no, darmowy.
Beniamin to nasza lokalna alternatywa.

Ewentualnie możesz dodać ręcznie adresy stron do blacklisty - czy to jakkolwiek w komputerze czy na ruterze - tylko...musisz znać te adresy
Dodatkowo zabezpieczenie na komputerze można (próbować) obejść, a z ruterem gorzej - bo raczej nie będą odpalać Redtuba po IP (zresztą IP też można przecież zablokować).

No i najważniejsze: jak dzieciak jest bystry i będzie bardzo chciał wejść to wejdzie. Dopyta, doczyta, kolega pomoże i wejdzie. W ostateczności przeglądnie poza domem.

Jak masz windows 10 do załóż kontrolę rodzicielską, każdy dzieciak ma swoje konto a Ty ustawiasz co mogą otwierać. Domyślnie są zablokowane przeglądarki inne niż edge a edge pozwoli otworzyć tylko to na co Ty pozwolisz, np w/g wieku. Można zablokować lub odblokować konkretne adresy i dodatkowo masz kontrolę nad czasem jaki dziecko spędza przy kompie. Jak masz kilka kompów to panujesz od razu nad wszystkimi, włącznie z Xboxem one.