@djluke Nie przegrali, ale remisu 1 : 1 za moralne nawet zwycięstwo uznać nie można ;)
Nie prowokuj akcji z ZUS'em, bo naprawdę ktoś wpadnie na taki pomysł i będzie afera. Niech już lepiej zrobią za taką kasę kolejny koncert Madonny, czy cuś. Może jakaś olimpiada, albo puchar świata w brydża sportowego na Stadionie Narodowym, ogólnie coś kreatywnego.
Forum > Tematy dowolne > Mecz Mołdawia - Polska. Czy nasi przegrają?
Wysłane 2013-06-07 23:00
Wysłane 2013-06-08 09:27
@Next
a co to w sumie za znaczenie gdzie? Kompromitacja jest cały czas. Już za niedługo przegramy z Madagaskarem, Wyspami Samoa o Wyspach Galapagos nawet tu nie będę wspominał . Rodzi się pytanie komu i po co pobudowali stadiony, nie lepiej było hipermarkety zbudować albo galerie handlowe? Co to za różnica gdzie kibic ogląda żenadę? Liga dno i metr mułu, a kadra *2.
Wysłane 2013-06-08 10:04
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało - oficjalny hymn PL na mecze kadry . Nasi aż prosili się o przegraną. Tyle akcji zmarnowanych, parę poprzeczeksłupków - tak grać się nie da. Wystarczylo strzelić dwa gole i sytuacja była inna. Tym bardziej, że poszliśmy za ciosem po strzeleniu gola ale zabrakło szczęścia.
Wysłane 2013-06-08 10:41
@nickey To nie było szczęście, to były źle podejmowane decyzje - wstyd mówić, ale reprezentanci Polski w zdecydowanej większości panikują przed bramką przeciwnika. Jak prosi się o podanie to albo kiwa albo strzela, jak trzeba strzelić to znów kiwka albo podanie na siłę. Nie dziwię się, że Lewy nie strzela... sam sobie ma podawać piłkę. Zachowując oczywiście proporcje to Jego pozycja w kadrze jest wypisz wymaluj taka jak Messiego w słabo grającej Argentynie czy Barcelonie. Sam sobie nie jest w stanie asystować.
Wysłane 2013-06-08 11:31
@nickey
... ale zabrakło szczęścia
to wygląda na to, że co mecz na szczęścia brakuje - czy faktycznie jesteśmy tacy pechowi

teraz nie będziemy grali o nic więc pewnie resztę meczy wygramy

Polska to dziwny kraj jeśli idzie o piłkę(w sumie nie tylko w tym)
kopać nie umieją w reprezentacji, stadiony bez afer i wpadek nie powstaną, hymn to też skomplikowana rzecz i zaśpiewać ciężką

Wysłane 2013-06-08 11:36 , Edytowane 2013-06-08 17:55
El. MŚ: jest jeszcze szansa awansu Polaków!
Nawet jeśli nie jest to poparte żadnymi argumentami, będę wierzył w awans na mistrzostwa świata. Dopóki jest taka szansa - podsumował krótko remis (1:1) uzyskany w Kiszyniowie przez Polaków kapitan kadry, Jakub Błaszczykowski. Szansa na awans faktycznie jest, choć bardzo mała. Analizujemy, co musi się stać, by faktycznie coś jeszcze z tego było...
Aktualnie Polska w grupie zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem 9 punktów w sześciu meczach. Aby myśleć w ogóle o awansie, musi wyprzedzić co najmniej dwie z trzech drużyn - Czarnogórę (14 punktów w siedmiu meczach), Anglię (12 w sześciu) oraz Ukrainę (11 w sześciu).
Różnice punktowe są niewielkie, co - przynajmniej i chyba mimo wszystko tylko - w teorii pozwala zachować nadzieję nawet na wygranie grupy. Mamy przed sobą jeszcze cztery mecze - najpierw u siebie z Czarnogórą, a następnie kolejne wyjazdy do San Marino, Ukrainy i Anglii. W teorii nawet porażka z gośćmi z Bałkanów nie wyeliminuje nas z gry o mundial, ale w praktyce będzie można pozbyć się wszelkich złudzeń. Zwycięstwo daje nam odrobinę lepszą sytuację.
Prawdopodobnie w tej kolejce wygrają także Anglia i Ukraina, które rywalizują u siebie odpowiednio z Mołdawią i San Marino, więc sytuacja w grupie przedstawiałaby się, jak poniżej:
1. Anglia - 15 pkt
2. Ukraina - 14
3. Czarnogóra - 14
4. Polska - 12
Za następną serię gier śmiało możemy sobie dopisać komplet punktów, bowiem rywalizować będziemy z San Marino. Zagrają ze sobą także Anglia i Ukraina, więc przynajmniej jeden z naszych przeciwników straci punkty. Dla nas zdecydowanie korzystniejsza byłaby porażka Ukraińców, bowiem przy jednoczesnej pauzie Czarnogóry (która od tego momentu będzie mieć tyle samo rozegranych meczów, co reszta stawki), Biało-Czerwoni znaleźliby się na 2. miejscu. I od tej chwili ich los będzie tylko w ich rękach. Co więcej, może dojść do sytuacji, że znajdziemy się w barażach o MŚ nawet pomimo późniejszej bardzo prawdopodobnej porażce z Anglią. Ale po kolei. Jeśli Anglia pokona Ukrainę, tabela będzie wyglądać tak:
1. Anglia - 18 pkt
2. Polska - 15
3. Ukraina - 14
4. Czarnogóra - 14
Sytuacja stałaby się zatem całkiem dobra, a może być doskonała po kolejnej serii gier. Wtedy jednak będzie zdecydowanie trudniej, bowiem pojedziemy do Kijowa na mecz z Ukrainą. Zwycięstwo, w przypadku porażki Czarnogóry z Anglią, zapewniałoby nam co najmniej drugie miejsce w grupie. Remis utrzymałby nas w grze, ale... tylko iluzorycznie. Ukraina bowiem w ostatniej kolejce zmierzy się z San Marino (więc na pewno wygra), a Biało-Czerwoni na Wembley z Anglią (gdzie o zwycięstwo byłoby ciężko, a tylko trzy punkty pozwoliłyby nam liczyć się w walce o awans. I tylko takie rozwiązania - zwycięstwo Anglii (lub remis, ale z założeniem, że mamy dużo lepszy bilans bramkowy od Czarnogórców) oraz Polski daje nam realną szansę na mundial. Tabela wyglądałaby wówczas tak:
1. Anglia - 21 pkt
2. Polska - 18
3. Ukraina - 14
4. Czarnogóra - 14
Wówczas mecz na Wembley nie miałby już większego znaczenia (nawet, gdybyśmy wygrali, pewnie przegramy pierwsze miejsce z Anglią bilansem bramkowym).
Taki scenariusz zapewne marzyłby się kibicom, ale co jeśli Ukraina pokona lub zremisuje w Kijowie z Anglią kolejkę wcześniej? To nieco skomplikowałoby nam drogę...
Wariant I:
1. Ukraina - 17 pkt (zwycięstwo nad Anglią)
2. Anglia - 15 (porażka z Ukrainą)
3. Polska - 15
4. Czarnogóra - 14
Wariant II:
1. Anglia - 16 pkt (remis z Ukrainą)
2. Ukraina - 15 (remis z Anglią)
3. Polska - 15
4. Czarnogóra - 14
Wówczas w przedostatniej kolejce również tylko zwycięstwo z Ukrainą trzyma nas na powierzchni, ale jednocześnie nie zapewni nawet barażu. Bez względu na wynik meczu Anglii z Czarnogórą, na Wembley trzeba byłoby się pokusić o zwycięstwo, bo w innym przypadku na pewno zdystansują nas albo Czarnogórcy (kończą eliminacje meczem u siebie z Mołdawią - nie można liczyć, że stracą punkty), albo Anglicy. Bo Ukraińcy już bez wątpienia tak...
Awansować zatem nie będzie łatwo, choć jest to możliwe. Może się zdarzyć nawet tak, że drugie miejsce nie da nam barażu - najsłabsza drużyna z drugich miejsc, biorąc pod uwagę wszystkie grupy, odpadnie z walki o mundial... Najlepiej będzie wygrać przynajmniej trzy najbliższe mecze (każda strata punktów w praktyce nas eliminuje) i... kibicować Anglikom. Tak, by nawet ewentualna porażka na Wembley nie miała wielkich konsekwencji.
[LINK]
Wysłane 2013-06-08 21:38
Najgorsze jest to, że następcy wcale nie grają lepiej. Młodzieżówki też odpadają z kretesem. Jedna zresztą.
Kibice też się zresztą nie popisali. Może lepiej przestawić się na kibicowanie w stylu irlandzkim z Euro 2012 w Poznaniu.
Wysłane 2013-06-08 23:18
@BartekW
a najlepsze jest to ze nikt nas nie obedrze z nadziei
nawet gdy tej nadziei juz dawno nie ma
Kto jest online: 0 użytkowników, 240 gości