Polecam nalewkę na kwiatach czarnego bzu. Kwiatach nie owocach. Niestety przy zbieraniu i obrabiany kwiatów trzeba spędzić trochę czasu. Ale za to smak.. Co roku robię sobie 3 litry na zimę i udaje mi się leczyć tym przeziębienia.

Dobra malinówka:
0,5l wódki
0,5l spirytusu
2kg malin, 1kg cukru.

Maliny zasypujesz cukrem w dużym słoiku, przykrywasz gazą (lub ręcznikiem), aby nie dostawały się owady - odstawiasz na kilka dni aż puści dużo soku. Zlewasz sok, mieszasz ze spirytusem i zamykasz w szczelnym słoiku - odstawiasz w zacienione miejsce na 6tyg. Pozostałe owoce zalewasz wódką i też do słoika w cień na 6 tyg. Po 6tyg zlewasz całość w jedno naczynie, filtrujesz gazą/ręcznikami papierowymi/wkładem do ekspresu (w tej kolejności, ja zwykle pomijam wkłady, bo za wolno idzie) i do butelek na ~6 miesięcy.

A jakiej wódki używacie do nalewek ? Ja kupuję czystą żołądkową gorzką, luksusową albo żubrówkę białą.

Przepisu na  Krzyk puszczy nie podam  - produkt jest chroniony prawami autorskimi (jeszcze będzie nagonka jak przy dopalaczach)

Skutki uboczne  ... oczywiście żadne -  przy krzyku puszczy ducha nie wyzioniesz.


Szkoda, że SlawoyAMD nie zawitał będąc w Hajnówce  - Specjalnie nałapałem kilka duchów do butelki i srogo schłodziłem. 

Zapomniałem o jeszcze jednym napisu :)
Nazywamy go "Bondówka"...martini ze spirytusem pół na pół. 
Odstawić na minimum pół roku i czuje się tylko martini ale nogi czują procenty.

Oczywiście żeby było szybciej to można z tego zrobić pospolitą "Turlankę" ale nigdy nie wyturla  się butelki az tyle żeby się dobrze przegryzło jak na leżąco w długim terminie.

Przepis na dobrą, sprawdzoną nalewkę ze śliwek - ma ktoś?
Dziś potrzebuję ogarnąć...