@straszny

W Chinach za próbę napisania prawdy niezgodnej z polityką rządu - kula w łeb. Albo, co ostatnio popularne, oskarżenie o masowe gwałty.. i oczywiście szybko kula w łeb.

I oczywiście ty byłeś, widziałeś i masz dowody.

oni nie trzymają gotówki, te 50% natychmiast jest inwestowane w budowlankę,

Nie, nie jest. Inwestują w perły, diamenty, złoto, srebro, waluty itd.

my dopuszczamy międzynarodowe kontrole Banku Światowego, ONZ, EU i wielu instytucji.

Co wcale nie przeszkadza nam wykazywać zupełnie fikcyjnych danych dotyczących np. zadłużenia kraju.

TAKICH potomków.. mówimy o czasach od 1950 roku, czyli 3 pokolenia wstecz

Czyli jeśli pojedziesz do Niemiec, to twoje wnuki nie będą już z pochodzenia Polakami ? Ciekawe teorie, bardzo ciekawe.

Ludzie w 3-4 pokoleniu dawno sa doskonale zintegrowani,

Bardzo. Tak bardzo, że część z nich nie mówi dobrze po Niemiecku. Żebyś mi nie insynuował fantazji jak to masz w zwyczaju znajdę ci jakieś źródło "W Niemczech, Francji czy Szwecji tak naprawdę nie ma żyjącej razem wielokulturowej społeczności. Ludzie często żyją w zupełnie osobnych grupach. Niemcy pochodzenia tureckiego obracają się w swoim gronie. Są też osoby z drugiego czy trzeciego pokolenia imigrantów, które nie mówią po niemiecku. I to jest klęska, oni nie mogą czuć się tam u siebie, bo nie rozumieją tego, co ich otacza." [LINK].

@1084

Czyli jeśli pojedziesz do Niemiec, to twoje wnuki nie będą już z pochodzenia Polakami ? Ciekawe teorie, bardzo ciekawe

oczywiście że nie bedą, bedą Niemcami polskiego pochodzenia. Co w tym dziwnego? Na tym zbudowano potęgę USA. Imigranci wszelakich nacji nie wyrzekają się pochodzenia (ba! wręcz je pielęgnują) ale wiedzą doskonale co jest ich nową ojczyzną.

Żebyś mi nie insynuował fantazji jak to masz w zwyczaju

nie mam w zwyczaju insynuować, stwierdzam fakty, nie lubię gdybać przy rozmowie o ekonomii.

co do oszczędności chińskich, to oni naprawdę inwestują głównie w budowlankę. Owszem inwestowali w złoto, ale przecież zaraz zacznie ulica paniczną wyprzedaż. Inwestowanie w metale szlachetne jest domeną biednych społeczeństw, gdzie nie ma zaufania do systemu bankowego i szuka się substytutów , tzw save heaven.

@straszny

stwierdzam fakty, nie lubię gdybać przy rozmowie o ekonomii

Świetnie, to faktem jest, że wielu Niemców którzy wywodzą się z rodzin imigrantów nie zintegrowało się i nawet nie potrafią mówić po Niemiecku. Tak po prostu jest.

co do oszczędności chińskich, to oni naprawdę inwestują głównie w budowlankę.

Inwestują też we wszystko to co napisałem. Naprawdę.


O proszę, okazuje się, że Chińczycy mają jednak w co inwestować. [LINK]. Nie dziwne, że potem jeździmy do nich się leczyć. Dobrze, że można u nas w aptekach nabyć bez problemu świeże produkty Oleofarm, chociaż ostatnio podrożały.

Chińczycy oszczędzają własnie po to żeby zbudować albo kupić chąłupę, nie dla kasy, mają potężny ciąg na nieruchomości i nieufność do pieniędzy.
[LINK]

Każdy obywatel tego kraju przeciętnie oszczędza 52 proc. swoich dochodów, podczas gdy średnia światowa jest poniżej 20 proc. Chińczycy oszczędzają przede wszystkim na mieszkanie

Jej starszy brat, Wang Li powiedział, że większość dawnych oszczędności wydał na ślub i wesele, ale od dwóch lat razem z żoną odkładają regularnie co miesiąc ponad połowę swych pensji. - Chcielibyśmy kiedyś kupić mieszkanie. To jest nasz jedyny i wymarzony cel, ale ceny mieszkań galopują w takim tempie, że nie jesteśmy w stanie za nimi nadążyć - powiedział.

to w temacie drożyzny i inflacji w Chinach....

- Zarabiam dość dobrze - ponad 6000 juanów (około 3 050 zł) miesięcznie, ale metr kwadratowy mieszkania w Pekinie kosztuje obecnie ponad 30 tys. juanów (około 15,3 tys. zł). Moja pensja wystarcza na zakup jednej piątej metra. Żeby kupić 100-metrowe mieszkanie musiałbym pracować przez prawie 40 lat. Ale pewnie i tak bym nie zdążył - bo ceny nieustannie rosną - skarżył się Wang

@strasznyNo proszę. A pani Marysia zarabia 1400zł w sklepie Carrefour Express, na rękę. Wydaje na mieszkanie i jedzenie 1200zł. Odkłada 200zł. A czasami nawet i nic nie odkłada.

Ciekawe artykuły na temat gospodarki Chin [LINK] oraz [LINK]

@Hardy Hard perfidnie kłamią!

@pi_nioWolałbym żeby kłamali jak najwięcej. Jak gospodarka China zaliczy doła, to będziemy jedli i pili wodę z pod śledzi.

@1084
Z punktu widzenia Europy wschodniej katastrofa Chin to błogosławieństwo.

@strasznyTaaa. Chyba z punktu widzenia Rosji.

@1084 nie rozumiem dlaczego jak Chiny padną to nas pociągną? możesz to przybliżyć jakoś głupszemu koledze?

@pinio

@strasznyTaaa. Chyba z punktu widzenia Rosji

Rosja wpadnie w kłopoty razem z Chinami. Padną kraje żyjące z:
- taniej siły roboczej (Chiny, Bangladesz, Indonezja itd)
- opierające gospodarkę na eksporcie surowców i niskoprzetworzonych podzespołów (Rosja, Brazylia, kraje arabskie)

przy silnym dolarze, stabilnej sytuacji na Zachodzie i niskiej cenie surowców, najwięcej zyskają:
- rozwijające się kraje o relatywnie niedrogiej sile roboczej ale położone bliżej rynków odbierających towar (Europa Wschodnia i Turcja, czyli i my) i blisko źródeł popytu
- kraje o wysokiej innowacyjności (Europa Zachodnia, USA, Japonia, Korea)

tak to widzę

jedyna niefajna rzecz jaka pewnie nastąpi, to możliwe załamanie się programów proekologicznej energii, bo przy wciąż spadającej cenie węgla (i jeśli dołączy do tego spadek ropy), po prostu nie będzie nawet śladu uzasadnienia ekonomicznego, nawet z dofinansowaniami, dla przestawiania gospodarek pod eko-energię.

światowa cena węgla przez ostatnie 3 lata, kompletne załamanie cen


Jastrzębska Spółka Węglowa już oberwała na naszej giełdzie przez to... niestety polskie molochy surowcowe zniosą to fatalnie, za to mniejsze firmy przemysłowe zakwitną.

@strasznyCeny węgla spadają, a my przez rabusiów z Unii płacimy po 900zł za tonę. I jeszcze mają czelność nam mówić, że nam pomagają finansowo.

@straszny

światowa cena węgla przez ostatnie 3 lata, kompletne załamanie cen

szkoda że tego nie widać na składach

@Fulko
przy tych kosztach co mają polskie kopalnie? no way

Polski węgiel to ogromne koszty, i nie mówię o kosztach zus/pracownicy, nasz węgiel to głównie pokłady 700-1000 m, mało jest płytkich złóż, tymczasem węgiel z RPA, z Rosji, z Chin, z Australii to prawie odkrywka. Całkowicie totalnie inny koszt wydobycia.

Przecież już w zeszłym roku dochodziło do sytuacji że huty potrafiły kupić węgiel koksowniczy w RPA lub USA i przewieść statkiem do Polski, niż wydobywać u nas z głębokich pokładów [LINK]

masz porównanie cen węgla z portów światowych i polskich kopalni
W portach Antwerpii i Rotterdamu: 95$/tona.
W portach RPA: 90$/tona.
W Australii i USA: około 90$/tona.
W Polsce cenowe rekordy świata - cena groszku na kopalni od 483zł/tona NETTO

trudno się dziwić że Mittal zamawia do swoich hut w Polsce węgiel statkami...

Z ta cena wegla to chyba jakis zart. Znajomy (ze slaska) handluje weglem... I oplaca mu sie go sprzedawac jedynie do polowy ( czyli powiedzmy do wysokosci Warszawy)
Wszystkie przywileje jakie maja gornicy, ulgi wczasy, 13,14, wegiel i cala reszta dodatkow tak wplywa na koszt 1 tony wegla ze powyzej powoly oplaca sie importowac wegiel z Chin (!!!)

p.s nie wiem co ma oznaczac to załamanie cen, skoro z roku na rok tona kosztuje wiecej...

@Rossonero
to ze dotyczy świata, a nie naszego lokalnego rynku.

Największym problemem Polski jest nieekonomiczność wydobycia. Mamy dużo węgla, ale bardzo głęboko.

ulgi, wczasy itd wcale nie mają aż takiego znaczenia. Polski węgiel żeby wyjechać na powierzchnię już jest droższy o paredziesiąt procent niż światowe ceny.

I te wszystkie dodatki, ulgi, przywileje nie maja pewnie wplywu na koszta wydobycia? (juz pomine efektywnosc pracy) No litosci...
A slyszales o tym ze Czesi wykupili niby nierentowne polskie kopalnie (albo jedna nie jestem pewien). Nam sie nie oplacalo, wydobywac. A oni teraz czerpia zyski... Cud normalnie.

@Rossonero
prywatyzacja jak prywatyzacja, podatki płacą w Polsce. Tak, kupili Silesię, jedną na jakieś 60 polskich kopalń.

Kupili ją też dlatego że jest tylko 30 km od granicy czeskiej a nie ze względu na jakies super fajne odmiany naszego węgla.

@1084

I dlatego wątpię, że przy takich zarobkach w Polsce trudno spłacić 50-metrowe, a co dopiero kawalerkę 15-metrową przez prawie 35 lat. Jeszcze trochę i wyburzą nam te bloki z małymi mieszkaniami 25-50m2 i powstaną same kawalerki do 15m2 dla nas i z racji wszyscy się tam przeniosą, żeby płacić mniej i jak najmniej za lokum + koszty utrzymania. Ważne, żeby były gwarantowane i podstawowe warunki do mieszkania latem i zimą. Może dojdzie do takiej sytuacji jak w filmie "Piąty Element" - pamiętacie mieszkanie Korbena Dallasa?