@szarlih
A więc minimum 8=10h + dyżury.


@koradon
Nie znam nikogo, kto bez jakiegokolwiek doświadczenia trafia do hd i po "kilku miesiącach" wpada na stanowisko programisty. Na kogoś w rodzaju operatora, kto wie juz co nieco o jakiejś technologii i np potrafi podnieść leżącego jbossa, zresetowac hasło na oraclu itp. Takich znam. I takich, ktorzy potem zostali analitykami systemowymi czy programistami. To ambitni i ciężko pracujace jednostki, które poświęciły wicej niż 8 godzin pracy na rozwój.

Anyway: chciałem moimi wpisami przekazać koledze, ze czeka go długa droga i sporo pracy w domu nad swoja wiedzą/umiejętnościami. Chyba, ze bedzie chciał zostać na 2k płn w hd. Ale jak pisalem: ile mozna w hd dac rade?
Naprawdę życzę powodzenia bo da się, ale niektore wymagania z pierwszego posta będą naginane.

@Rething Ech, znam doskonale ten ból. Sam się zastanawiałem nad rzuceniem tego w cholerę i podjęcia pracy w branży informatycznej. Po latach doświadczeń żałuję, że jednak się na taki krok nie zdecydowałem.
Pracę na budowach mam już za sobą, kierat w biurze projektowym również - jedno i drugie oznacza ostrą harówkę i kompletny brak czasu dla rodziny. Dlatego ostatecznie skorzystałem z możliwości pracy w dziale przygotowania produkcji - przy kosztorysowaniu. Niestety jest nisko płatna, w porównaniu do pracy w terenie (oscyluje w okolicach średniej krajowej płacy w przedsiębiorstwach), stąd systematycznie trzeba dorabiać fuchami. 

Co do Help Desku - akurat niedawno moja luba zakończyła pracę, przy wdrażaniu nowego oprogramowania dla WSK. Praca 7-15 + zapowiadana możliwość nadgodzin i pracujących sobót (ani razu jej się nie zdarzyło). Najlepiej więc poszukać dużego zakładu, pracującego w trybie jednozmianowym.

@mysiauek


wytłumacz tę dziwną matematykę, bo nie zrozumiałem.

Przeciez pisałem, że po podszkoleniu... czytaj

Łatwiej zmienic dział/pion w firmie niz sie rekrutować do nowej. To chyba oczywiste.

@szarlih
Tablet i poprawki...Miało być8-10h

@koradon
Czytam i próbuję zrozumieć jakie przeszkolenie kolega przejdzie na hd, żeby po paru miesiacach zostać programistą.
Co do zmiany pracy wewnątrz, bywa różnie. Mnie się udawało. Ale dwa powiedzenia: "my way or highway" lub "u mnie albo kariera poza strukturami naszej firmy". Dwie rzeczy usłyszane przez kolegę w IBM. Pierwsza na rozmowie z przełożonym o zmianie departamentu, druga na rozmowie z przełożonym przełożonego. Kolega poszedł za drugą radą :)
Zawsze z doświadczeniem to łatwiej.

Jeśli kolega ma chęć to da radę. Ale musi wiedzie, że jest ryzyko, które niweluje się pracą i nauką. Będzie musiał poświecić "trochę" czasu poza pracą. Nie istnieje tylko pozytywna ścieżka bez poświęcenia czasu.

No i widzicie a ja się teraz zastanawiam nad tym aby zrobić inż z budowlanki bo bez tego nie mam szans na jakieś normalne zarobki, a teraz mi klina zabiliście ta informatyka może to lepsze niż to co ja wymyśliłem. Mam już mgr z ekonomii i podyplomowe z ochrony środowiska. 

Nie idź na budownictwo dobrze radzę. Jest tragedia i patologia. Mnóstwo ludzi do pracy a pracy mało. Walisz non stop i nic z tego nie ma.

Rethfing - moim zdaniem robisz duży błąd. Sam pracuję w największej firmie budowlanej w tym kraju, na budowie kolejowej. W najbliższym unijnym rozdaniu będzie jeszcze większy niż teraz nacisk na modernizację kolei. Strasznie mnie dziwi Twoje podejście. Jeśli jesteś inżynierem budowy, to oznacza, że jesteś na samym początku schodów do chwały i kasy. Sorry, już po tym wątku widać, że na informatyce kokosów nie ma, a o pracy po 8 godzin dziennie w miejscu zamieszkania to w ogóle zapomnij. Obecnie wykształconych torowców w kraju ze świecą szukać, a Ty chcesz przejść na oklepaną informatykę? Przynajmniej na PW napisz gdzie pracujesz i skąd jesteś. 
Sam przeszedłem z pracy w budżetówce do księgowości na kontrakcie kolejowym i w niecałe 3 lata nauczyłem się więcej niż na wszystkich studiach skończonych razem wziętych. Znam kilku młodych torowców, którzy są kilka lat młodsi ode mnie a robią progres jeśli chodzi o wiedzę, że w głowie się nie mieści. A co dopiero, jeśli chodzi o pieniądze... Oczywiście nie pracuje się po 8 godzin dziennie, ale (tu pomysł dla admina) wystarczy zrobić sondę na forum, kto ile godzin dziennie pracuje i ciekawe jakie będą odpowiedzi.

Wszyscy moi znajomi po budownictwie mają problemy ze znalezieniem roboty, a jak już mają to za jakieś grosze. Wiadomo...chłopaczek po studiach to nie od razu specjalista, ale bardzo narzekają na to wszystko. Tyle. Jak jest naprawdę to nie wiem, bo nie moja branża. Dużo zależy od firmy do której się załapiesz oraz w jakiej "branży" będzie działać. Np w moim fachu ludzie zarabiają po 3000 zł, ale jeżeli znasz języki, zaczepiłeś się do dobrej firmy i masz pojęcie to spokojnie można zarabiać po 30,000 zł. No i tak jest wszędzie. Można podawać zapiekanki w budce, ale można być cenionym szefem kuchni  Jeżeli masz samozaparcie i chęci nauki to próbuj, ale nie wierzę że w środowisku które już znasz, nie można zdobyć lepszej pracy. 

@maq
z Twojej wypowiedzi faktycznie wynika, że w przypadku  Rethfing[...[size=2]a zmiana może być kompletnie bez sensu


nie zgodzę się natomiast  absolutnie z tym:

Sorry, już po tym wątku widać, że na informatyce kokosów nie ma, a o pracy po 8 godzin dziennie w miejscu zamieszkania to w ogóle zapomnij. 

Panowie, ja nigdy nie powiedziałem, że nie jestem w stanie osiągnąć wysokich zarobków. Jestem, wiem o tym. Staram się, dobrze wykonuję swoją pracę i jestem za to nagradzany. ALE! Jakim kosztem ja się pytam? Pisałem o tym na początku. Sama praca nie jest zła, jest trochę stresu, gonitwy, ale praca jak praca. Natomiast cała otoczka delegacji skutecznie mnie od tego odsuwa. Nie ma co liczyć na budowy kolejowe na Śląsku, abym mógł wracać co dzień do domu. Tu się o to rozchodzi, chcę po prostu być w domu, mieć czas na to, na co teraz nie mam.

Plan mam taki, aby chwycić robotę na miejscu albo w biurze, tak, aby mieć czas żeby rozwijać się w kierunku informatyki. Do października jeszcze kawałek, a jestem w stanie w tym czasie czegoś się nauczyć żeby było mi łatwiej na studiach.
A nuż znajdę po znajomości pracę w IT na byle jakim stanowisku? Już będzie jakiś plus. Nie chcę wsiąkać w budowlankę bo za następne 5 lat już z niej nie wyjdę i stracę rodzinę, znajomych i całe życie na pracę.

Panowie, też się zastanawiałem nad zmianą obecnej pracy na informatykę, tylko że ze mną jest inna sprawa bo nie mam w ogóle doświadczenia, nie mam też skończonej żadnej szkoły związanej z tym kierunkiem, i teraz pytanie brzmi czy po kursach które oferują na rynku jest szansa nauczenia się tych programów co wymienialiście i czy biorą po nich do pracy? Dodam, że już dłuższy czas chodzi mi takie coś po głowie.

@maq
Nie wiem ile zarabia się na budownictwie torowym ale na informatyce, a raczej jako programista to biedy nie klepiesz... od najnizszych stanowisk.

Co do czasu pracy to u mnie 8h. Przychodze miedzy 7-9 wychodze po 8h. Ale generalnie polityka jest taka że wszystko jest do ugadania tylko te 40h w tygodniu musi być zrobione na pełnym etacie. I tak samo w pracy uczysz się dużo. I szybko, ale bez spiny. Przynajmniej u mnie. Ja generalnie jestem mega zadowolony.

A dzisiaj sie dowiedzielismy że dostaniemy do działu firmowe Rapberry Pi co by sie pobawić w tzw. między czasie. Ja generalnie polecam tylko trzeba sie przebranżowić

Brat budowlaniec, na wysokim stanowisku również mi doradził, żebym uciekał z budownictwa. Zrobię chyba tak jak pisałem :) Znajdę jakąś specjalność w informatyce i w tym się zacznę rozwijać w ramach wolnego czasu. Od czego warto zacząć? Kursy internetowe są wygodne bo można czytać na każdym sprzęcie. Czy lepiej od razu w książki uderzyć? Zależy mi na tym, żeby było wyłożone od podstaw bo jak wiecie moja wiedza wynosi 0.0001% :)

Chyba są jakieś onlinowe kursy/wykłady z MIT. Ja bym tam uderzał skoro szukasz wiedzy od podstaw. A co do konkretnych to musisz wybrać co chcesz robić albo w którym kierunku iść 

@koradon
MIT może być dobre, choć może być jednak nieco zbyt skomplikowane.

@Rethfing
z nieco innej beczki: jak Twój angielski? Jeżeli nie dasz rady płynnie się posługiwać w mowie i piśmie (czyli minimum czytać i słuchać ze zrozumieniem, a docelowo również pisać i mówić) to zacznij od tego.

Eeee nie, patrzyłem kiedyś z ciekawości i tam sa świetne kursy od zera.

Co prawda żadnego sam nie robiłem całego ale znajomi chwalili. Poziom przekazywania wiedzy mają tak z milion razy lepszy niż to co u nas jest w Polsce

@sharlih
My english may need some refreshing but I think Im still able to comunicate easily and fluently. Despite fact that Im not very good with these weird tenses like "present super continous in the past" I believe I dont have any major problems with this language. Hours and hours of South Park did their job :)

Język angielski nie stanowi dla mnie problemu. Myślę po angielsku, gadam po angielsku, piszę na amerykańskich forach, oglądam różne rzeczy po angielsku, czytam masę angielskich artykułów. Język techniczny natomiast może stanowić problem. Ale widzę, że również w polskich artykułach informatycznych używa się języka angielskiego, więc po jakimś czasie pewnie trochę terminologii wejdzie do głowy.

Aha i potrafię szybko pisać na klawiaturze jeśli to ma jakieś znaczenie ale niestety używam tylko dwóch palców prawej ręki i trzech lewej (mimo praworęczności). Chyba muszę ściągnąć Mistrza Klawiatury :)

Panowie pytanie z nieco "innej beczki" - chciałbym uzupełnić wiedzę z zakresu podstawowych pojęć, zasad budowy i funkcjonowania sieci komputerowych. Nie mam wykształcenia kierunkowego, moja aktualna wiedza w tym zakresie jest dość nieusystematyzowana dlatego chciałbym zacząć od podstaw. Czy możecie polecić jakąś literaturę/szkolenia ?

@kid88 
zależy co dokładnie chcesz o nich wiedzieć.
najlepsze imo wprowadzenie i kompendium ogólne to 'Computer Networks' Tanenbauma, polecam oryginał, a nie polskie wydanie, jeżeli sobie radzisz z angielskim.