Jak powyżej, zniknąłem na majówkę i po powrocie dowiedziałem się od mamy, która korzystała z komputera że ładuje się "taki dziwny ekran" i nic nie można zrobić. Po uruchomieniu lapka startuje od razu bios, do etapu ładowania systemu nie chce dojść. Wszelkie opcje wyjścia - z zapisywaniem i bez, przywrócenie ustawień fabrycznych czy optymalnych skutkuje tym samym czyli niczym.
Jedyne co może nieco naprowadzić w kierunku przyczyny w dziwnym zachowaniu urządzenia to fakt iż ponoć w trakcie ostatniego poprawnego działania na skutek nie podłączenia do prądu sam się w zgasił - trzyletnia bateria jest nieco nieobliczalna i potrafiła tak zrobić przy 70% naładowania. Wcześniej wywalało informację o nieoczekiwanym zamknięciu systemu, pozwalało wybrać opcje uruchomienia (awaryjne, zwykłe itd) nie robiąc więcej problemów, a tym razem jak widać jest inaczej.
Wyjęcie baterii nie zmieniło zachowania sprzętu.
Jakiekolwiek pomysły jak temat ugryźć?

Tak, wyjmij twardziela i zobacz co będzie dalej (np uruchom jakiś Live linux CD)

Podłącz go poprzez jakąś kieszeń do innego kompa i zobacz czy ruszy, jeśli tak to wepnij go do lapka i powinien wystartować.

często tak robi jak pada dysk twardy. kolega powyżej dobrze prawi. ;) wyjąć dysk, odpalić coś z CD/DVD.

Ta, dobrzy jesteście nie ma co...odpalić coś z CD/DVD..na netbuku

Lapek wylądował na serwisie - już naprawiony. Był jakiś błąd biosu, który został zaktualizowany, struktura plików naprawiona. Żadnych danych nie straciłem ale zaczynam się rozglądać za dyskiem zewnętrznym żeby się zabezpieczyć przed przykrymi wypadkami ;)

@djluke: ja mam netbuka i odpalam z dvd wiec da się. :)