Tak, 11-51 i 34 na korbie.
Hamulec Shimano M315. Malutki 180mm.

Na razie pogoda mi nie pozwala pojeździć.

Powerfly 4 i 5 niektóre są dostępne na "już" na baterii 625 i systemie smart. 18499 i w górę, wszystko zależy od rozmiaru i pojemności baterii.

Jak wspomniałem X-Caliber i Procaliber to podobne rowery. Nowy procaliber aluminiowy zastępuje X-Calibra. Xcalibry są już nie dostępne.

Tak większe pochylenie ale czy odczuwalne? Wszystko zależy od tego jak chcesz jeździć, sugeruję się, że sportowo na krótkich dystansach. Jak chcesz śmigać dystansowo, krajobrazowo to nie ten rower i tutaj polecam grawela. 

I tu dochodzimy do sedna, potrzeba nam kilka rowerów. Serio.
MTB, GRAWEL, CROSS. Jak lubisz szose, to jeszcze szosa. Ja akurat jestem antyszosa, nie lubię jazdy razem z samochodami choć czasami nie ma wyjścia..

Jak chcesz jeden rower do wszystkiego to tylko i wyłącznie grawel. 

@Maveriq 
Od wczoraj popołudniu już było ładnie i najbliższe kilka dni zapowiadają się OK. Także powodzenia na pierwszych jazdach.

@Matix

Jak wspomniałem X-Caliber i Procaliber to podobne rowery.

No tak. To już wspomniałeś, ale podobne nie znaczy identyczne. X-Calibry widziałem w kilku sklepach jeżdżąc za rowerami dzieciaków. A z tego co kojarzę są o około tysiaka tańsze niż Procaliber na tym samym/bardzo podobnym osprzęcie. 

Więc to dość istotne pytanie bo jeśli są podobne ale pozycja na nich jest "mniej sportowa" na procalibrach i będzie lepsza właśnie na takie spokojne dłuższe trasy to znak dla mnie żeby nie czekać i sobie takiego ogarnąć. 
Natomiast jeśli mimo że są podobne to na X-Calibrach pozycja jest jeszcze bardziej sportowa niż na Procalibrach to mogę spokojnie czekać na jakieś promki Procalibrów. 

I tu dochodzimy do sedna, potrzeba nam kilka rowerów. Serio.

Rozumiem skąd się to u Ciebie bierze ale to trochę tak jak mówienie że potrzebujemy kilku obrączka ślubnych jednej na rano, innej na wieczór a innej na niedziele. Nie znam nikogo kto ma dwa rowery. 

Jak chcesz jeden rower do wszystkiego to tylko i wyłącznie grawel. 

Hmm, jak dla mnie to taki udziwniony model kolarki, z ciut szerszą opona który pojedzie po bruku i może wjedzie na polną ścieżkę ale to nawet amora nie ma więc nie wyobrażam sobie jeżdżenia tym już po lesie (mowie o ścieżkach z korzeniami i kamieniami) nie mówiąc już o skałkach. 

Xcaliber jest starsza konstrukcja pozbawioną np. sztywnej osi z tyłu (sztywna oś jednak bardzie usztywnia konstrukcję: oś 9mm vs oś 12mm wkręcana w ramę. 
Jeśli faktycznie jest jeszcze gdzieś na sklepie to myślę ze warto pod warunkiem ze dobra cena.

"kilku obrączek ślubnych" 
No tam trochę racji w tym jest.
Pracując w sklepie rowerowym mam jakąś rzeszę klientów którzy sami do tego wniosku doszli - w przeciągu kilku lat, zaczynając od podstawowego marlina 5, teraz maja szosy, grawele. Wiem że nie na wszystko fundusz pozwala ale okazuje się że ludzie mocno "zajawiają" się i idą dalej a raty 0% w tym pomagają.

Grawele z amortyzacja już są. Sam z tym "długo" walczyłem po wypadku rowerowym i połamaniu ręki w kilku miejscach nie mogłem ujechać 30km na rowerze przełajowym (grawel wyścigowy), gdzieś tu było jego foto. Sprzedałem przełaja i zamówiłem Cannondale Topstone Lefty. Dla mnie najlepszy rower, mając jeszcze elektryka w większości wybieram ten. I wiem już ze w przyszłym roku ma być nowy na nowej ramie.

% sprzedaży graweli ciągle rośnie (i to nie amortyzowanych), więc ludzie nie mają z tym problemu, że nie mamy amortyzatora. Ten typ roweru po prostu pozwala na wszystko.

Tych Cannondale na lefciaku sprzedaliśmy raptem kilka sztuk na dziesiątki bez amora.

@MatiX

% sprzedaży graweli ciągle rośnie

A to chyba taka moda teraz. Moda, która szybciej przeminie, bo takie mamy czasy (na przemijanie mód, nie na dany typ roweru). Kiedyś na I Komunię dostawało się tzw. górala i człowiek bujał się z nimi potem przez pół życia, chyba że coś mu po drodze odwaliło i przesiadał się na kolarzówkę. Teraz jest moda na grawele, czyli faktycznie miks szosy z MTB, bo nagle każdy chce robić formę na rowerze i "dopakuj więcej lajkry". Ale jak ktoś chce skakać po korzeniach i kamieniach to chyba średnio, nie? Bo grawel to w zasadzie to, czym miał być od początku u nas MTB, czyli jazda po różnych, ale jednak drogach, tylko do kapitalistycznej Polski to nie dotarło wtedy...