@adir

nie jakoś dramatycznie dużo, ale na tyle dużo że zdecydowanie może rzutować na głosowanie.. w ten sposób panowie posłowie głosowali nie jako wybrańcy narodu do stanowienia prawa tylko w swoim interesie.  Niefajnie. 

Normalne, politycy to populiści, kłamcy i oportuniści - deal with it ;p

djluke  kruser   Prawda jest taka, że NetCop płaci nam po kilka tysiączków co miesiąc żebyśmy robili ze Strasznym porutę na forum, bo to się dobrze sprzedaje. W życiu normalnym przypinamy się razem do kominów elektrociepłowni w ramach demonstracji przeciwko emisji CO2, a potem idziemy wspólnie do pobliskiego Chińczyka spałaszować tatar z jamnika. 


straszny  Jak byś głębiej pogrzebał, to by się okazało, że sporo polityków ma kogoś w rodzinie czy bliskim otoczeniu, kto ma kredycik we Frankach. 

@1084 & straszny no gdzieś czułem podstęp, zbyt dobrze wam to szło - ZDENERWOWALIŚCIE MNIE!

Tak wszyscy jadą po politykach nt frankowiczów, że bandytyzm cwaniactwo i w ogóle.. A tak zupełnie serio to proponowane zmiany to 1/10 ulgi dla frankowiczów w stosunku do tego co jest np. na Węgrzech. I wydaje mi się, że większość myli kiełbasę przedwyborczą z wyższą koniecznością. Palący pod stopami problem kredytów tzw. frankowych (bo żaden bank kredytów we franku nie udzielał, to była najzwyczajniej opcja walutowa) polega na sytuacji, w której za franka zapłacimy np. 6 zł, a stanie się tak gdy kryzys finansowy wybuchnie na nowo. I wtedy nie tylko frankowicze będą mieli w Polsce problem.
Wywiad z prof. Modzelewskim

W kwestii „cwaniaków frankowiczów“. Większość z nich nie miało nawet wyboru. Chyba, że wyborem było mieć albo nie mieć mieszkania... Przy kredycie złotówkowym nie mieli zdolności, przy „frankowym“ magicznym sposobem zdolność uzyskiwali. Reszta ulegała namowom „doradców“ bankowych. Najwyżej 5 % to wspomniani „cwaniacy“.

@hajdavery
Jest jeszcze jedną sprawą. Od kredytów w chfach były lepsze pieniądze dla doradców i pośredników.
Kolejną sprawa, w chfach można było dostać 110% gdy prz tym samym układzie w zlotowkach np 80%. A to właśnie dla wielu oznaczało brak możliwości zakupu mieszkania. 
Nie zapominajmy, że pierwszą taką sytuacj a z kredytami została dawno przecwiczona w Australii. Banki dobrze wiedziały co robią.

@hajdavery
Ano właśnie - "magicznym sposobem zdolność uzyskiwali".
Czyli na rynku mamy lokaty ~3% a tu ktoś nam daje 5% na rok - mamy lecieć w ciemno?
To są banki a nie instytucje charytatywne albo totolotek. Tu nie da się wygrać. Jak kupisz iPhona 6 Plus za 1zł to realnie wyniesie Cię on dużo dużo więcej - a przecież na FV widnieje kwota 1zł!

Jasne że frankowicze dostali swoisty dar od losu. Ale było to na zasadzie "jak się uda to się uda, ale jak nie to jesteśmy w czarnej d...". Wiele lat się udawało aż w końcu pękło.

@mysiauek

Jest jeszcze jedną sprawą. Od kredytów w chfach były lepsze pieniądze dla doradców i pośredników.
Kolejną sprawa, w chfach można było dostać 110% gdy prz tym samym układzie w zlotowkach np 80%. A to właśnie dla wielu oznaczało brak możliwości zakupu mieszkania. 
Nie zapominajmy, że pierwszą taką sytuacj a z kredytami została dawno przecwiczona w Australii. Banki dobrze wiedziały co robią.

@straszny
Jak zwykle widzisz tylko siebie.
Ludzie maja zerowe pojęcie ekonomiczne, idą do banku czy pośrednika i w pełni ufają temu przemilemu człowiekowi, który chce dla nich lepiej. Plus chęć posiadania mieszkania przy ciągle rosnących cenach. 
Sam byłem pracownikiem banku na froncie przez dwa lata (+8 centrala ale poza biznesem) a zona jednym z pierwszych pracowników open'a. 99% klientów bierze co im wcisniesz a podstawowe, nieskomplikowane systemy sprzedaży jak np 3xTAK , działają na większość ludzi. Powtorzę: ciężko odmówić w szanowanej instytucji, milemu Panu pod krawatem gdy on chce dla nas lepiej. Czy każdy że sprzedawców poinformował poprawnie o ryzyku kredytowym? Byłbym daleki od takiej tezy, raczej idąc e kierunku zdania: AAA wiecie Państwo chf leci na łeb na szyję, a może ciut się odbije ale jest super i górą j nie będzie. Kto by tego nie lyknal mając przed sobą wizję tańszych rat i w końcu swojego mieszkania. Ty, ja...

Dodam, że mam kredyt , spory w chfach i ani myślę o przewalutowaniu. Wziety 10 już chyba lat temu więc też nie przy minimum kursu chfa. Biorąc wszystko pod uwagę: dalej jesteśmy SPORO na plusie względem rat dla kredytu w PLNach i dodatkowo splacamy teraz praktycznie sam  kapitał.
Tak jak pisalem: czuję, że ludziom odbije się czkawka przewalutowanie przy tak niskich stopach PLN. Wygląda mi to na kolejną możliwość strzyżenia owiec.

Podsumowując: moim zdaniem nie powinno być żadnej pomocy. Poza jedną: jeśli w umowie były zakazane zapisy, umowa powinna być rozwiązana na wniosek klienta. 

A ja dom czy inne rzeczy  kupiłem sobie za gotówkę.  Ale od dawna chodzi mi po głowie śmigłowiec.  Jakby mi tak rząd zasponsorował jakiś kredycik i za mnie płacił,  to bym sobie kupił. 

@mysiauek

kurcze - kredyt bierze uczeń szkoły podstawowej czy dorosła osoba? To po co jest dowód osobisty, nie po to żeby brać odpowiedzialność za swoje kroki? Mówimy o normalnych dorosłych osobach, którym przedstawiono pewną ofertę finansową.

Czy każdy że sprzedawców poinformował poprawnie o ryzyku kredytowym? Byłbym daleki od takiej tezy

@straszny
Wyciąłeś kawałek mojej wypowiedzi. Razem z potencjalnym przykładem powinien być czytany jako całość.
Nie mówiłem, ze któryś bank nie udzielał informacji w umowie. Mówię o tym, w jaki sposób była ona udzielana - potencjalnie - klientom przez doradców. Inaczej wygląda umowa, sucha i czysta, ale trzeba ją czytać - i ja i Ty o tym wiemy. A inny wpływ ma Pan za biurkiem po szkoleniach sprzedażowych.
Co do wielkości kredytów. Widziałem takie kredyty na kawalerki na dziesiątki tysięcy i na dom w milionach na 110%.
Znasz starą dobrą polską zasadę, zastaw a postaw się. Niektórzy nie musieli brać nawet 80% kredytu a brali 110%. Bo można, bo tanio i nie trzeba własnej gotówki wydawać bo możne lepiej się wyposażyć i nowy samochód przed nowym domem postawić. Pełna konsumpcja.
Młode, niedoświadczone ekonomicznie społeczeństwo dostało możliwości.
Pozostaje mieć nadzieję, że to nauczka na przyszłość dla wszystkich.

No to teraz jak niema kasy,  powinien sprzedać dom czy auto i tyle.  Nie rozumiem czemu za czyjeś nieudacznictwo ma płacić biedna babcia z Mrągowa i samotna matka 10 niepełnosprawnych dzieci.  Bo tego sprowadza się pomoc państwa. 

@1084
Sprzeda i co? Kredyt jest większy niż wartość mieszkania. Średnie wyjście.
Natomiast na pewno nie ratować chorą ustawą, która może doprowadza do tylko czasowego obniżenia raty. 
Pamiętajcie, ze o ile wartość w chfach kredytu jest często kosmiczną, to przy bieżącej sytuacji, raty są o 20%wieksze od tego co będzie płacone po przewalutowaniu, ale w chfach teraz spłaca się praktycznie sam kapitał. Odsetki są minimalne. Co będzie gdy dla przewalutowanego kredytu wzrosną polskie stopy procentowe?
Pozostawiam to pytanie do przemyśleń.

Sytuację frankowiczów świetnie podsumował Kolonko
https://www.youtube.com/watch?v=Ihw5fOF6MHU

Dołączam do koalicji zgody 1084 i strasznego. Swego czasu dyskutowałem o tym na wydziale ekonomicznym UG i sensownych argumentów za brak. 
Kaszanka wyborcza. Władza przed wyborami głupieje, mnie to od niej odpycha.

@ViPower
Początek ok ale potem odleciał.

No jak to co?  Pracować i spłacić  kredyt.  To się nazywa odpowiedzialność.  To tak jakby iść do kasyna i przepierniczyć wypłatę.  No takie jest życie. 

ja generalnie (w przeciwieństwie do 1084) jestem za państwem zarówno  silnym jak i socjalnym, ale nie oznacza to państwa które robi z ludzi umysłowe kaleki. To nie tak ma wyglądać. Pomagać trzeba tym którzy tej pomocy potrzebują, właśnie matce z 10rgiem dzieci, emerytowi, a klasa średnia i ludzie do niej aspirujący ma pozostać w kwestii ewolucji wolnego rynku. Tu ma działać kapitalizm, czyli system zarządzania pieniądzem, tu się zgadzamy że Ci ludzie prostu muszą dać sobie radę. Dlatego że są dorośli i dlatego że wzięli jako odpowiedzialne jednostki na siebie zobowiązania. 

Nasze podatki powinny iść na te biedne dzieci, na emerytów, na bezpieczeństwo obywatela, a nie na klasę średnią tylko dlatego że wziął o 20% za dużo kredytu. 

strasznie mi przykro że w Sejmie w temacie panuje aż taki consensus, że za pomocą stoją wszystkie partie od lewa do prawa. 

W pełni popieram. Dodalbym jeszcze jeden mały element. Moim skromnym zdaniem nauka podstaw ekonomii powinna zaczynać się najpóźniej w szkole średniej czyli gimnazjum. Nie wiem czy istnieje teraz SKO w szkolach. To był dobry poczatek, który nie miał ciągu dalszego. Ktoś powinien wpaść na pomysł programu dla szkół. W innym przypadku - patrząc przez pryzmat "Matura to bzdura" - mam za 10 lat w kraju barany także ekonomiczne.