Jak w temacie szukam kosy spalinowej do pozbycia się nadmiaru roślinności na obszarze ok 15arów - najlepiej nie jednorazówki. przy okazji wizyty w supermarkecie budowlanym zauważyłem, że jest podział na podkasiarki i kosy. Interesują mnie kosy - chwaściska spore, teraz roundup nie za bardzo pomoże, a chcę w tym roku pozbyć się przynajmniej części widocznej ziela.
co polecicie z myślą o trwałości i bez zbytniej fantazji - budżet powiedzmy 500zł, oczywiście im mniej tym lepiej. Kosa ma kosić i nie interesuje mnie co może mieć dodatkowo, bo jeszcze dam się naciągnąć na zbędne bajery .
Jeśli chodzi o zasysacz brudu to widzę w tej chwili 2 opcje: workowy lub bezworkowy.
doświadczenie mam z workowym meteorem sprzed 15 lat i wodniakiem zelmera.
Wodnego już nie chcę - po początkowym zadowoleniu teraz przeszkadza mi to, że nie można sobie go po odkurzeniu zostawić na kilka godzin bez wcześniejszego wyczyszczenia (nie zawsze można to od razu zrobić - a smrodek szybko się pojawia)
nie mam doświadczenia z bezworkowcami - czy są one coś warte? jakie wady w porównaniu do workowców?
max 350zł. żadne turboszczotki ;) mam i nie używam bo słabo się sprawdzała, jeśli już to elektroszczotka.
Forum > Tematy dowolne > kosa spalinowa i odkurzacz :) - co wybrać
Wysłane 2012-08-30 09:26
Wysłane 2012-08-30 11:16 , Edytowane 2012-08-30 11:26
A po co ci takie hałaśliwe urządzenie?
Przecież o wiele taniej i szybciej da się tę samą pracę wykonać tym: [LINK]
Odkurzacz?
Ja tam od lat używam Zelmera i następny też będzie tej firmy - są trwałe (niestety nie wszystkie modele, sprzedają też trochę Chińszczyzny), łatwo dostępne części zamienne, łatwo samemu naprawić.
Wysłane 2012-08-30 11:18 , Edytowane 2012-08-30 11:29
@Pioter ze ssaczy to ja bym polecał Zelmera Aquos (którego kupiłem po przeczytaniu jednego z wątków na IN4). Niby wodniak, ale w komplecie dostajesz taki koszyk do którego wkładasz worek. Czyli jak masz czas, sprzątasz sobie a wodą (a wtedy nic skubańca nie jest w stanie zatkać, możesz mi wierzyć. Odkurzałem nawet spore ilości siana które królik rozwlókł po pokoju, odkurzacz nawet się nie zająknął), jak nie masz czasu ładujesz worek i odkurzasz tradycyjnie. Możliwość zbierania wody też się przydaje, wydawało mi się że nie będę tego potrzebował do momentu kiedy zmywarka zalała mi kuchnię. Ścierą bym się szarpał pół dnia, a ten skubaniec wessał wszystko do sucha za jednym przejazdem. No i gwarancja producenta 4 latka. IMO nie ma lepsiejszego odkurzacza.
<Edyta> Części zamienne też nie za drogie. W tajemniczych okolicznościach zniknęła uszczelka w koszyku od worka (nawet jej kurde nie zaszkodziła), koszt ~10 zł + wysyłka. Da się żyć.
Kto jest online: 0 użytkowników, 300 gości