rover, gaz już przynajmniej 90kkm (przedtem nie znam historii auta, sprowadzone z holandii, więc pewnie długo jeździło na gazie zanim cofnął handlarz licznik), ja przejechałem w ciągu 4 lat ok 60kkm. aktualnie na liczniku ok 200kkm.
uszczelka wymieniana - największy koszt
3 razy pompa - ale z mojej winy, pewnie pływak jest uszkodzony i nie pokazuje poprawnie poziomu benzyny w baku.
WAŻNE - zawsze musisz wozić pół baku paliwa, aby pompa nie siadła, przynajmniej w rover, nie wiem jak w hondzie jest chłodzona pompa, sprawdź to.
oprócz tego wydech, filtry, przegląd więcej kosztuje.
ogólnie jestem zadowolony z gazu, pomimo powyższych problemów.
nie tankuj na niezaufanych stacjach - raz zatankowałem pod leclerkiem i kilkadziesiąt zł w dupę - za gaz i nowy filtr - zapchało od razu, no i nie nadawało się to coś do jazdy.
w trasie 8litrów/100 przy jeździe 80-90km/h, w mieście w zimie do 13 chyba raz dobiłem , tak to ok 11.
szkoda, że firmowe instalacje nie są zbyt popularne.
gorsze osiągi, ale to się da regulować, czasem szarpie na niskich obrotach - filtry i brudny gaz
czasem czuć gaz w aucie, ale rzadko, trzeba wozić jeszcze jeden papierek ze sobą - homologacja butli.
Forum > Tematy dowolne > Jak to jest z tym LPG ?
Wysłane 2013-04-04 11:37
Wysłane 2013-04-04 13:19
@beton Siejesz jakąś wrogą propagandę, albo jacyś partacze robili instalacje w tych autach, albo jeździły nimi straszne lebiegi, którym strach dać jakiekolwiek auto, bo i tak w krótkim czasie je zepsują.
Mity, mity, mity (tudzież kity, kity, kity).
Wysłane 2013-04-05 01:54
@1084
A to ciekawe na jakiej podstawie nie polecasz gazu do Hondy...
Od trzech lat mam w swoim Accordzie gaz i nie mam najmniejszych problemów... Pal licho mój przykład... Wchodząc na forum Hondy Accord, czy innej Hondy są tematy dotyczace gazu, sprawdzona instalacja + dobry zakład = zero problemów (potwierdzają to setki uzytkowników).
A co do weekendowego przebiegu... Jezeli 20 tys rocznie jest weekendowym przebiegiem to sekwencyjna instalacja (w kwocie około 2,5k) zwraca sie po około 8 miesiącach (uwzgledniajac drozszy przeglad i spalanie na poziomie 10-15% wiekszym).
Od 11 lat mam LPG w swoich autach (francuz/niemiec teraz japoniec) i nigdy nie mialem problemow z gazem... Auta sprzedawałem "w rodzinie" i do dnia dzisiejszego nie bylo jakichkolwiek zastrzeżeń (oczywiscie regularne przeglady itd to podstawa)
Dlatego sprawa jest prosta = jezdzisz duzo, albo planujesz auto miec ładnych kilka lat = zakladaj gaz.
Wysłane 2013-04-06 11:46
@1084@Maveriq Kupiłem kiedyś chyba jakiś Auto Świat - LPG fakty i mity ale nie miałem czasu przeczytać. Zerknę przy okazji.
Tym bardziej, że każde auto po usunięciu katalizatora, nawet całego wydechu i filtrów cząstek stałych nadal z dużym zapasem mieści się w normach czystości spalin :)
Hmm skoro tak to po co je montują?
Przy zastosowaniu dokładnie takiej samej metody pomiaru mój 20-letni benzyniak zmieści się dokładnie w tej samej normie, co nowa super ekologiczna hybryda
Nie jestem przekonany

@spider_co Jasne

Wysłane 2013-04-06 12:26
@beton "Hmm skoro tak to po co je montują?"
Bo nowe samochody muszą być wyposażone w coś, czego nie mają stare:
1 - żeby UE mogła zachęcać ludzi do zakupu nowych samochodów
2 - każdy dodatkowy element to dodatkowa kasa z tytułu jego serwisowania.
RX8 to skrajny przypadek - silnik o zupełnie innej konstrukcji, który podczas spokojnej jazdy w mieście ma problem ze spaleniem poniżej 15 litrów benzyny na setkę.
Jeśli chodzi o dostosowywanie jednostek... tu też jest trochę robienie klientom wody z mózgu.
Do Euro 5 rozchodziło się głównie o produkcję CO2. Niezależnie od tego, czy pojedziemy samochodem z lat 70-tych i na 100km spalimy 7 litrów benzyny, czy pojedziemy nowym i spalimy te 7 litrów, ilość wyprodukowanego dwutlenku węgla będzie dokładnie taka sama, bo nie ma innej możliwości.
Żeby móc napisać, że nowy samochód wytwarza poniżej 100g dwutlenku węgla na kilometr producenci po prostu robią silnik tak, żeby samochód spalił określoną ilość paliwa przy konkretnych warunkach, które nie mają nic wspólnego z warunkami panującymi na drogach. Stąd też nie możemy wierzyć w podawane przez producentów wartości spalania... zawsze jakoś dziwnie palą więcej = produkują więcej CO2.
Wysłane 2013-04-06 13:08
@beton No patrz, a ja wręcz przeciwnie: nie znam ani jednej osoby niezadowolonej po założeniu instalacji LPG, mimo przejechania dziesiątek tysięcy km. Nie wiem, może w twojej okolicy sami partacze zakładają instalacje?
Wysłane 2013-04-06 13:41
@beton Już latach 80-tych katalizatory. No Unia nie... ale kolejna część, którą co jakiś czas się wymienia drożej, niż kawałek prostej rury jest.
Wysłane 2013-04-06 16:08 , Edytowane 2013-04-06 16:22
@Maveriq
Miałem kiedyś Golfa II 1.6TD z 1991 roku, który już wtedy posiadał katalizator(filtr cząstek stałych). W książce obsługi było sformułowanie, bardzo wyraźne, że dzięki temu do atmosfery dostaje się znacznie mniej szkodliwych związków i jest to rozwiązanie proekologiczne. Książka była niemiecka, Etzolda. Niemcy już w tamtych czasach myśleli proekologicznie czego przykładem jest choćby stosowane od dawna sortowanie i przetwarzanie śmieci. My jesteśmy za nimi jakieś 50 lat z takim rozumieniem naszych słabości.
Wg twojego toku, opony także montuje się od dziesięcioleci po to aby producenci mogli zarabiać. Kiedyś samochody jeździły na drewnianych kołach z gumowymi obręczami, po co to zmieniali skoro działało?
Co do tematu głównego, LPG wychwalany na równi jak i znienawidzony, niedługo odejdzie w zapomnienie. Z bardzo prostej przyczyny, ekologii. W najlepszym przypadku będzie produktem napędowym bardzo niszowym. Obecnie producenci samochodów produkują lub (inni zaczną w niedługim czasie) silniki wyposażone w bezpośredni wtrysk benzyny. Niestety ale przy nich, instalacja LPG jest całkowicie nieopłacalna i nieefektywna. Przyjdzie moment gdy wszystkie silniki będą zasilane poprzez wtrysk bezpośredni a wtedy...LPG papa.
Co do samego LPG, miałem 1 samochód z LPG 5 czy 6 lat i...gaz go popsuł, że tak to określę. Auto jeździło, taniej ale wynikające problemy popsuły cały obraz. Teraz tez kupiliśmy auto z LPG -sekwencją, która kilka lat temu kosztowała 4800 zł. Silnik 2.3 litra i naprawdę, nawet na trasie potrafi dobrze wciągnąć. To jest jak na razie największy minus. Jeździmy ponad 800km w jedną stronę i 4-ro krotne tankowanie w trasie, jest naprawdę wkurzające. Tracimy przez to sporo czasu. Ostatni serwis- wymiana świec. Wszyscy mechanicy mówili to samo. Do tego auta tylko platynowe, jeśli jest LPG. Inaczej auto będzie gorzej jeździło, więcej paliło i szybko padną. Koszt świec -210 zł + przewody 100 + przegląd LPG 100(z filtrami). Świece wymiana co 25-30 tyś, reszta co 15 tyś km. Czyli koszta dzięki instalacji wcale nie takie małe. Wiemy też, że przy naszych przebiegach za rok czeka nas także wymiana wydechu. Dodatkowe koszta no ale zobaczymy.
Wysłane 2013-04-06 18:19 , Edytowane 2013-04-06 18:30
@mircoch
Z gazem jest tak : są silniki które znoszą przeróbki i współpracują bez znacznych problemów z LPG ale są też takie, które lubią tylko bezołowiową. Do tego trzeba też doliczyć ryzyko zawodowe. Wiadomo nie od dziś, że dobry montaż to połowa sukcesu. Nawet najlepszy silnik(pod LPG) i najlepsza instalacja nie będą dobrze działały, jeśli montaż wykona partacz. Z samego życia wiadomo, że jest ich naprawdę nie mało. Rzekłbym, że więcej robi przysłowiową sztukę niż naprawdę wie, co czyni. Kolejne ryzyko to serwis LPG. Znów spora część warsztatów albo przeprowadza przegląd niechlujnie albo po prostu nie zna się na tym w sposób wystarczający. Łańcuch możliwych błędów z każdym krokiem wydłuża się. W ten sposób znacznie zwiększamy ryzyko porażki i niezadowolenia. Dzięki temu, kierowcy dzielą się na tych, którzy cieszą się z LPG oraz tych, którzy go nienawidzą.
Tu można powiedzieć jest rosyjska ruletka, nigdy nie wiadomo na kogo trafi bubel.
Jeszcze co do samego zasilania przez LPG, moje odczucia. Tak się ładnie składa, że obecnie jeżdżę dwoma można powiedzieć prawie identycznymi samochodami.
1. Seat Alhambra 1.9 TDI -150KM /6bieg-7 miejscowy
2. Ford Galaxy 2.3 benzyna + LPG -146KM/5 bieg -7 miejscowy.
Ford jest po przeglądzie i kalibracji instalacji. Wszystko działa jak należy. Odczucia jazdy 150KM w dieslu 6 bieg a benzynie 5bieg są diametralnie inne. W Galaxym LPG powoduje odczucia, jakby z 30-40 ogierów gdzieś się zagubiło. Samochód jest bardzo mało dynamiczny, jak się rozpędzi to jedzie ale gdybym miał się ścigać na autostradzie z Alką zasilaną normalnym paliwem diesla, nie miałbym kompletnie żadnych szans. Auto na LPG jest po prostu, zwyczajnie słabe. Wyprzedzanie TIRA poza autostradą graniczy z samobójstwem. Po przełączeniu na benzynę jest sporo lepiej(ale i tak gorzej niż w Alci ).
Wysłane 2013-04-06 18:30
@grizli "posiadał katalizator(filtr cząstek stałych)"
A wiesz co to jest jedno z drugim?
"Wg twojego toku, opony także montuje się od dziesięcioleci po to aby producenci mogli zarabiać. Kiedyś samochody jeździły na drewnianych kołach z gumowymi obręczami, po co to zmieniali skoro działało?"
...no bez przesady.
Wysłane 2013-04-06 20:23 , Edytowane 2013-04-06 20:29
@Maveriq
Tak się składa, że wiem co odróżnia jedno od drugiego. Gdybym napisał KATALIZATOR, znalazłoby się z 10 osób które napisałyby, że Diesla nie posiadają katalizatorów. W nawiasie opisałem raczej zasadę działania w dieslu, choć oba urządzenia zarówno w benzynie jak i dieslu, posiadały identyczną nazwę. Pełna nazwa tego modelu z briefu brzmiała VOLKSWAGEN, Golf 1.6 Turbo Diesel Kat. ...choć on służył do oczyszczania spalin z sadzy.W benzynie katalizator spełnia inne zadanie.
To była taka dziwna wersja, mało ich wyszło. Diesel miał 54KM, (mój) TD z katem miał 60KM, poza tym były jeszcze 1.6 TD bez katalizatora 70KM oraz 80KM z intercolerem.
Zapomniałem o jednym, LPG potrafi załatwić na amen także katalizaror, którego wymiana kosztuje nie mało. No ale w sumie po co wymieniać, skoro tokiem rozumowania niektórych można wspawać kawał rury aby nie dać zarobić koncernom.
Wysłane 2013-04-06 21:10
Już myślałem, że napiszesz, że katalizator i DPF to to samo.
Wysłane 2013-04-06 21:45
@grizli
Zgadza się, dlatego ja w swoim aucie zakładałem gaz sam tzn zleciłem to fachowcowi - Toyota Avensis 1.8 a nie poszedłem do pierwszego lepszego partacza, żebym sie później użerał. Znalazłem gdzieś go na jakimś forum, gdzie każdy polecał tego fachowca, bo w tym aucie nie jest łatwo założyć instalację, żeby potem nie mieć problemów. Np. silniki 2.0 i wyższe w tym modelu już się nie gazuje, tzn można zamontować instalcję nie da się tego wyregulować, żeby to normalnie jeździło.
Wszystko też zależy od podzespołów, np. włoska i stara i droga technologia Landi Renzo czy jakoś tak nie ma dobrej opini, może w Polenezie to jakoś jeździ ale już w sekwencji to będę same problemy.
Ja z czystym sumieniem polecam gaz ale pod warunkiem fachowego montażu i dobraniu dobrych podzespołów oraz wymianie na czas filtrów to jest klucz do bezawaryjnej jazdy, koniec.
Kto jest online: 0 użytkowników, 229 gości