@xoot
W tamtym roku pracowałem w Tesco jako ochroniarz za ponad 8 zł Brutto na umowę-zlecenie przez 5 miesięcy. Zarobki w zależności od godzin pracy, żadnych dodatków za pracę w weekend lub w nocy, czysty wyzysk. Raz miałem ponad 1500 zł do ręki, ale 3 dni pracy pod rząd po 15 godzin, bo innych osób nie mogli znaleść (jedni na urlopie czy zwolnieniu lekarskim). Gdyby policzyli mi stawkę za nadgodziny to byłoby nieco więcej. Ze mnie i wszystkich innych młodych osób to zrezygnowali, bo woleli emeryta i osobę, która za rok idzie na emeryturę, którym zaproponowali pełne etaty. Jak nie będzie silnych młodych mężczyzn na ochronie supermarketu, a będą same dziadki, którzy ledwo się trzymają na emeryturze i nie szkoda im życia za takie pieniądze to sygnał taki, że dojdzie to częstych napadów na mały supermarket. Gdzieś tam emeryci mogą sobie pilnować w nocy parkingu czy innej firmy, w której młody nie wytrzyma z nudów.
1084
Za 500-600 zł "na czarno" to nie da rady się utrzymać samemu z wynajęciem kawalerki + opłaty za media, ubranie, jedzenie, transport oraz rozgrywka. Płacą ok. 900 zł np. w pizerii po 12 godzin - bywa więcej. Mam za sobą pracę na czarno przez 2.5 roku za max. ok. 650 zł w handlu. To było dobre jak nic innego nie można było znaleść, bo lepsze te 600 zł niż nic jak nie ma się w ogóle zasiłku. Za te kwoty to nie dało rady się samemu utrzymać w latach 2005-2007). Musiałbym nic nie jeść, zero kupowania dóbr czy tam rozrywek typu kino, teatr, dyskoteki, koncerty itp.
I ta firma co mnie zatrudniała na czarno to w końcu padła, bo samemu pracodawcy nie chciało się robić jak odeszłem, a po mnie jeszcze druga osoba po jakimś czasie. Nie wiem po co on zakładał firmę na samozatrudnienie. W końcu to praca dla niego - zawsze mógł dać zarobić swojej rodzinie za takie pieniądze. Z mojej obserwacji było widać, że stać go było na pensje minimalne i więcej, bo pracodawca lubił się popisywać na co wydawał pieniądze (na remonty mieszkania, wyjazdy po Polsce, burdele itp.) zarobione z firmy w której pracowałem. Miał najniższe koszty utrzymania stoiska, a do tego najwyższe marże za produkty, które 500 m. dalej u konkurencji były niższe o połowę. Praca we wszystkich dniach możliwych i godziny dłuższe niż w niektórych sklepach.
A teraz wyobraźmy to sobie, że nie ma tych emerytur. Człowiek dawniej i zapewne teraz też pracuje aż do śmierci zwłaszcza jeśli się dobrze nie dorobił lub lubi tą pracę. Żadnych tam składek na emeryturę no chyba, że odkłada na coś konkretnego i z tego ma też na leczenie. Wolałbym odłożyć 100-200 zł na swoją tzw. emeryturę, a resztę miałbym na bieżące wydatki + na oszczędności na wypadek nieprzewidywalnego losu jaki może się trafić każdemu. Edukacja w Polsce nie uczy ani samodzielności, oszczędzania, planowania wydatków, możliwości edukacji finansowej czym są pasywa, aktywa oraz dochód pasywny do którego powinno się podążać oraz przedsiębiorczości. Szkoły obecne nastawione na swój zysk (obniżanie poziomu nauki) niż na rozwój uczniów - tylko nieliczni będą mieli szansę i możliwość pracy w tym zawodzie w którym się uczyli i na wysokie zarobki - reszta i tak będzie biadować. Możemy się pochwalić w Polsce obecnie, że mamy dużo studentów i absolwentów w porównaniu z 15-30 lat lat. Z jakiegoś powodu młodzi uciekają za granicę, bo obecnie zarobki przeciętne nie dają szans na normalne życie w porównaniu do cywilizowanych krajów z przeciętnymi zarobkami z prac niewymagających studiów.
Forum > Tematy dowolne > Nowe pomysły rządu 2 ( i inne rewelacje gospodarczo, polityczne).
Wysłane 2012-12-06 03:15 , Edytowane 2012-12-06 03:58
Wysłane 2012-12-06 08:06
@Krzys81 dobrze napisane. Też w 2009r miałem za sobą pracę w ochronie, za 6zł na rękę w systemie 24/24, nie polecam nikomu, lecz najgorsze było to że jak się przez cały miesiąc uzbierała suma dla mnie za wszystkie godziny to już był problem, przekładanie dnia wypłaty, wypłata co kilka dni po 300-500zł, bo on nie ma. Natomiast któregoś dnia gdy poszedłem do niego po kasę, podjechał pod biuro takim, dowiedziałem się potem od innego pracownika, że kupił nowe, no ale na pensje to już nie miał. Mógłbym tak pisać i pisać i wyszedłby z opisu ponury obraz ciułacza i wyzyskiwacza pracodawcy, który w rok chce się wszystkiego dorobić łącznie z wypchanym po brzegi kontem w banku, tylko że większość zapomina że ma kasę zarobioną rękami innych ludzi. Żeby było jasne, niech zarabia nawet 1mln usd miesięcznie, tylko niech za pracę zapłaci odpowiednio pracownikowi w terminie.
Wysłane 2012-12-06 08:52 , Edytowane 2012-12-06 09:16
@xoot
jako pracodawca odruchowo normalnie to staję po stronie oskarżanego, ale tutaj przyznam Ci rację. Przez 15 lat miałem różne sytuacje, czasem bardzo czasem trochę dramatyczne (bankrutujący klienci), ale wypłaty dla pracowników zawsze były pierwsze do rozliczenia. Ale ja tworzę firmę z planem na całe życie - tworzę markę, wyrabiam wieloletnią opinię.
Jeśli firma zalega na głodowych pensjach z wypłatami a własciciel rozbija się nowym luksusowym samochodem to jest po prost zachowanie przekraczające granice przyzwoitości. Tylko proszę Cie nie wyciągaj z czegoś takiego wniosków ogólnych, bo to nie jest tak że każdy pracodawca jest taki jak paru takich gnojków.
Wysłane 2012-12-06 10:15
@straszny tyle że zdarza się to coraz częściej i nie wiem czym to jest spowodowane, czy zanikiem jakichś normalnych odruchów, czy zaślepieniem kasą nie mam pojęcia, każdy chce mieć szybko i już w tym momencie, a zapomina że dobry biznes buduje się długo. Ale rzeczywiście wsadzanie wszystkich do jednego wora byłoby niesprawiedliwe, jeśli ty jako uczciwy pracodawca poczułeś się urażony to sorki .
Wysłane 2012-12-06 11:55 , Edytowane 2012-12-06 11:55
@xootAle to dlaczego u diabła ktoś pracuje w takiej firmie ? Co za problem samemu coś zacząć działać ? Naprawdę niewielki,i biznes jest łatwo prowadzić, zwłaszcza przez pierwsze dwa lata, gdy są małe składki ZUS. Problemy zaczynają się przy zatrudnianiu ludzi i większych inwestycjach. Np. sprzedasz laptopów za 50000zł. , a klient nie płaci.
Wysłane 2012-12-06 12:27
"Według danych Państwowej Inspekcji Pracy po I kwartale 2009 r. pracodawcy są winni swoim pracownikom ponad 30 mln zł."
[LINK]
Kwota niewypłaconych wynagrodzeń w trzech pierwszych kwartałach 2010 roku wyniosła 144 mln zł i dotyczyła 72 tys. osób. To prawie o połowę więcej niż w tym samym okresie 2009 r. Tak wynika z kontroli przeprowadzonych przez Państwową Inspekcję Pracy (PIP).
[LINK]
łączna kwota niewypłaconych świadczeń wzrosła z blisko 81 mln zł w okresie styczeń-lipiec 2011 r. do ponad 112 mln zł w pierwszych siedmiu miesiącach br.
[LINK]
W Polsce jest coraz lepiej, nie marudzić, pracować.

Wysłane 2012-12-06 12:29
@strasznyAle wiesz sam, że do takich większych ruchów, to trzeba mieć zasoby jakieś. Ale dzióbanie po te 3000zł. to sam przyznaj, że to naprawdę nie jest problem dla średnio ogarniętej osoby. Tyle to nawet wyciągają dziadki sprzedając na bazarze miód z biedronki przekładany do innego słoika.
Wysłane 2012-12-06 13:09 , Edytowane 2012-12-06 13:10
@1084
@strasznyAle wiesz sam, że do takich większych ruchów, to trzeba mieć zasoby jakieś. Ale dzióbanie po te 3000zł. to sam przyznaj, że to naprawdę nie jest problem dla średnio ogarniętej osoby. Tyle to nawet wyciągają dziadki sprzedając na bazarze miód z biedronki przekładany do innego słoika.
oczywiście, tylko dlatego że dywersyfikuję przychody i klientów jeszcze jestem na rynku. Inaczej dawno już bym zbankrutował bo poligrafia, reklama, i produkcja książek to teraz mina na minie. Zmieniające się trendy na rynku (internet/e-readery), kryzys finansowy, ostra konkurencja napędzana łatwo osiągalnymi dofinansowaniami EU, i ogromna konkurencja cenowa... trzeba mieć na to wszystko pomysł jak się przebić, a i tak nie wiem co będzie z biznesem za pól roku czy rok.
Wysłane 2012-12-06 13:17 , Edytowane 2012-12-06 13:24
@1084
To niech zacznie mieć pojęcie, a nie narzeka, że dziadek mu zabiera prace
I widzisz..Tobie szkoda Pani ze spożywczaka bo zarabia 900 zł czy ile na rękę na czysto. No to niech w takim razie się przekwalifikuje, zacznie sprzedawać miód na straganie za te 3000zł, albo niech zacznie robić to co jest naprawdę dochodowe i po problemie przecież. Takie takie łatwiutkie. A jak jest jej dobrze to niech nie marudzi

Jedni nadają się do prowadzenia biznesów, drudzy nie. Dziadek stworzył firmę ( hurtownię ) 20 lat temu, która zatrudnia już 25 pracowników i jest warta kilka milionów, ale np wujek nie ma bladego pojęcia o kierowaniu takiego czegoś i dlatego ja jestem stopniowo "wdrażany", aby za 2-3 lata przejąć stery, albo doglądać interesu. Jak ktoś nie ma "żyłki" do robienia kasy, nie jest dobrze dostosowany do potrzeb rynkowych to pozostaje mu rola tzw. ciecia- Ameryki nie odkryłem mam nadzieję

Wysłane 2012-12-06 13:23 , Edytowane 2012-12-06 13:29
@xoot Akcje ? Żeby znowu wydać nie swoje pieniądze na akcje ? Przecież cały czas chodzi o to, że pojedynczy przedsiębiorca nie zatrudnia, bo rosną potworniej koszty i się nie opłaca.
Powtarzam ci, wystarczy zmniejszyć mocno podatki i zlikwidować przymusowe składki i miejsc pracy bedzie aż za dużo.
A jak ktoś niema pojęcia to, trudno, ci mniej rozgarnięci mają w życiu zwykle gorzej, tak to już jest na tym świecie. Przecież nie fundujemy operacji plastycznych brzydkim kobietą i nie wprowadzamy zakazu
występowania w TV dla tych ładniejszych, aby brzydkie miały szanse prawda ?
@TonySopranoI tu się mylisz, bo na zmniejszeniu podatków i haraczu do ZUS skorzystali by wszyscy. I ta pani na kasie i ten bogaty. A na ograniczeniu dla np. starszych była by strata dla wszystkich. Bo jak zatrudnisz kogoś i musisz mu więcej zapłacić to tym samym podnosisz ceny. A przy okazji dodatkowo płacisz więcej do kasy państwa, więc ty oddając na rynek 100zł, zabierasz z niego 150zł.
Wysłane 2012-12-06 13:29
@1084
Ale ja nie jestem wcale za Zusem, czy też kolejnymi podatkami przecież. Po co mam płacić ZUS i inne składki, skoro i tak chodzę do lekarza prywatnie, do dentysty prywatnie i ogólnie wszędzie chodzę prywatnie. Natomiast trzeba by było rozwiązać kwestię poważniejszych "zabiegów" zdrowotnych. Nie jestem jakoś zbytnio przekonany że operacja na sercu kosztowała by 5000zł.
Wysłane 2012-12-06 13:35
@TonySoprano Od tego są ubezpieczyciele prywatni, by móc zrealizować nawet bardzo drogie operacje. Jakoś mimo relatywnie niedrogiego ubezpieczenia auta, ubezpieczalnie są w stanie wypłacać odszkodowania 100% wartości nawet tych najdroższych aut.
Ubezpieczenie zdrowotne na tym poziomie, jakim mamy obecnie spokojnie wystarczyłoby na sfinansowanie wszystkich usług zdrowotnych, tylko w tej chwili zbyt dużo kasy jest marnowanej na urzędników i ich pałaców, dotacje dla firma farmaceutycznych, itd.
Wysłane 2012-12-06 14:25
Jeszcze a propo edukacji: [LINK]
No i proszę, liczymy tak dobrze jak w kraju o przewspaniałej edukacji: Usastanie. A czytamy lepiej
Kto jest online: 0 użytkowników, 254 gości