I jak się skończyło?
Forum > Tematy dowolne > Jerzy Janowicz w finale turnieju ATP w Paryżu!
Wysłane 2012-11-04 17:17
Mecz dobry, poziom w miarę, Jerzemu zabrakło doświadczenia i w najważniejszych momentach zimnej krwi. Pamiętać trzeba że Janowicz miał prawo być zmęczony ponieważ grał 2 mecze więcej od Ferrera w tym turnieju (musiał się kwalifikować). Jerzemu należą się wielkie brawa i szacunek, i kolejny turniej dopiero w styczniu (Australian Open jeden z 4 najważniejszych w całym roku) i tam trzeba życzyć mu powodzenia.
Wysłane 2012-11-05 16:24 , Edytowane 2012-11-05 16:28
@Tony
"Bez kasy rodziców i zagranicznych trenerów." + " Rodzice bez kasy, więc jest zdecydowanie trudniej."
Co do trenerów to wczoraj już sobie to wyjaśniliśmy. Niemniej później i dziś na Polsacie mówili, że rodzice sprzedali sieć sklepów, by syn miał za co trenować i rozwijać się w tenisie. Ponadto jego rodzice to byli sportowcy, tak więc tradycje w rodzinie są, pewne znajomości zapewne również były.
Tak więc nie do końca wiedza w narodzie nt. tenisa jest (pomimo, że niektóre osoby w tym wątku strasznie się oburzają jak ktoś choćby zasugeruje coś innego). W nawiązaniu do info z Polsatu jakoś prysła bańka na polski sen, gdzie bez kasy i znajomości ktoś dochodzi od przysłowiowego pucybuta do milionera.
Co do samej gry to bardzo dobrze, że JJ'owi udało się już tyle osiągnąć i niech mu się wiedzie dalej. Niemniej wygląda to deko komicznie jak ktoś Robertowi Kubicy zarzuca, że mu się udało bo zaczął wcześnie tylko dlatego, że rodzice miel kasę, wychwalając w niebo głosy że JJ to dopiero gość, bo osiągnął nie mniej a nie szła za nim kasa i znajomości. Jakaś zazdrość czy co?
Wysłane 2012-11-05 16:37
Wypowiedź jego ojca [LINK].
PS. Najbardziej mnie wkurza skrupulatne wyliczanie ile JJ zarobił na turnieju w Paryżu. Oczywiście na tym zarobku fiskus swoją ciężką łapę też położy.
Wysłane 2012-11-05 18:06 , Edytowane 2012-11-05 18:25
@NuCore
Ale ja doskonale wiem o tym co napisałeś Wiesz...przed tym turniejem rodzicie mieli wybór. Albo ZBIERAJĄ na bilet do Australii dla syna, albo jadą za to z nim do Paryża. To że sprzedali dorobek swojego życia to też wiele znaczy. Położyli wszystko na jedną kartę.
Niektórzy sportowcy dostali wszystko położone na tacy. Nikt nie musiał o nic walczyć ( o sprawy $$$ bo bez tego powiedzmy sobie szczerze...udaje się niewielu ). Ani oni ani najbliższa rodzina
Ja nikogo nie wychwalam, a tym bardziej nie zazdroszczę. Moi rodzice od małego posyłali mnie na zajęcia z pływania/tenisa/narciarstwa i dzięki temu stałem się dosyć usportowionym facetem, który może pokazać się z dobrej strony w kilku dziedzinach. Powiedzmy sobie wprost..gdyby nie kasa rodziców to pewnie nie powąchałbym od małego stoków w Austrii, czy basenu ( szczególnie na tym przedpolu miałem spore sukcesy jak mistrzostwo Śląska i inne tytuły ).
Po prostu tak jak pisałem na początku. Sportowców można podzielić na dwie grupy. Na tych którzy dochodzili do czegoś sami i dzięki poświęceniu rodziców, i na tych którzy od małego mieli kupowane najdroższe sprzęty treningowe. Nie rozchodzi mi się tak bezpośrednio o to, że JJ zdobył coś z niczego w 100%- bo to nie prawda, ale o to że musiał pracować na coś trochę więcej i ma prawdziwe zalety aby zostać prawdziwym mistrzem.
Kubica to może i miał swoją szansę, ale przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie skończyło się, tak jak się skończyło.
Kto jest online: 0 użytkowników, 188 gości