@straszny Polskie górnictwo słabo przęgnie przez porąbane przepisy górnicze, wisiory pociotkowe i centralne sterowanie z Warszawy. Do tego dochodzą podatki i składki którymi obciążona jest każda tona węgla. Polikwidowano kopalnie z łatwo dostępnym węglem (płytkie pokłady) na zagłębiu a zostawili te ze wszystkimi zagrożeniami i obostrzeniami (chyba Zemsta Warszawki za Gierka). Kopalnie powinny być głęboko zrestrukturyzowane ale to by znaczyło zwolnienia tych pasożytów w Spółkach i Kompaniach. Na samycvh Koplaniach jest bieda z nędzą wyposażenie warsztatów, biór staneło dekadę temu. Za to jak przejdziesz po siedzibach spółek, konsorcjach to tam przepych aż głowa mała.
Forum > Tematy dowolne > Jak to w tych Chinach panie 2 ?
Wysłane 2013-06-30 14:11 , Edytowane 2013-06-30 14:12
@dr_DEATH
uwierz mi, w kopalniach w RPA, w Australii sa równiez związki zawodowe, przepisy itd.
- Różnice między poszczególnymi kopalniami są gigantyczne - mówi Jan Szlązak, były wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo. - Jak porównywać kopalnie europejskie do australijskich? Miałem okazję oglądać tam jedną. Udostępniony pokład miał szerokość kilkuset metrów i mógł być eksploatowany przez... 300 lat. Znajdował się wewnątrz góry w niewielkiej odległości od oceanu. Trudno wręcz wyobrazić sobie lepsze warunki eksploatacji i transportu.
w takiej kopalni wyjeżdzający (czy zbierany z powierzchni) węgiel praktycznie kosztuje 2-3 razy mniej na starcie niż polski.
Wysłane 2013-06-30 14:27 , Edytowane 2013-06-30 14:28
@straszny a czy ja pisałem o związkach zawodowych? Tu chodzi o cały nawis ponad nimi i porąbane przepisy oraz podatki. Najelpiej łykać wszystko co żucają Platformerskie media że wszystkiemu są winne związki zawodowe.
Wysłane 2013-06-30 14:55
@dr_DEATHJak by mi ktoś w firmie zakładał związek zawodowy, to bym z miejsca nierobów wywalił, albo zamknął firmę, niech sobie sami stworzą swoją i zarabiają jak tacy Słodowi.
Związki zawodowe są po to, aby chronić nierobów, aby zabierać uczciwemu, pracowitemu człowiekowi pieniądze i płacić na leserów, aby ich nikt nie mógł zwolnić.
Prawda jest taka, że dobry pracownik, który przynosi dochód, zawsze będzie przez dobrego pracodawcę ceniony. A jak nie, to nie warto pracować u takiego pracodawcy.
Wysłane 2013-06-30 17:36
@1084
I po co te związki zawodowe jak mamy Inspekcję Pracy? Chociaż mam dziś wątpliwości także do tego drugiego.
Zawsze można zmienić pracodawcę lub samemu popracować. W firmie zatrudniającej 1000 ludzi z zagranicznym kapitałem z branży motoryzacyjnej (produkcja kabli) której krótko popracowałem jako operator maszyn przy wtryskarce na umowie-próbnym to mówili na początku, żeby nie tworzyć związku zawodowego lub brania L4, bo inaczej od razu wypad z pracy. Firma gwarantowała minimalne zarobki, ale płacone, 8 godzin pracy, możliwość dorobienia w weekendy i płacona dodatkowo, minimalne ubezpieczenie i składki na emeryturę, wolne weekendy i przerwa 15 min. + chwilę na pójście do ubikacji czy zrobienia kawy z automatu. Palacze mieli lepiej, bo latali na 5 minut z każdej godziny pracy. Wszystko fajnie, ale zrezygnowali ze mnie, bo szukają osób (jeleni), które wyrabiają znacznie większe normy (z błędami i uszkodzeniami zamiast zwracać też na jakość) niż za granicą. Później zakład zostaje opierdzielony przez niemców na polaków - na ścianie zdjęcia z powiększeniem wady produktu. I rotację mają ogromną, a widziałem więcej niż kilka stanowisk ze sprawnymi maszynami nieużywanymi. Ja bym na to nazwał złą organizację pracy i nie umiejętnością wykorzystania wolnych, potencjalnych i wartościowych pracowników.
Wysłane 2013-06-30 18:05 , Edytowane 2013-06-30 20:02
ja uważam inaczej - związki pracownicze jako takie mają stabilizujący wpływ na firmę, ważne żeby ich wpływ ograniczał się do dyskutowania ważnych spraw pracowników a nie polityki firmy. Uważam związki zawodowe za jedno z największych osiągnięć zrównoważonej gospodarki kapitalistycznej. Konsensus z którego np Niemcy sa tak dumni.
Co do kosztów - biurokracja, związki, prezesi, itd.. - NIEPRAWDA - polskie kopalnie są wydajniejsze pracowniczo niż australijskie, tam koszty ludzkie są dużo większe, i koszty związków i koszty zarządzania. Nieprawda że nasze kopalnie są tak źle zarządzane itd.
Australia ma średnio 3-krotnie tańsze wydobycie surowca na powierzchnię (praktycznie z powierzchni), i nic, żadne najlepsze zarządzanie tego nie przebije. Co ciekawe - w tej chwili australijskie firmy penetrują Polskę, bo kiedy ich pokłady węgla zejdą poniżej 500m im się nie będzie już opłacało wydobywać, tylko poszukają bardziej efektywnych kopalni. A przy tej samej głębokośći to Polacy są efektywniejsi niż Australijczycy (!).
Póki na świecie są pokłady węgla tak płytkie że przypominają odkrywkę, nasz polski węgiel wydobywany z ok 1 km głębokości nie ma szans na wolnym rynku. Nic, żadne zarządzanie, czary-mary, nic tego nie zmieni.
Wysłane 2013-07-01 23:00 , Edytowane 2013-07-01 23:01
@straszny to może pomysł z zgazowaniem węgla kiedyś rzucony przez Pawlaka byłby jakimś rozwiązaniem?
Wysłane 2013-07-01 23:49 , Edytowane 2013-07-01 23:50
@kruser
możliwe że się uda na dużą skalę.... jest konsorcjum 11 krajów europejskich, które sa zainteresowane tematem, konsorcjum ma przydługawą nazwę "Hydrogen Oriented Underground Coal Gasification for Europe".
Są ewidentne zagrożenia dla takiej technologii:
- zanieczyszczenie podziemnych zbiorników wodnych
- potencjalne wycieki wybuchowych i trujących gazów do górotworu w pobliżu georeaktora
jeszcze trochę czasu.
Wysłane 2013-07-02 01:52
Chiński bank największy na świecie. [LINK]. Zresztą oni mają 4 banki w pierwszej dziesiątce banków na świecie.
I inna ciekawostka z tego rynku "biedoty" [LINK], my w Polsce też jesteśmy jednym z największych konsumentów dóbr luksusowych. Co prawda Chanel nie jest może tak rozchwytywane, ale woda toaletowa z Biedronki idzie jak świeże bułeczki.
Wysłane 2013-07-02 08:44 , Edytowane 2013-07-02 08:51
@1084
ano... kredyty i zadłużanie na potęge czyni cuda. Ale żadne czary finansowo-bankowe nie odwrócą spowolnienia Chin.
Caplan przewiduje, że wielkim testem dla chińskich banków będzie to, jak poradzą sobie ze spadkiem tempa wzrostu gospodarczego w Chinach w najbliższych latach.
20 lat temu 3 banki Japonii były w pierwszej 10tce. Teraz nie ma żadnego.
Największa różnica to że te amerykańskie banki, jak JP Morgan czy Goldman Sachs to banki prywatne. Chińskie banki są w 100% państwowe. Nawet bez promila udziału prywatnego kapitału. Sterowana gospodarka do bólu.
pseudobogactwo na pokaz już kiedyś omawialiśmy - zakładając niewolniczą strukturę państwa feudalnego mamy 1 bogatego na 100 osób. W wypadku tak ogromnego państwa jak Chiny daje to przy 1,3 miliarda ludzi 13 mln bogaczy (choć małą klasę średnią). Ogromny rynek do zagospodarowania. Co w tym dziwnego? W krajach jak Chiny nie rozwijają się marki dla klasy średniej (bo jest ona bardzo słaba) a kwitną luksusowe.
Wysłane 2013-07-02 11:40 , Edytowane 2013-07-02 11:46
@Fulko
dobre dobre... w Polsce ten stosunek jest zdecydowanie lepszy niż w Chinach, bliższy zachodniemu. W Polsce mamy ok 600 000 zamożnych osób na 36 mln ludzi (czyli 1 osoba na 60). Mimo to w liczbach bezwzględnych rynek polski towarów luksusowych jest siłą rzeczy mniejszy 22-krotnie od chińskiego.
Najbardziej Polska cierpi przez słabą klasę średnią, ona kreuje popyt w bogatych krajach.
EDIT: jest trochę lepiej [LINK] - mamy 750 000 zamożnych osób na te 36 mln mieszkańców, co daje stosunek 1:48.
Wysłane 2013-07-07 16:23 , Edytowane 2013-07-07 16:37
Dokładne wyjaśnienie skąd wziął się obecny kryzys finansowy w Chinach i czym grozi, omówiony jest chiński "shadow banking" i tematy wokół niego [LINK]
i historia trochę śmieszna, trochę straszna - rekordowy atak glonów wzdłuż chińskiego wybrzeża [LINK]
Wysłane 2013-07-13 16:13 , Edytowane 2013-07-13 16:26
@pi_nio
oczywiście że tak, Chiny to w końcu państwowy kombinat - bez tony zgód nie ma mowy o łatwym imporcie towarów do Chin (z Chin na zewnątrz jest zupełnie inna rozmowa). Jest to jeden z hamulców w stosunkach zresztą. Chiny bardzo chętnie pozwalają na produkcję towarów na eksport, ale nie pozwalają firmom importować towarów do siebie.
Chiny jako takie są ciągle na tyle małym importerem że ich kryzys nie ma żadnej korelacji z naszymi problemami. Niemiecki eksport idzie do krajów EU i USA.
@1084
Chiny po nauczce, stwierdzają, że prywatne banki i kredyty to może być dobry pomysłfajnie (albo raczej: powoli zaczyna się proces normalności), ale rok temu kłóciłeś się że banki są prywatne, i że to nie państwo kontroluje inwestycje. Do tej pory 100% chińskich inwestycji było kontrolowanych przez państwo, które wybierało cele inwestycji, nadzorowało i rozliczało wykonanie. Całkowita kontrola nad gospodarką.
Wysłane 2013-07-14 00:08
@strasznyGospodarka jest w pełni wolna. Państwo trzyma kluczowe elementy, ale z roku na rok powoli się wykrusza i oddaje kolejne gałęzie. Z czasem siłą rozpędu całkowicie się sprywatyzuje. Będzie to pewnie za jakieś 20 lat, gdy w Polsce będziemy jako emeryci jedli brukiew na kartki.
Kto jest online: 0 użytkowników, 137 gości