Jako, że posiadam DMC-FZ-150 to dołożę trochę do pieca.
Swego czasu miałem lustrzankę i drugi smart aparat, małpkę Olympusa tough - robił zdjęcia na snoorkowaniu i do kieszeni się mieścił. Po dwóch zimach - gdzie sporo wędruję, jeżdżę na nartach, miałem dosć ciągłej wymiany obiektywów w lustrzance. Zmiana obiektywu przy -26 na Roztoczu (Radruż) albo przy -18 i wietrze na Hali Miziowej nie jest przyjemna. Dwa: torba. Oczywiście zdjęcia były... super. Ale powiedziałem koniec.
Kupiłem Panasa zaraz po premierze w PL. Na początku same tryby automatyczne.... nooo jakoś to było... ale szału nie ma.
Potem przeszedłem do manuali i.... hurrrrraaa... mam to co w lustrze. Od razu zdjęcia sie poprawiły.
Teraz z poziomu chyba już trzech lat wiem, że nie ma dla mnie powrotu do lustra. Mam jeden aparat, który robi całkiem rozsądne zdjęcia, ma superzoom i nie jest wielki.
Gdyby FZ200 był jakimś przełomem już bym go kupił

@straszny
Jeden: Panas nie jest delikatny. Nie raz mi upadł na twarde podłoże. Tylko pierwszy raz się bałem, gdy wypadł mi z siedzenia samochodu - oczywiście nie mówię o upadkach w torbie.
Dwa: zdjęcia nocne są całkiem niezłej jakości a dla kogoś kto nie ma czasu na długie naświetlanie -ręka zawsze drży- jest opcja, gdzie aparat strzela bardzo szybko wiele klatek i robi z tego jedno zdjęcie. Dla mnie: super sprawa. Raz,dwa, trzy i gotowe!